Festiwalowe zwycięstwo Franka Przybylskiego
Franek Przybylski zwyciężył w starszej kategorii XII Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Filmowej Soundtrack-Łomża 2019. Sukces utalentowanemu wychowankowi Studia Piosenki PopArt Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych zapewniło popisowe wykonanie piosenek wybranych z najnowszej części przygód Jamesa Bonda oraz z klasycznego musicalu „Upiór w operze“. Jury pod przewodnictwem wybitnej wokalistki jazzowej Lory Szafran przyznało mu też nagrodę za muzykalność, a Jakub Wocial dodatkową, familijny bilet do teatru Rampa. – To był mój pierwszy start w tym konkursie, a poziom był wysoki, dlatego nie spodziewałem się czegoś takiego! – mówi Franek Przybylski, dodając, że wybrał zróżnicowane utwory w których dobrze się czuje.
Dotychczasowe edycje festiwalu Soundtrack koncentrowały się na piosenkach anglojęzycznych, jednak w tym roku wprowadzono również kategorię utworów polskich.
– Zmieniliśmy troszeczkę program i uczestnicy musieli przygotować jedną piosenkę w języku angielskim i jedną w języku polskim – mówi Magda Sinoff, inicjatorka festiwalu i jego kierownik artystyczny. – Jest przecież wiele wspaniałych polskich piosenek filmowych czy udanych tłumaczeń zachodnich utworów. Kolejną nowością był podział na kategorie wiekowe 12-15 lat oraz 16-20 lat, dlatego przed konkursowym jury w składzie: Lora Szafran, Jakub Wocial, Małgorzata Wagner i Urszula Durzyńska stanęło w niedzielę 24. uczestników, po 12. w każdej kategorii.
Repertuar mieli przebogaty, umiejętności też już niezgorsze, dlatego nagród nie brakowało. Wśród młodszych uczestników bezkonkurencyjna okazała się Natalia Kawszyn z Płocka, śpiewająca muscialowe songi: „Gwiazdą być“ z „Wicked“ oraz „I Am Changing“ z „Dreamgirls“, co dało jej nie tylko I miejsce, ale też familijny bilet do teatru Rampa od Jakuba Wociala. Wyróżnienia zdobyły: Anna Danieluk, Katarzyna Boguska i Agata Daniłowicz. W grupie starszych wokalistów najlepszy okazał się, zdobywając nie tylko główną nagrodę, ale też i dwie dodatkowe, Franek Przybylski z Łomży, wychowanek Bernarda Karwowskiego. – „Writing's On The Wall“ to piosenka z filmu „Spectre“ o Jamesie Bondzie, a „Music Of Midnight“ pochodzi z „Upiora w operze“, czyli mojego ulubionego musicalu – mówi Franek Przybylski, ponownie potwierdzający, że w świecie klasycznych piosenek z każdym kolejnym miesiącem czuje się coraz pewniej. Świetnie wypadły też Julia Kuzyka (II miejsce i nagroda językowa, zwyciężczyni festiwalu dwa lata temu) oraz trzecia Paulina Mogielska (III miejsce i nagroda językowa), a wyróżnienia zdobyły Jadwiga Danelczyk oraz kolnianka Ewelina Targońska, również laureatka nagrody za muzykalność.
– To młodzi ludzie mający ogromny talent – podkreślała Magda Sinoff. – Oni naprawdę śpiewają te piosenki, które w dodatku są skomponowane, a nie wyprodukowane!
XII edycja Soundtracku, niezmiennie organizowanego przez MDK-DŚT, miał też w programie warsztaty wokalne, językowe i teatralne oraz aż dwa koncerty. W sobotę zaprezentowali się podopieczni Magdy Sinoff ze Studia Wokalnego eMDeK oraz niektórzy uczestnicy konkursu, a finałem był krótki recital jurora Jakuba Wociala, prezentującego swe ulubione przeboje musicalowe, od „Gypsy“ do „Shreka“. Podczas festiwalowej gali najpierw zaprezentowały się zwyciężczynie Paulina Mogielska, Natalia Kawszyn i Julia Kuzyka, po czym sceną zawładnęła jurorka Lora Szafran, która z towarzyszeniem świetnego pianisty Wojciecha Gogolewskiego zaśpiewała ponadczasowe piosenki Henryka Warsa, Władysława Szpilmana i Jerzego Wasowskiego w jazzowych opracowaniach, w tym świetnie przyjęte przez słuchaczy „Już nie zapomnisz mnie“, „Miłość ci wszystko wybaczy“, „Na pierwszy znak“, „Deszcz“ czy „Do ciebie szłam“.
– Nigdy nie byłam wcześniej na konkursie, gdzie się śpiewa określony repertuar i tutaj trzeba było uwzględnić sprawy dotyczące muzyki filmowej i z musicali – podsumowuje przewodnicząca jury Lora Szafran. – Dlatego uznaliśmy z resztą jury, że najistotniejsze są tutaj: przekaz, możliwości wokalne plus język angielski i pod tym kątem przyznawaliśmy nagrody. Stąd pierwsze miejsce w starszej kategorii dla Franka Przybylskiego, bo równie dobrze śpiewał po polsku i po angielsku, umiał też zaśpiewać a cappella i ma duże możliwości: śpiewa czyściuteńko, dobrze śpiewa falsety więc zrobił na nas wrażenie – bardzo zdolny chłopak!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka–Chamryk