O kryzysie z marszałkiem
Lekarze z łomżyńskiego szpitala mają spotkać się z Marszałkiem Województwa Podlaskiego, Dariuszem Piontkowskim. - Uważam, że pan marszałek przyjeżdża, żeby powiedzieć kolegom, że zagwarantowanie 1800 zł lekarzowi z II stopniem specjalizacji w 2008 roku jest niemożliwe. Nie mówię, że nierealne, ale niemożliwe w tym roku, bo nie mamy wiedzy na kontrakt na rok 2008 r., a przy tegorocznym kontrakcie tak duża podwyżka spowodowałaby, to samo co odejście z pracy lekarzy, tj. niewypłacalność placówki, łącznie z wejściem komornika - mówi Marian Jaszewski.
Od wczoraj oddział zakaźny szpitala w Łomży nie przyjmuje pacjentów. Przyjęcia wstrzymał dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, Marian Jaszewski.Ma to związek z groźbą ewakuacji kilku szpitalnych oddziałów, jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń umów o pracę. Co dalej z pacjentami oddziału zakaźnego? Dyrektor Jaszewski mówi, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z lekarzami, pacjenci zakaźniaka będą musieli zostać przeniesieni. - Decyzję powinniśmy podjąć jeszcze w tym tygodniu - mówi Marian Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
Zawieszenie działalności grozi trzem oddziałom: zakaźnemu, neurologii i oddziałowi noworodków.
Decyzja o ewentualnym wstrzymaniu przyjęć także na te dwa ostatnie oddziały ma być podjęta dziś.
Ewakuacji najbardziej obawiają się rodzice noworodków, które przebywają na OIOM-ie. - To jest
istny absurd, nie można dopuścić do sytuacji, aby matka nie mogła urodzić dziecka w szpitalu, który znajduje się najbliżej jej miejsca zamieszkania, tylko jechać kilkadziesiąt kilometrów dalej
- mówili ojcowie, którzy odwiedzili na OIOM noworodki swoje maluchy. Ordynator oddziału noworodków, dr Maria Wilińska ma jednak nadzieję, że lekarzom uda się porozumieć z dyrekcja szpitala w sprawie wynagrodzeń i że cały oddział w łomżyńskim szpitalu pozostanie.