Ort
W zbiorach Muzeum jest kilkanaście gromadnych znalezisk monet, zwanych skarbami, ukrytych w różnych dzbankach, woreczkach, a nawet w kaflach piecowych. Jeden z nich, przypadkowo odkryty pod Łomżą w trakcie prac porządkowych, zawierał w glinianym naczyniu skarb ponad 7oo monet z XVI-XVII w. Zajrzyjmy do niego, aby zaprezentować ort gdański Jana Kazimierza z 1664 r. - rzadkość numizmatyczną wg Katalogu Czapskiego. 20-letnie rządy tego króla to pożegnanie z dobrym pieniądzem, koniec mennictwa opartego wyłącznie na monecie złotej i z dobrego srebra. Okres potopu szwedzkiego, wojny kozackie, regres gospodarczy i brak drobnej monety wykorzystali spekulanci zalewając nasz kraj byle jaką produkcją obcą. Pusty skarbiec i niewypłacone żołdy doprowadziły do świadomego bicia podwartościowego pieniądza, z miedzi i lichego srebra.Trzech nastepnych królów nie było w stanie naprawić tej katastrofy monetarnej. Z tym nieszczęsnym okresem związana jest także zawstydzająca - bez analogii w innych krajach, specyficzna praktyka monetarna, tak zwanych donatyw bitych głównie w złocie, po prostu łapówek Rad Miejskich Gdańska i Torunia, w skład których wchodzili wszak głównie kupcy - jako darów dla króla i dworu w celu uzyskania różnych obietnic, przywilejów...co jak ze smutkiem stwierdzają historycy, utrwaliło się w zwyczaju narodowym...Orty, wprowadzone w 1609 r. w Gdańsku na wzór niemieckiego ortstalara, bito w znacznych ilościach w ciągu całego niemal okresu rządów Jana Kazimierza. Gdańsk chciał zapewnić sobie unwersalną walutę, dobrą do transakcji zagranicznych. Szybko orty przyjęły się w całej Rzeczpospolitej. Zwróćmy uwagę na portret królewski, noszący cechy stylu barokowego. Jest tu bogatsza kompozycja i znaczna ilość charakterystycznych szczegółów, bardziej niż to potrzebne na monetach. Znawcy odnotowali, że długie włosy to własna fryzura Jana Kazimierza. Na rewersie wielki herb Gdańska.