Wielka woda idzie przez Polskę
Weekendowe obfite opady deszczu na pograniczu polsko-czeskim i dalej na południe Europy sprawiły, że wiele krajów zmaga się dziś z gigantycznymi powodziami. Przez Polskę sunie wysoka fala, która gdzie tylko może, niesie zniszczenie. Na miejscu z żywiołem walczą mieszkańcy, wolontariusze, strażacy i wojsko.
Opady deszczu jakie przez ostatni weekend przeszły nad południowo-zachodnią częścią kraju nie mają sobie równych. W ciągu 3-4 dni spadło, jak podaje IMGW, od 275 do ponad 400 mm na 1 m2. Wyobraźcie sobie 400 litrów wody na kwadrat metr na metr. Dla porównania 18. sierpnia, kiedy w Łomży i regionie pozalewało piwnice, w punkcie pomiarowym w Marianowie zarejestrowano 40 mm deszczu. Jeśli do tego dodamy bardziej górzyste ukształtowanie terenu, to widzimy z jakim zjawiskiem mieli do czynienia (i mają nadal) rodacy z południa kraju.
Już w niedzielę z Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku wysłała specjalną kompanię, w skład której weszło 9 pojazdów i 32 strażaków. Z Łomży pojechał kontener wężowy z motopompą do wody zanieczyszczonej wysokiej wydajności z dwoma strażakami do obsługi. W środę nasi ludzie pracują w Nysie, gdzie wypompowują wodę z zalanej galerii handlowej. Muszą wypompować kilkadziesiąt tysięcy wody z parkingu obiektu dwa razy większego niż łomżyńska galeria, który po sufit stoi w wodzie. Woda ma trafić do oddalonej o około pół kilometra rzeki. Inni podlascy strażacy z plutonu wsparcia w Brzegu na opolszczyźnie usypywali worki z piaskiem na koronie wałów. W województwie opolskim pracuje obecnie 1335 strażaków, z czego połowa to ratownicy z Polski.
W nocy z wtorku na środę 18. września na tereny, z których zeszła już woda, udali się ratownicy z Grupy Ratowniczo-Poszukiwawczej Nadzieja. Wzięli najpotrzebniejsze rzeczy, zbiorniki na wodę i pojechali w rejon działań.
- Wszystko zmiecione przez wodę. Stala zniszczeń jest ogromna – mówi na gorąco Jakub Brzeziak. Ratownicy z łomżyńskiej Nadziei samochodem terenowym i quadem już rozwożą wodę do picia mieszkańcom w okolicy Ustronia Opolskiego. Trzeba pamiętać, że woda z powodzi jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia ludzkiego. Jest zmieszana z wymytymi nieczystościami i zawartością szamb. Taka woda nie nadaje się do spożycia, ani nawet do czyszczenia.
W poniedziałek ruszyły zbiórki darów dla ludzi poszkodowanych przez powódź. Akcję w biurach poselskich prowadzą posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś oraz poseł Stefan Krajewski. Pomoc można przynieść także do Grupy Ratowniczej Nadzieja przy parafii Bożego Ciała, Hali Kultury, Parku Wodnego, Akademii Łomżyńskiej czy do miejskich szkół i przedszkoli.
- Mobilizacja jest bardzo duża i odzew mieszkańców okazały – mówi posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś. Reklamówki z produktami często przynoszą mieszkańcy zwykle udzielający się w tego typu akcjach. Są wśród nich emeryci, czy rodziny z dziećmi. Do posłanki zgłosiła się firma z branży BHP, która zadeklarowała dostarczenie rękawic i odzieży roboczej. W biurze posłanki widać także łopaty i miotły oraz środki do sprzątania i dezynfekcji.
Zbierana jest woda butelkowana, środki czystości i higieny, żywność długoterminowa zapakowana w puszki lub słoiki, kable do ładowania i naładowane powerbanki, latarki, baterie i świece, artykuły opatrunkowe i ciepła odzież, koce, śpiwory, kołdry, poduszki. Trzeba pamiętać, że większość sklepów tam na miejscu została zniszczona, a te, które zostały są wyprzedane.
We wszystkich miejscach zbiórek darów królują reklamówki wypełnione pożądanymi zakupami. Jak słyszymy, ludzie taką reklamówkę z środkami czystości czy żywnością w puszkach kompletują przy okazji swoich zakupów i przynoszą do punktów zbiórek. Są też tacy, którzy prowadzeni sercem i współczuciem oddzielnie wybierają się na dobroczynne zakupy. Wszystkim dziękujemy. Łomżyniacy nie zapominają o zwierzętach i wśród darów widać karmę dla psów i kotów.
W piątek przyniesione do biura posłanki produkty zostaną zapakowane i trafią do Ołdrzychowic Kłodzkich i Kłodzka. Posłanka zapewnia, że jest w stałym kontakcie z burmistrzem Kłodzka i z pierwszej ręki wie co jest tam na miejscu potrzebne. Okazuje się, że na miejscu potrzeba butli z gazem. W wielu miejscach nie ma prądu, więc jedynie gaz może pozwolić zrobić coś ciepłego. Jeśli ktoś jest w stanie pomóc, posłanka prosi o kontakt pod nr. Tel. 501 850 818.
Z kolei pomoc zbierana w miejskich punktach w piątek trafi na bazę Grupy Ratowniczej Nadzieja, gdzie zostanie posegregowana i już na paletach przygotowana do wysyłki. W sobotę ciężarówka z darami z Łomży pojedzie w rejon miejscowości Czechowice – Dziedzice.
W internecie pojawia się wiele zbiórek pieniędzy. Posłanka radzi, aby zbyt pochopnie nie wysyłać przelewów, bo w takich sytuacjach uaktywniają się oszuści. Każdy z poszkodowanych samorządów uruchomił zbiórki i lepiej jest datek przesłać na doświadczone w pomocy organizacje albo bezpośrednio do samorządów.
Fala powodziowa wkrótce zejdzie z kolejnych miejscowości i dotrze do Wrocławia. Posłanka zapowiada kontynuowanie zbiórki, ponieważ w dalszym ciągu będą potrzebne środki czystości, woda w butelkach i zapakowana żywność. Z kolei punkty miejskie zbierają do piątku. Czy będą to robić dalej, decyzja zapadnie po konsultacjach z potrzebującymi samorządami.