FRANCISZEK SKOWRONEK
/”Franciszek”, „Jankowski”/ - pierwszy komendant Obwodu Łomżyńskiego ZWZ.
Niewiele można zebrać danych biograficznych dotyczących osoby pierwszego komendanta Obwodu Łomżyńskiego SZP-ZWZ por. Franciszka Skowronka. Wiadomo, że urodził się 17 września 1911 r. w Nowogrodzie w dzielnicy Podgórze. Po ukończeniu Szkoły Podchorążych otrzymał przydział, jako oficer służby stałej, do 42 pp w Białymstoku, obejmując dowództwo plutonu. Był szkolony w Centrum Wyszkolenia Saperów, a tuż przed wybuchem II wojny światowej – w dywersji pozafrontowej. Po zajęciu wschodnich terenów Rzeczypospolitej przez Sowietów, działa na terenie powiatu łomżyńskiego. Organizuje teren, scala powstałe samorzutnie drobne organizacje konspiracyjne, gromadzi broń zebraną z pobojowisk 1939r. W styczniu 1941r., po objęciu komendy Okręgu Białystok przez ppłk. Wł. Liniarskiego /”Mścisław”/ dobrze zorganizowana grupa „Franciszka” weszła w skład ZWZ, przy czym por. Franciszek Skowronek został mianowany komendantem obwodu Łomżyńskiego ZWZ.
Niestety, znalazł się zdrajca, który zadenuncjował w NKWD m.p. por. Franciszka Skowronka wraz z 3 oficerami sztabu Obwodu we wsi Krajewo Stare.
Pisze Wojciech Skowronek, syn por. Franciszka Skowronka, na podstawie relacji udzielonej przez p. Sasinowską, mieszkankę wsi Krajewo Stare, naocznego świadka wydarzeń:
„ Rzecz działa się w marcu 1941r., którego marca – dokładnie nie wiadomo. Rano o godz. 6 dał się słyszeć warkot zbliżającej się do wsi kolumny pojazdów, wzbudzając zaniepokojenie mieszkańców. Wieś jest mała, kilkanaście zabudowań, w większości byli tam wówczas tylko starcy, kobiety i dzieci. Było już za późno aby dać znać ukrywającym się oficerom, ponieważ cała wieś została otoczona przez NKWDzistów, którzy przyjechali na trzech ciężarówkach i jednym gaziku. Tyraliera zaczęła zawężać otoczenie i ścisłym kordonem otoczyła miejsce, w którym znajdowali się czterej polscy oficerowie. Wynika stąd, że wcześniej musieli być dokładnie poinformowani o miejscu ukrycia. Na ten temat istnieje wiele nie wyjaśnionych domysłów. Podobno zdradził ich jakiś Litwin, mieszkaniec wsi. Pani Sasinowska obserwowała zajście z ukrycia, z odległości ok. 100 m.
Po otoczeniu stodoły /Sowieci/ zaczęli wykrzykiwać, aby poddali się i wychodzili, gdyż oni wiedzą o nich. Wezwanie pozostało bez odpowiedzi. Wówczas Sowieci ustawili na ziemi 2 ckm-y, a kilkuosobowa grupa ruszyła na stodołę, otworzywszy ogień z automatów. W tym czasie odezwały się również strzały pistoletów broniących się Polaków. Szturm na stodołę został wówczas dopuszczony ze wszystkich stron. Polacy, będąc już wielokrotnie ranni, bronili się do końca, aż padli. Ciała ich wrzucono na samochód i po jakimś czasie kolumna udała się w kierunku Zambrowa. Gdzie zabrano zwłoki i gdzie je pochowano do dziś nie wiadomo”.
Na cmentarzu w Nowogrodzie Łomżyńskim znajduje się symboliczny grób kpt. Franciszka Skowronka.
Materiał opracował: Mieczysław Laszczkowski -
Komisja Historyczna Środowiskowego Koła SZŻAK Okręgu Białostockiego w Warszawie 1989r.
Franciszek Skowronek, wówczas podporucznik /pierwszy z prawej/ w gronie rodziny i przyjaciół. Zdjęcie robione w Nowogrodzie, w drugiej połowie lat trzydziestych.