Estrada młodych talentów i objawień
15. młodych muzyków wystąpiło wspólnie z orkiestrą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego pod batutą rosyjskiego dyrygenta Igora Verbitskiego. Był to 15, jubileuszowy koncert młodych talentów w Łomży, będący jedną z nielicznych tego typu inicjatyw w kraju. – Gdzie indziej coś takiego się nie zdarza, że uczniowie grają regularny koncert z profesjonalną orkiestrą! – mówi prof. dr hab. Anna Jeremus-Lewandowska, opiekunka śpiewaczki z Akademii Muzycznej w Poznaniu. Wszyscy uczestnicy koncertu zaprezentowali się z jak najlepszej strony, a najgorętszymi brawami publiczność nagrodziła trzy skrzypaczki: niespełna 7-letnią Julię Goc oraz utytułowane zwyciężczynie licznych konkursów, Ingę Wawrzynkowską i Natalię Wojciechowską.
Już od lat jeden z majowych koncertów Filharmonii Kameralnej dedykowany jest młodym muzykom, którzy zyskują niepowtarzalną szansę zagrania z orkiestrą. Tym razem na scenie Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich zaprezentowali się uczniowie/studenci Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży, Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Zambrowie, Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Ostrołęce, Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu oraz po raz pierwszy Łomżyńskiego Towarzystwa Muzycznego, prowadzącego Społeczne Ognisko Muzyczne.
– To dla nas wielkie wydarzenie! – mówi Jan Zugaj. – Zaproponowałem panu dyrektorowi, żeby zagrała nasza najmłodsza uczennica i zaakceptował ten pomysł. Starsze dziewczyny zrobiły sobie przerwę z powodu matur, a z młodszych postanowiłem wybrać tę najmłodszą, bo choć gra na poważnie dopiero od roku, radzi sobie doskonale; świetnie też przygotowała ten utwór.
Julia Goc zagrała Małe concertino G-Dur autorstwa swego nauczyciela i zrobiła prawdziwą furorę, ale skrzypków wystąpiło jeszcze pięcioro, potwierdzając, że ich łomżyńscy pedagogowie kształcą samych mistrzów. Podopieczna Beaty Stankiewicz Natalia Wojciechowska (PSM Łomża) osiągnięć ma już tyle, że zajęły stronę w koncertowym programie formatu A5, a Allegro non troppo z Koncertu nr. 5 a-moll op.37 Henriego Vieuxtempsa zagrała tak, że oczarowany dyrygent ucałował jej dłoń. W tyle nie pozostały też Inga Wawrzynkowska, podopieczna Moniki Zarzyckiej, wykonująca Romans F-dur op. 50 Beethovena oraz kolejna uczennica pani Beaty, Gabriela Małachowska, grająca ognisty Taniec hiszpański Manuela de Falli. Ten sam utwór zagrała też Katarzyna Piersa z Ostrołęki, wychowanka Katarzyny Janas-Dziewy, a stawkę skrzypków zamknął Szymon Karol Krajewski z Zambrowa, uczeń kolejnej skrzypaczki Filharmonii Kameralnej, Marioli Zalewskiej, grający Czardasza Montiego.
– Wcale nie jest to powszechne zjawisko, że młodzież może grać z profesjonalistami – zauważa dyrektor łomżyńskiej PSM Mirosław Korona. – Akurat my mamy tę szczęśliwą sytuację, że od 40 lat jest w mieście Filharmonia, gdy gdzie indziej nie zawsze taka orkiestra uwzględnia w swych planach młodych muzyków, więc szansę na taki koncert mają tylko niektórzy laureaci międzynarodowych konkursów.
Na scenie nie zabrakło też waltorni (Maja Śmiechowska z Łomżyńskiej Orkiestry Dętej, przygotowana w PSM przez Mateusza Goca) i trąbki (również znani z Łomżyńskiej Orkiestry Dętej Natalia Ceran, Patrycja Małs i Dawid Dąbrowski, uczniowie PSM Kamila Borusiewicza i Waldemara Borusiewicza), a trzy pieśni i arie zaśpiewała Joanna Słowińska, studentka I roku poznańskiej Akademii Muzycznej. Na finał zaprezentowali się podopieczni Wiesława Wasika i Urszuli Gosk, Kwartet Saksofonowy łomżyńskiej PSM: grający na altach Wiktoria Brzóska i Paweł Rogalewski, tenorze Izabela Janusz i barytonie Rafał Korytkowski, pięknie swingujący w Miniature Jazz Suite Niehausa.
– Bardzo się cieszę, że mamy możliwość współpracy z młodymi solistami, którzy dopiero kształcą się w niełatwej muzycznej profesji – ocenia dyrektor Jan Miłosz Zarzycki. – Dla nich koncert z profesjonalną orkiestrą jest z pewnością bardzo cennym doświadczeniem, dla niektórych pierwszym w ich muzycznej edukacji. Dla nas, zawodowych muzyków – to wspaniałe uczucie dzielenia się naszymi doświadczeniami, współuczestniczenia w fascynującym procesie kształtowania osobowości artystycznej. Dla wszystkich z pewnością – wielkie przeżycie!
– Taki koncert to fanstastyczny pomysł! – potwierdza dyrygent Igor Verbitsky. – Dlatego z ogromną przyjemnością wziąłem w nim udział, wystąpiłem razem z tymi dziećmi i młodymi ludzmi – byli bardzo profesjonalni, niczym zawodowi muzycy, szczególnie skrzypaczki. Inga i Natalia były fantastyczne, to był prawdziwy, normalny koncert, z wielkim i bardzo trudnym programem!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk