Klasycznie i rozrywkowo w Drozdowie
Rok 2020 zaczął się w Drozdowie od porywającego koncertu. Trio w składzie: Piotr Sawicki, Filip Szymaniak i Mateusz Bakun zaprezentowało podczas kolejnego koncertu z cyklu „Muzyczne wieczory u Lutosławskich” różne oblicza muzyki kameralnej, od klasyki z okresu baroku, poprzez jazz aż do słynnych tang Astora Piazzolli. Większość utworów została przez Sawickiego i Szymaniaka zaaranżowana na nowo, ponieważ skład na dwoje skrzypiec i kontrabas jest bardzo nietypowy, więc takie zestawienie instrumentów spotyka się nieczęsto. Publiczność była zachwycona, zarówno doborem repertuaru, jak i jego wirtuozowskim wykonaniem.
O tym, że koncertmistrz Piotr Sawicki i Filip Szymaniak są świetnymi skrzypkami, a Mateusz Bakun równie dobrym kontrabasistą, bywalcy koncertów orkiestry Filharmonii Kameralnej wiedzą nie od dziś. W sobotni wieczór miłośnicy muzyki zyskali jednak wyjątkową okazję posłuchania ich w składzie stworzonym na potrzeby kolejnego koncertu w ramach cyklu organizowanego od dwóch lat przez łomżyńskich filharmoników w Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich w Drozdowie.
- W Filharmonii współpracujemy ze sobą już od dawna, a do tego koncertu doszło przez przypadek – mówi Piotr Sawicki. – Wyszedłem do dyrektora Zarzyckiego z inicjatywą zagrania czegoś innego, nie do końca klasycznego. Z Filipem znamy się już bardzo długo, więc zaproponowałem jego. Jak jest już dwoje skrzypiec, do do jazzu pasuje jeszcze kontrabas, a Mateusz zgodził się bez wahania i tak mamy to trio.
– Zaproszenie Piotrka potwierdziłem w moment, dosłownie po pięciu minutach mieliśmy już pełny skład – dodaje Mateusz Bakun. – Ja gram wszystko, gdzie tylko jestem potrzebny z moim kontrabasem, ale tutaj nie wahałem się ani chwili, bo jazz bardzo lubię, a to taki program stricte rozrywkowy: i dla stałych melomanów filharmonii, i dla nowych, być może przyszłych, słuchaczy.
Zaczęło się klasycznie, od skrzypcowego duetu w IV sonacie F-dur francuskiego kompozytor epoki baroku Jeana-Marie Leclaira oraz popisu obu skrzypków w 2 kaprysie na dwoje skrzypiec op.18 samego Henryka Wieniawskiego, wirtuoza na którego utwory nie każdy skrzypek śmie się porwać. A był to dopiero wstęp, bowiem po dołączeniu Mateusza Bakuna w muscialowym evergreenie „Smoke Gets In Your Eyes” Jerome'go Kerna na plan pierwszy wysunęły się elementy jazzowe. Jazzowy puls napędzał też „Easy Winners” mistrza ragtime'u Scotta Joplina, tytułowy utwór z jednego z jego najpopularniejszych musicali.
- Mamy karnawał, więc zaproponowaliśmy taki urozmaicony, przekrojowy repertuar – zauważa Piotr Sawicki. – Mamy łatwiej o tyle, że jesteśmy już troszeczkę znani wśród łomżyńskich melomanów, ale jazz wciąż jest nurtem niezbyt popularnym, a do tego wymaga od wykonawcy bardzo dużo. Ale my tutaj we trójkę bawimy się tym, a jeśli się bawimy, to tym łatwej myślę, że ta muzyka trafia do odbiorców.
W koncercie ze słowem „rozrywkowo” w tytule nie mogło też zabraknąć kompozycji mistrza tanga Astora Piazzolli. Dynamiczne „Verano Porteno”, nostalgiczne „Milonga del Angel” oraz „ Adiós Nonino”, pełne emocji pożegnanie kompozytora z ojcem, oczarowały słuchaczy tak, że wymogli na artystach bis, jazzującą wersję klasyka „My Favourite Things” duetu Rodgers/Hammerstein z musicalu „The Sound Of Music”. Autorami nowych aranżacji kompozycji z rozrywkowej części koncertu byli obaj skrzypkowie, Piotr Sawicki i Filip Szymaniak.
- Zdobyłem nuty z aranżami samego Igora Frołowa, natomiast są to aranże na orkiestrę symfoniczną – wyjaśnia Piotr Sawicki. – Wiadomo, że amplituda muzyki i tego co dzieje się w tych nutach jest bardzo duża, wybrałem więc po prostu odpowiednie fragmenty, a aranżacjami podzieliłem się z Filipem, który też swoje „trzy grosze” dołożył, tak więc cieszę się, że mogliśmy współpracować również na tym etapie.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk