wEUrowzięci
Czas żmudnych negocjacji i przygotowań dobiega końca. Gwiaździsty sztandar Unii Europejskiej już niebawem zawiśnie jako obowiązujący symbol naszej rzeczywistości. Łomża 1 Maja 2004 roku przywita festynem na popularnej Muszli przy ulicy Zjazd. Podczas festynu, który ma rozpocząć się już o godzinie 10.00 każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Wieczorem wystąpi folkowy zespół Orkiestra Dni Naszych. W tzw.: między czasie, mimo braku torów kolejowych, Łomżę ma odwiedzić “Pociąg do Europy”.
Koszt zakupu samych flag sięga więc 14 tys złotych.
Ekipy MPGKiM-u będą je rozwieszać, głównie w piątek wieczorem. Unijnych jest mniej, będą więc zawieszone głównie w miejscach gdzie odbędą się uroczystości. Muszą być też lepiej widoczne, gdyż pracownicy komunalni boją się powtórki z ubiegłego roku. W okolicach 15 sierpinia, święta Wojska Polskiego, z miejscowych słupów oświetleniowych zniknęło kilkaset flag.
1 maja uroczystości odbędą się nie tylko w Łomży. Świętuje też region i cały kraj. Stolica datę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, uczciła organizacją Europejskiego Szczytu Gospodarczego. Inicjatorami większości imprez są ci, którzy nas do finału doprowadzili.
Powtórka z historii
Rządzący obecnie krajem postkomuniści wierzą w swoją nieomylności i potęgę Euro, tak jak wcześniej wierzyli w przewodnią rolę partii. Przed wyborami do parlamentu w 1989r. Czarzasty senior, ojciec zamieszanego w “aferę Rywina” - Włodziemirza Czarzastego, był szefem sztabu wyborczego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Na jednym ze spotkań przygotowawczych, jak podają historycy w relacjach z tamtych wydarzeń, miał on uczulać kolegów, żeby w kampanii przedwyborczej nie atakować zbyt mocno kandydatów z Solidarności, bo “będzie głupio” - jak podobno miał rzec - kiedy żaden z działaczy związkowych nie zdobędzie mandatu posła. A że historia lubi się powtarzać może świadczyć choćby fakt uhonorowania wojewody Marka Strzalińskiego i marszałka województwa Janusza Krzyżewskiego dyplomami Pierwszych Podlaskich Obywateli Unii Europejskiej. W środę przez symboliczną bramę Europy, obaj przeszli trzymając się za ręce. Tymczasem jeszcze kilkanaście lat temu, ci sami ludzie działali w zupełnie innym kierunku. W 1987 roku dzisiejszy wojewoda podlaski asystował przy podpisywaniu umowy o współpracy województwa łomżyńskiego z Tatarską Autonomiczną Republiką Radziecką. Sygnatariuszem był wtedy ówczesny I sekretarz KW PZPR w Łomży, Mieczysław Czerniawski.
Karzące ramię europejskości
Wiara w zbawczą rolę Unii Europejskiej i własną nieomylności jest o tyle dziwna, że największe kraje Unii, jak Francja, Niemcy czy Włochy nie dbają nawet o prestiż w naszym kraju a co dopiero mówić o gospodarce. Na odbywający się w Warszawie Europejski Szczyt Gospodarczy nie przyjechał żaden z szefów rządów wymienionych wcześniej państw. W próbie dyscyplinowania nowych członków Unii Europejskiej, Niemcom wtórują też Szwedzi. Premier tego kraju, Goran Persson, ostrzegł kraje wstępujące by nie nakładały zbyt niskiego podatku na lepiej zarabiających obywateli. Chodzi o podatek liniowy, jak mawiają w wielu publikacjach prasowych ekonomiczni analitycy. Problem w tym że tam gdzie zastosowano takie rozwiązanie rozwój jest bardziej widoczny. W Estonii na przykład, wzrost gospodarczy od kilku lat utrzymuje się na poziomie ponad 5%. W Szwecji wzrost jest natomiast minimalny i wynosi niewiele ponad 1%
Lachów straszenie
Trudno też oprzeć się wrażeniu, że straszenie utratą suwerenności, zapaścią gospodarczą i niepohamowanym wzrostem cen to, jak mawia przysłowie: strachy na Lachy. Stan polskiej gospodarki nawet jeżeli jest pozytywnie pompowany w mediach może okazać się zbyt silny by rozbić go natychmiast. Zasobność portfeli jest niewielka ale wystarczyła by jak podał Główny Urząd Statystyczny, na kilka miesięcy przed 1 maja nastąpił wzrost sprzedaży nowych samochodów o 20% a obroty na rynku nieruchomości zwiększyło się o ponad 30 % w niektórych miesiącach.
Ciekawe tylko czy, kiedy w Unii Europejskiej będziemy już: zdrowsi, bogatsi i piękniejsi to będzie tylko wyjątek potwierdzający regułę w działaniu polityków.