Nagrody prezydenta dla ludzi kultury
Kapela Miód na Serce oraz zespół pracowników Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych otrzymali nagrody prezydenta Łomży za szczególne dokonania w dziedzinie kultury za rok 2019. – Cieszę się, że miasto promuje dokonania ludzi kultury, wspiera ich i docenia! – podkreślał Jarosław Antoniuk, dyrektor Teatru Lalki i Aktora, w którym odbyła się uroczysta gala wręczenia nagród. Na jej finał kapela Miód na Serce zagrała i zaśpiewała, a laureaci otrzymali nagrody finansowe oraz statuetki, wykonane przez łomżyńską artystkę Ewę Skłodowską.
Jubileuszowa, bo już piętnasta, odsłona dorocznych nagród prezydenta miasta zaskoczyła mniejszą ilością laureatów oraz tym, że po latach dominacji twórców indywidualnych czy niewielkich składów jak duet Funkasanki, doceniono folkowe trio oraz pracowników miejskiej instytucji kulturalnej. Zwycięzców 6-osobowa kapituła pod przewodnictwem zastępcy prezydenta Andrzeja Stypułkowskiego wybrała spośród 10 zgłoszeń. Pracowników MDK-DŚT, świętującego w roku ubiegłym jubileusz 40-lecia, doceniono za wieloletni wkład w edukację artystyczną dzieci i młodzieży, promowanie ambitnych form kulturalnych oraz organizowanie rozlicznych imprez artystycznych i rozrywkowych: od kameralnych do masowych, takich jak choćby ostatnio Gościniec Łomżyński, Café Kultura, Off Road czy Kino Galeria.
– Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą nagrodą! – nie kryje Elżbieta Bujnowska, specjalista do spraw osobowych w MDK. – Nikt o niej nie wiedział – sugerowano tylko, że powinniśmy się tu stawić. Oczywiście wszyscy nie mogliśmy przyjść, ponieważ normalnie odbywają się zajęcia: plastyczne, baletowe, z animacji filmowej czy pilates. Wcześniej zdarzało się, że byli tą nagrodą doceniani pracownicy merytoryczni. Nikt z nas nie spodziewał się, że również pozostała część naszej załogi zostanie uhonorowana: obsługa, administracja, pracownicy gospodarczy czy techniczni – po prostu wszyscy! Tym bardziej, że u nas jest tak, jak we wszystkich domach kultury, więc robi się nie tylko to, co ma się w zakresie obowiązków. Bywało więc, że główna księgowa stała w szatni, instruktor nierzadko rozstawia krzesła przed koncertem, albo sprzedaje bilety – jest nas tylko kilkanaście osób, musimy więc sobie jakoś radzić. – Zostali dziś docenieni wszyscy pracownicy, nawet ci, którzy na co dzień nie są widoczni! – potwierdza Joanna Klama, instruktor teatralny. – Cieszymy się, bo uważamy, że robimy dobrą robotę, bo czym byłby człowiek bez kultury? Jest ona bardzo istotna i myślę, że mamy bardzo duży wpływ na młodzież, która dzięki nam edukuje się i rozwija, często wybierając później artystyczne kierunki studiów.
Anna Bureś, Jerzy Chaberek, Elżbieta Gierwat, Bernard Karwowski, Przemysław Karwowski, Joanna Klama, Andrzej Majewski, Łukasz Majewski, Elżbieta Musiak, Urszula Rudzka, Henryk Serafiński, Magda Sinoff, Małgorzata Zalasińska, Krzysztof Zemło, Anna Zuzga i Jacek Żukowski otrzymali statuetkę oraz 16,5 tysiąca złotych, ale jak podkreślali nie mają jeszcze pojęcia, jak te pieniądze zostaną podzielone czy spożytkowane.
Takich wątpliwości nie mają członkowie założonej wiosną 2017 roku kapeli Miód na Serce, od ubiegłego roku grajacej w składzie: Paweł Dąbkowski (skrzypce i śpiew), Agnieszka Zielewicz (basy i śpiew) i Paweł Zielewicz, który zastąpił Dorotę Górską (instrumenty perkusyjne), bo znając ich zamiłowanie do ludowej muzyki wydadzą pewnie swoją nagrodę w wysokości 4,5 tysiąca złotych na jakieś warsztaty czy kolejne, wykonane przez ludowych lutników, instrumenty. Doceniana na licznych festiwalach i przeglądach kapela, często organizująca też w Łomży i regionie koncerty, potańcówki, warsztaty czy spotkania z muzyką ludową, porywająco zagrała na finał imprezy, prezentując dawne pieśni i tańce, np. okrąglaka, polkę czy powolniaka.
– Wczoraj mieliśmy próbę techniczną na scenie, jako kapela, która miała zagrać – mówi Paweł Zielewicz. – Zrobiliśmy tę próbę, wszystko zostało ustalone i dzisiaj przyjechaliśmy na koncert.
I dopiero kiedy prowadzący zaczął czytać historię i osiągnięcia pierwszych nagrodzonych zorientowaliśmy się, że skądś to znamy (śmiech). – Tak naprawdę to my cały czas zastanawiamy się, czym dla nas są te wszystkie nagrody – dodaje Paweł Dąbkowski. – Założyliśmy tę kapelę przede wszystkim z myślą, żeby muzyka tradycyjna wróciła tam, skąd pochodzi, czyli na wieś.
Kochamy tam grać, lubimy grać do tańca, może nawet podchodzimy do tego zbyt idealistycznie, ale inaczej się nie da, a fakt, że dawni, wiejscy muzykanci zaakceptowali nas i chcą z nami grać potwierdza, że jesteśmy w tym co robimy prawdziwi. – Ta nagroda będzie dla nas motywacją do jeszcze bardziej wytężonej pracy – podsumowuje Agnieszka Zielewicz. – Mamy masę planów na ten rok i na najbliższe miesiące, cieszymy się, że możemy tworzyć różne wydarzenia kulturalne, pokazać to co robimy innym, podzielić się naszą pasją z ludźmi i spotyka się to z tak ciepłym przyjęciem.
Wojciech Chamryk