Poetycki prezent na Dzień Kobiet
– Bułat Okudżawa to poeta uniwersalny, śpiewający też wiele adresowanych do kobiet, pięknych piosenek o miłości, dlatego są one idealne na Dzień Kobiet! – mówi Anatol Borowik. Recital pieśni Bułata Okudżawy w wykonaniu Anatola Borowika odbył się w środowe popołudnie w Klubie Wojskowym. Jak podkreślały słuchaczki lepszego prezentu w dniu swego święta nie mogły sobie wymarzyć, tym bardziej, że białostocki bard zaśpiewał też kultową „Piosenkę o niebieskim baloniku”, „Ach panie, panowie” z tekstem Agnieszki Osieckiej czy słynną „Modlitwę”.
Anatol Borowik od lat popularyzuje twórczość Bułata Okudżawy (1924-1997). Nie tylko śpiewa jego piosenki, ale też tłumaczy nieznane dotąd teksty poety i pisze do nich muzykę. Jest również twórcą Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Bułata Okudżawy w Hajnówce, jurorem poświęconego jego twórczości festiwalu w Moskwie i współpracuje z żoną poety Olgą.
– Zaprzyjaźniłem się z wdową po Bułacie, Olgą Okudżawową – mówi Anatol Borowik. – Otrzymałem od niej wiele niepublikowanych tekstów, które tłumaczę i komponuję do nich muzykę.
Artysta wielokrotnie prezentował już piosenki Okudżawy w Łomży, by wymienić tylko koncert w teatrze na 10. rocznicę śmierci rosyjskiego barda czy podczas 13. Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki, ale koncert z okazji Dnia Kobiet w Klubie Wojskowym był zupełnie odmienny. Wśród 16 pieśni przeważały bowiem te traktujące o uczuciach i miłości. Czasem niespełnionej, niemożliwej do zrealizowania („Piosenka o dziewczynie z naprzeciwka”), opisywanej z humorem („Wasza wysokość kobieto”) czy uduchowionej (tytułowy utwór recitalu „Wiara, nadzieja, miłość”).
– To mój cel i moje pragnienie, żeby pokazać takiego Okudżawę, nie gorszego, a może nawet lepszego, bo bardziej dramatycznego, od tych powszechnie znanych piosenek – wyjaśnia Anatol Borowik. – Polacy znają ich może ze 30. Ja sam około 600, w repertuarze mam ze 180, a Bułat napisał około 7-8 tysięcy bardzo dobrych wierszy, czyli jest to znaczący dorobek! Pisał przede wszystkim do szuflady, wielu utworów nie wykonywał i nie tworzył do nich muzyki, bo obawiał się represji. Dopiero teraz poznajemy zupełnie innego Okudżawę, również poprzez dramatyzm jego losów: rozstrzelano mu przecież ojca i jego siedmiu braci oraz wielu innych członków rodziny, matkę wysłano bez sądu do łagru, a sam poeta przeżył tylko dlatego, że miał wtedy zaledwie 12 lat.
O tych dramatycznych czasach przypomniała choćby „Piosenka o otwartych drzwiach”, w zakamuflowanej formie traktującej o syberyjskich zsyłkach, zainspirowana stalinowskimi czystkami „Chrońcie poetów” czy „Pieśń gruzińska” o trudnej przyjaźni. Anatol Borowik nie mógł też pominąć bardziej uniwersalnych, nierozerwalnie związanych z Okudżawą utworów, jak: „Trzy miłości” w przekładzie Wojciecha Młynarskiego, „Pieśń starego kataryniarza”, „Ostatni trolejbus”,
„Ballada o głupcach” czy wieńcząca recital „Modlitwa”.
– Te ballady weszły w krwiobieg kultury polskiej, były powszechnie śpiewane – podkreśla Anatol Borowik. – Nie było w Polsce ogniska czy żeglarskiego rejsu, gdzie by się nie śpiewało Bułata Okudżawy, chociaż ludzie czasem nie wiedzieli, czyje piosenki śpiewają. Kiedy Polska dobijała się do niepodległości i w stanie wojennym wszyscy wielcy aktorzy i piosenkarze zeszli do podziemia i bojkotowali telewizję, to „Modlitwę” śpiewano w kościołach. Dlatego chcę uratować pieśni Bułata od zapomnienia, organizuję duży festiwal poświęcony jego twórczości, bo Polacy w latach 60. i 70. zakochali się w jego twórczości, a teraz jest ona spychana na bok – kolejne pokolenia też muszą mieć szansę poznania tej ponadczasowej twórczości!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk