Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@

Rozczarowująca rekompensata

Zamiast 1500 zł otrzymały po 100, 200 czy 300 zł. Ministerstwo Zdrowia, aby zmniejszyć ryzyko szerzenia się epidemii koronawirusa, od maja wprowadziło ograniczenia pracy pracowników medycznych zaangażowanych w leczenie zakażonych pacjentów. Lekarze, pielęgniarki, technicy itp., który pracowali także w innych miejscach, musieli z dodatkowej pracy zrezygnować, ale w zamian mieli otrzymać rekompensatę. Teraz otrzymali obiecane rekompensaty. W przypadku pielęgniarek z oddziału chorób wewnętrznych szpitala w Łomży, są one kilka razy niższej niż oczekiwano. - Tragedia. Był to oddział, który najbardziej w tym czasie był obłożony pracą w całym szpitalu – komentuje Katarzyna Jarocka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu.

Oddziału Chorób Wewnętrznych, Gastroenterologii, Endokrynologii i Diabetologii zajmuje się diagnostyką i leczeniem schorzeń ze szczególnym uwzględnieniem tych układu pokarmowego, leczeniem i diagnostyką zapalenia płuc, zaostrzeń przewlekłych schorzeń układu krążenia, czy cukrzycy, które w przypadku zakażenia koronawirusem, mogą stać się śmiertelnie niebezpieczne. Pod koniec kwietnia, gdy cały szpital w Łomży był jeszcze jednoimiennym szpitalem zakaźnym tylko dla pacjentów covidowych, w oddziel chorób wewnętrznych potwierdzono ognisko zakażenia, z którego zachorowało 6 w sumie osób – także spoza szpitala.   
Wówczas decyzja Ministerstwa Zdrowia (Rozporządzenie z 28 kwietnia), aby zakazać pracownikom takich szpitali jednoimiennych pracy w innych szpitalach wydawały się celowe, tym bardziej, że wszyscy tacy pracownicy medyczni, mieli otrzymać rekompensaty. Dodatkowe środki, za pośrednictwem NFZ przekazało Ministerstwo Zdrowia. Szpitale tworzyły listy stanowisk pracowników medycznych, którzy mają bezpośrednią styczność z pacjentami zarażonymi lub podejrzewanymi o zakażenie wirusem SARS-CoV-2, a po weryfikacji listy NFZ podpisywał umowę zobowiązując się do przekazania środków na dodatkowe wynagrodzenie. 

Dopiero teraz pieniądze za maj trafiły na konta pracowników. Rekompensata miała być nie niższa niż 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego pracownika. Po sprawdzeniu kont część pielęgniarek łomżyńskiego szpitala z rozczarowaniem odkrywa, że środki, które na konto wpłynęły, są znacząco niższe. 
- Zamiast 1,5 tys. zł otrzymałyśmy po 100, 200 czy 300 zł – mówi jedna z pielęgniarek oddziału chorób wewnętrznych. 
Informacje te potwierdza Katarzyna Jarocka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w łomżyńskim szpitalu. - Jako związek przygotowujemy wystąpienie do dyrektora. Tak nie może być, żeby pielęgniarki, które solidnie przepracowały cały miesiąc, nie pojechały do pracy w innych szpitalach, bo Ministerstwo Zdrowia wprowadziło takie zakazy, teraz  nie otrzymały należnych im za to środków. Dlaczego to zostało zróżnicowane, to będziemy wyjaśniać  - dodaje Jarocka zaznaczając, że sprawa jest świeża i nie wie ilu pielęgniarek takie „obcięcie” rekompensat dotyczy. Mówi, że do Związku dotarły podobne zgłoszenia także od pielęgniarek z innych oddziałów - z okulistyki i szpitalnych poradni. 

Pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniają, że Fundusz nie odpowiada za wysokość  rekompensat jakie otrzymują poszczególni medycy.
- NFZ wypłaca szpitalowi kwotę na którą jest wystawiona faktura i w tej kwocie mieści się wynagrodzenie wszystkich pracowników medycznych, którym należy się tzw. „dodatek dla medyków” – czyli dodatkowe wynagrodzenie dla personelu medycznego za pracę w jednym miejscu – podaje Izabella Bołtruczuk z Podlaskiego Oddziału Narodowego Fundusz Zdrowia w Białymstoku. - Listy pracowników oraz wysokość należnego im wynagrodzenia ustala/wylicza szpital – dodaje zaznaczając, że NFZ jedynie weryfikuje przedstawione przez świadczeniodawcę listy.

Dyrektor szpitala w Łomży Jarosław Pokoleńczuk, pytany o tylko symboliczne rekompensaty dla  pielęgniarek z oddziału wewnętrznego szpitala za pracę w maju twierdzi tylko, że „na wysokość kwot rekompensat wypłaconych za maj 2020 r. wpływ miały data objęcia pracownika ograniczeniem oraz absencja chorobowa pracownika w tym miesiącu”.  

Pielęgniarka z oddziału chorób wewnętrznych problemów z właściwym naliczeniem rekompensat upatruje w „zamieszaniu” jakie było na oddziale na przełomie kwietnia i maja, po wykryciu kilku przypadków zakażenia koronawirusem wśród pracowników. 
- Oddziałowa (pielęgniarka – dop. red) była na kwarantannie, ktoś wprowadził nas w błąd – mówi wskazując, że na początku miesiąca było przedstawiane jakieś pismo, ale bez wyjaśnienia, że to chodzi o obiecane rekompensaty. Część pracowników miała je podpisywać dopiero pod koniec miesiąca i... jak wnioskują od tego czasu miały zostać im naliczone rekompensaty, które jak się okazuje wyniosły po 100, 200 czy 300 zł. 
- Ale myśmy pracowały przez cały miesiąc i to w warunkach największego zagrożenia – zwraca uwagę rozżalona pielęgniarka. 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę