Teneryfa
Impresje z podróży: ulga i łzy radości, że dziecko samodzielnie zaplanowało i dotarło (samotnie) na Słoneczne Południe, jak od dawna niejeden student z Polski... i te cudowne listy do Rodziny w Łomży. Najpierw z włoskiej Calabrii: "KOCHANI MOI ! Pociąg był okropnie zatłoczony. Dojechałam do Reggio z godzinnym opóźnieniem. Pod wskazanym adresem nie było nikogo. Jak dotarłam na uniwerek, to oczywiście wszyscy skończyli już pisać. Myślałam, że mi darują, ale nie. Jestem w grupie z Macedonką, Francuzką, dwiema Polkami, Holendrem, Hiszpanem. W tym roku jest 2 razy więcej studentów z Japonii i Izraela. Byli z Szeszeli, są z Teneryfy. Wszędzie pełno pięknych kwiatów, drzew figowych i opuncji (rosną jak chwasty)".. Kolejny list z wycieczki na hiszpańską Teneryfę: "JESZCZE BARDZIEJ KOCHANI ! Są tu bardzo kamieniste plaże. Ale np. wczoraj poszliśmy na obiad do znajomych Antonia w Santa Cruz i tam na plaży jest ładny, drobny, żółciutki piasek przywożony co jakis czas z Sahary. Na szczęście mają córkę, która zagadywała po angielsku. Facet mnie ubawił, był chyba przekonany że mówię po hiszpańsku, tylko się ukrywam- powtarzał zdania po dwa razy. Jedliśmy padella- ryż, w tym przypadku z owocami morza: małże, ślimaki i krewetki - duże, prawie jak dłoń; czerwone wino Rioja - z okolic, skąd pochodzi gospodarz i Antonio; potem kawa na sposób tutejszy (barahito) ze słodkim mlekiem, likierem 43, odrobiną cynamonu i kawałkiem skórki cytryny. Pychota!". . Wreszcie obowiązkowy punkt zwiedzania (fot.) na Wyspie Kanaryjskiej: Park Narodowy, okolice wulkanu Pico del Teide. Ozdobą "nieziemskiego krajobrazu" są formacje skalne, tkwiące wśród pól lawy o wielu barwach i w dziwnej roślinności tajinasto rojo (gatunek żmijowca), który osiąga wysokość do 3 metrów, a gdy zakwitnie w połowie roku, to na purpurowo.