poniedziałek 11.02.2008
Nie ma siły na gawrony – Gazeta Współczesna Podlasie powoli znika! - Gazeta Współczesna Drażniące rachunki za gaz – Kurier Poranny
Już niedługo ulice Łomży zaczną przypominać sceny z filmu "Ptaki" Alfreda Hitchcocka – pisze Gazeta Współczesna podkreślając, że w mieście jest coraz więcej srok i gawronów, a pd marca uciążliwe ptaki będą pod ochroną.
Łagodna zima spowodowała, że populacja gawronów i srok wzrasta w lawinowym tempie. Łomża od zawsze borykała się z problemem ptaków w mieście. W tym roku inwazja kraczących ptaszysk może osiągnąć apogeum. Jeszcze do końca lutego władze miasta mają czas na uporanie się z problemem, od marca zaczyna się okres lęgowy gawronów - wtedy znajdują się one pod ochroną.
- Z gawronami jest straszny problem, nie ma na nie siły - przyznaje Henryk Kryński, kierownik Zieleni Miejskiej, od 33 lat borykający się z problemem ptaków w mieście. - Na polecenie miasta zrzucamy gniazda, ale to syzyfowa praca. Zaraz po zniszczeniu jednego gniazda, ptaki budują nowe.
Ptaki wyrządzają wiele szkód m.in. na zabytkowym cmentarzu przy ul. Kopernika. Ich żrące odchody zanieczyszczają pomniki. Kilka lat temu próbowano je wystraszyć przy pomocy specjalnych głośników emitujących odgłosy drapieżnych ptaków, ale szybko się przyzwyczaiły i nawet odgłosy jastrzębia przestały je odstraszać.
- Akustyczne przepłaszanie nie działa, a ścinanie drzew to barbarzyński sposób - podsumowuje Henryk Kryński. - Trzeba populację ograniczyć trutkami, antykoncepcją. To plaga, zupełnie jak szczury.
Tak radykalne działania byłyby jednak niezgodne z prawem – zauważa Współczesna. Wspomniane gatunki znajdują się pod częściowa ochroną i na zgodę na trucie musiałby wydać wojewoda.
Podlasie powoli znika! - Gazeta Współczesna
Mieszkańców województwa podlaskiego ciągle ubywa. Obecnie jest nas co najmniej o 17 tysięcy mniej niż w 2000 r. - pisze Współczesna
Pod koniec 2007 r. w woj. podlaskim mieszkało ok. 1 mln 194 tys. osób. To o ponad 2,5 tys. mniej niż rok wcześniej - wynika z szacunków Urzędu Statystycznego w Białymstoku. Te dane są tym bardziej zatrważające, że ludności ubywa w naszym regionie systematycznie od kilku lat.
Od 1995 r., przez dziewięć kolejnych lat, liczba urodzeń żywych w województwie spadała. W 2004 r. zmarło tu o ponad tysiąc osób więcej, niż urodziło się dzieci. Sytuacja zmieniła się w 2005 r., kiedy nastąpił wzrost liczby urodzeń. Jednak nadal nie jest on jeszcze wystarczająco duży, by przyrost naturalny był dodatni.
Jednak to nie ujemny przyrost naturalny jest głównym problemem woj. podlaskiego. Są nim migracje. Socjolodzy są przekonani, że większość osób, które w ostatnich latach opuściły nasz region, nawet jeżeli wróci do kraju, to nie na Podlasie.
Drażniące rachunki za gaz – Kurier Poranny
Rok temu za dwa miesiące za gaz zapłaciłem 1200 złotych, teraz o 700 złotych więcej - denerwuje się białostoczanin Franciszek Tur. - Bo niby zużyłem więcej paliwa. Ciekawe tylko jak, skoro zimą wiosna za oknem.
W takiej sytuacji jest wielu mieszkańców, którzy gazem ogrzewają domy jednorodzinne – podaje Kurier Poranny. - Niektórzy otrzymali rachunki nawet o kilkaset złotych większe w porównaniu z rokiem poprzednim.
- Wyliczyłem, że koszt ogrzewania w tym sezonie zimowym jest wyższy o 70 procent - oburza się Tadeusz Lubak. - Najbardziej dziwi mnie to, że zużyłem o osiem metrów sześciennych dziennie więcej niż w ubiegłym roku - dodaje.
Mieszkańcy podejrzewają, że gaz, którym ogrzewamy nasze domy, jest gorszy jakościowo niż ten w ubiegłym roku. Tymczasem pracownicy białostockiej gazowni tłumaczą, że wszystko jest w porządku.
- Nie zwalajmy winy na jakość gazu - mówi Marian Sawicki, dyrektor białostockiej gazowni.
Według niego ciepła zima nie gwarantuje, że zużycie gazu będzie niższe.
- Poza tym zależy ono też od jakości pieca czy sprawności instalacji grzewczej - dodaje. - A ponad to można mieć pewność, czy mieszkańcy, którzy teraz muszą zapłacić więcej, nie dogrzewali się w ubiegłych latach dodatkowymi urządzeniami? - dodaje.