„Lifting” w MDK – DŚT
Jolanta Żółkowska, popularna aktorka telewizyjna, filmowa i teatralna wystąpiła w Łomży. Na scenie MDK – DŚT wykonała monodram „Lifting” autorstwa Alice Burt. Przedstawiła w nim historię życia kobiety, która - mimo wielu problemów - odnajduje w końcu wiarę w sens życia. Aktorce w roli akompaniatora towarzyszył pianista Piotr Golla, kompozytor piosenek wykorzystanych w spektaklu.
Bohaterką „Liftingu” jest pięćdziesięcioletnia kobieta, której dotychczasowe życie wali się w gruzy: szwankuje jej zdrowie, ciężko znosi klimakterium. W dodatku okazuje się, że mąż zdradza ją ze znacznie młodszą kobietą, do której w końcu odchodzi. Jednak w tej, wydawałoby się sytuacji bez wyjścia, od której tylko krok do depresji czy nawet myśli samobójczych, pojawia się światełko w tunelu. Takim impulsem do zmiany na lepsze jest pojawienie się w życiu bohaterki jej pierwszej, szkolnej miłości. Szybko okazuje się bowiem, że łączące ich uczucie nigdy do końca nie wygasło. Miłość powoduje, że życie kobiety nabiera barw, wszystkie problemy i kłopoty wydają się pozbawione znaczenia, schodzą na plan dalszy.
- W pewnym momencie życia aktorka szuka tekstu dla siebie – mówi Jolanta Żółkowska. Szukałam bardzo długo, przejrzałam wiele monodramów. „Lifting” jest to historia kobiety pięćdziesięcioletniej, na zakręcie. Stwierdziłam, że jest to interesujące, nie tylko dla mnie, ale i dla widza – szczególnie dla kobiet.
Tekst monodramu Alice Burt uzupełniły piosenki z napisanymi specjalnie w tym celu tekstami Ewy Zelenay i muzyką Piotra Golli.
- Wydawało mi się, że będzie to interesujące, ponieważ tekst monodramu dotyczy bardziej życia – wyjaśnia aktorka. Różne wydarzenia z życia bohaterki, jej postrzeganie mężczyzn dopełniają poetyckie teksty piosenek, które zostały zresztą napisane przez poetkę - Ewę Zelenay. Przez to całość tekstu nabrała troszeczkę innego wymiaru, bardziej poetyckiego.
Spektakl okazał się prawdziwym popisem aktorki, która sprawiła, że licznie zebrana publiczność spojrzała na sprawy opisane przez Alice Burt z innej perspektywy. Cała historia kończy się szczęśliwie, a jej puenta jest taka, że nigdy nie jest za późno na zmiany – nawet po pięćdziesiątce. A miłość jest najlepszym, bo naturalnym liftingiem.
Uwielbiam grać ten spektakl – podsumowuje i ocenia Jolanta Żółkowska. Mam w nim możliwości pokazania różnych rzeczy, jakie potrafię, umiejętności, które zdobywałam przez 30 lat pracy związanej z tym zawodem. Jest świetnie, kiedy aktor ma materiał, na którym może coś budować – często jest tak, że dobrych postaci, czy materiałów napisanych na role jest tak mało, że nie warto się nad tym zatrzymywać.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk, Marek Maliszewski