wtorek 5.02.2008
Pofrunęły worki z pieniędzmi – Gazeta Współczesna Szklane oko cię zapisze! - Gazeta Współczesna Do wojska kolejno odlicz - Gazeta Wyborcza Białystok Bezpieka odsłonięta - Gazeta Wyborcza Białystok
Bus konwojowy przy pełnej prędkości zjechał na pobocze, odbił się od drzewa, dosłownie ściął drugie drzewo i przewrócił się na bok. Z auta wyleciały worki z pieniędzmi. Trzech pracowników firmy ochroniarskiej zostało odwiezionych do szpitali w Białymstoku i Zambrowie. Tak Gazeta Współczesna opisuje wypadek, który wczoraj ok. godz. 9 wydarzył się na drodze krajowej nr 8 w okolicach wsi Zambrzyce-Króle.
Bus, należący do warszawskiej firmy ochroniarskiej zmierzał do Warszawy i z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał do rowu. Według relacji świadków inny samochód, wyprzedzający "na trzeciego" zmusił konwojentów do zjechania na prawe pobocze. Pirat uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzieliwszy pomocy.
Szklane oko cię zapisze! - Gazeta Współczesna
Rekordy popularności bije "Drogówka" - informacyjny serwis internetowy redagowany przez Sekcję Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży. W ciągu doby zanotowano ponad 3 tys. Odsłon – informuje Współczesna. Skąd taka popularność nieznanego dotychczas portalu?
Policjanci z drogówki postanowili wykorzystać fragmenty zapisu kamer zainstalowanych w głównych punktach miasta, m.in. na placu Kościuszki. Na pierwszy rzut do internetu poszły dwa filmy. Pierwszy zarejestrowany 24 grudnia tuż po 17.00. Widać na nim bardzo wyraźnie, że kierowca znajdujący się w Łomży przejazdem zabłądził na rondzie i pojechał "pod prąd".
Zdecydowanie większe zagrożenie spowodował przed czterema dniami tu przed południem ponad 60-letni mieszkaniec Łomży. Kamera zarejestrowała moment, jak prowadzony przez niego biały volkswagen nagle uderza w słup energii elektrycznej. Przez chwilę auto trwa w bezruchu, po czym gwałtowanie cofa, cudem unikając zderzenia z przejeżdżającym za nim samochodem i... ponownie uderza w słup!
- Wykorzystujemy obraz z pięciu kamer o bardzo wysokiej rozdzielczości obrazu, które zainstalowano na głównych ciągach komunikacyjnych miasta - mówi naczelnik łomżyńskiej "drogówki", podinsp. Piotr Jarominiak. Wszystkie utrwalają obraz, zatem nie ma problemu, żeby kierowcy udowodnić winę. I nie chodzi tu o to, że celowo chcemy komuś robić krzywdę. Chcemy, żeby ludzie zrozumieli, ze łamanie prawa - także na drogach - nie opłaca się.
Do wojska kolejno odlicz - Gazeta Wyborcza Białystok
Każdy 19-latek wkrótce stanie przed komisją lekarską, która określi jego przydatność do służby w armii. I choć obowiązek odbycia zasadniczej służby wojskowej obejmuje wszystkich, to w praktyce szansę na to mają nieliczni
Pobór (wojskowi nie lubią tego słowa, bo - jak tłumaczą - nikt teraz nikogo nie wciela do wojska) rozpoczął się wczoraj. Potrwa do kwietnia. W tym czasie 10,5 tysięcy dziewiętnastolatków z Podlasia trafi przed komisje lekarskie. Tam zostanie określony stan ich zdrowia, a także, jakie zadania mogą pełnić w przyszłości w wojsku.
- Nas nie należy się bać. Nikogo nie prześladujemy. Nasza oferta skierowana jest głównie do ochotników. Jeżeli człowiek chce się uczyć, to nie staniemy mu na drodze i dostanie odroczenie - mówi pułkownik Roman Alijewicz, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Białymstoku. - W latach poprzednich wcielono 4-5 proc. osób podlegających poborowi. A i tak byli to głównie ochotnicy - szacuje płk Alijewicz. Jego zdaniem większa liczba chętnych niż możliwości wojska bierze się stąd, że armia jest dla młodych bardzo atrakcyjnym pracodawcą. Po odbyciu zasadniczej służby wojskowej wiele osób zgłasza chęć zostania żołnierzem zawodowym. Liczą na stabilność zatrudnienia, możliwość wielu szkoleń, ale też chęć przeżycia przygody.
Bezpieka odsłonięta - Gazeta Wyborcza Białystok
Często jesteśmy atakowani: "Po co wy w ogóle wydajecie takie książki?" - mówił w poniedziałek prof. Cezary Kuklo, szef IPN w Białymstoku. - Odpowiadam: - By pokazać tych, którzy chcieli zdławić podstawowe ludzkie prawa: do prawdy, wolności i własnej Ojczyzny
Gazeta Wyborcza opisuje książkę "Twarze białostockiej bezpieki. Informator personalny" pod redakcją Piotra Łapińskiego Znalazły się w niej biogramy 239 funkcjonariuszy pracujących w powiatowych i wojewódzkich służbach UB i SB w latach 1944-1989. Wyłącznie tych, którzy zajmowali stanowiska kierownicze.
- Można by zapytać: a co z resztą? Gdzie są ci z niższych szczebli, którzy werbowali? Przygotowanie takiej publikacji zajęłoby jednak kolejnych kilka lat mrówczej pracy. Na razie niech będzie obsada kierownicza - wyjaśniał Kuklo. - To oni wydawali rozkazy, na mocy których inwigilowano, dręczono psychicznie, katowano, a nawet zabijano tych, którzy ośmielili się sprzeciwić totalitarnej władzy. To oni uczyli, jak śledzić, werbować, niszczyć. Publikując ich zdjęcia i nazwiska zdejmujemy zasłonę anonimowości z ludzi, którzy stanowili część najbardziej złowrogiej instytucji w dziejach Polski - UB i SB.
Alfabetycznie ułożone biogramy zawierają zdjęcia (choć brakuje ich w 40 przypadkach), datę urodzenia i przebieg służby. Poprzedza je obszerny wstęp historyczny oraz opis struktur aparatu bezpieczeństwa.