Wraca tradycja pikników na świętego Wawrzyńca
- Pamięć ludzka jest zawodna, dlatego warto byśmy się spotykali na tym wzgórzu i następnym pokoleniom uświadamiali naszą chrześcijańska tożsamość. Pokazywali to miejsce uświęcone wiarą i pochówkiem całych pokoleń mieszkańców tej ziemi – mówił ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii katedralnej, który w niedzielę na wzgórzu odprawił mszę świętą na św. Wawrzyńca.
Modlitwa w miejscu, na którym ponad 1000 lat temu powstał pierwszy na tych ziemiach kościół, a następnie korowód z rycerzami rozpoczął organizowany przez Gminę Łomża „Festyn kultury średniowiecznej na św. Wawrzyńca”.
- My dzisiaj korzystamy z dorobku tych, którzy przybyli tutaj 1000 lat temu. Św. Brunon z Kwerfurtu przyniósł chrześcijaństwo, tutaj utworzył pierwszą parafię, były domki eremickie, a do obrony misji powstał gród. Są to bardzo cenne zabytki archeologiczne i my dzisiaj chcemy to społeczności pokazać i przypomnieć – mówił wójt Piotr Kłys.
W miejscu, gdzie zaczęła się chrześcijańska historia Ziemi Łomżyńskiej, po raz trzeci samorząd Gminy Łomża zorganizował festyn historyczny. Tradycyjnie już zabawę prowadził Jacenty z Ordowa, który z ponad 40 osobową grupą rekonstruktorów przypominał odległe rycerskie czasy. Przybyli mieszkańcy mogli podziwiać m.in. kunszt wojów podczas rycerskich walk, nauczyć się średniowiecznych tańców, napisać gęsim piórem krótki list, czy zabrać ze sobą wybitą okazjonalnie monetę. Z kolei strawę przygotowały koła gospodyń wiejskich oraz strażacy OSP z terenu gminy. Pogoda generalnie dopisała więc rozłożenie kocyka na wzgórzu gwarantowało potargane wiatrem włosy i piękne widoki na pradawną dolinę Narwi.
W roku 2024 na Wzgórze św. Wawrzyńca dotarli także ci, którzy przed tysiącem lat byli szykowani na działalność misyjną na tym terenie. Relikwie Pięciu Braci Męczenników, pierwszych polskich świętych w ozdobnej urnie stanęły tuż obok ołtarza eucharystycznego.
- Jan i Benedykt byli Włochami, ale Mateusz, Izaak i Krystyn byli Polakami – wyjaśnia Szczepan Mrówczyński, starszy Bractwa Świętych Pięciu Męczenników w Kazimierzu Biskupim, którzy towarzyszyli relikwiom. Przygotowywano ich do chrystianizowania :naszych" terenów i dalej na północ. Niestety, zanim Brunon z Krewfurtu wyruszył z misją, zostali zamordowani. Na koniec mszy świętej ks. Marian Mieczkowski pobłogosławił nimi przybyłych na uroczystości mieszkańców Ziemi Łomżyńskiej.
- Kiedyś takie pikniki odbywały się z okazji odpustu. Wiemy z tradycji, że na Wzgórze Św. Wawrzyńca co roku ciągnęły liczne rzesze pielgrzymów – przypomniał Antoni Smoliński, który od lat prowadzi na tym terenie wykopaliska. Wspominał, że podczas pierwszych wykopalisk w 2000 roku wzgórze było zarośnięte, „a teraz jak widzimy udało się odsłonić fundamenty kościoła, ożywić wiarę tego miejsca i wierzę, że uda się znaleźć św. Brunona”. Archeolog zwrócił się do mieszkańców, by założyli „stowarzyszenie broniące tego miejsca, tej wiary”. „Od czasów moich badań stanął tu krzyż i on króluje, i oby tak pozostało na wieki, żeby te kamienie już nie zarosły drugi raz, ale żeby te uroczystości na św. Wawrzyńca trwały tak jak trwały przez wieki”.
Apel poparł reumatolog Jan Bielawski, który zaproponował na wzgórzu rekonstrukcję pierwotnego kościoła. Zarys jego fundamentów odsłonił podczas prac archeologicznych Antoni Smoliński. Była to rotunda o średnicy 10,7 metrów, którą porównał do rotundy cieszyńskiej jaką mamy na 20-złotowym banknocie. Zdaniem archeologa wykonana była z nieociosanych polnych okrąglaków i jak szacuje miała do 3 metrów wysokości.
- Chcemy uczyć historii na wesoło. Trzeba pokazać jak ważne obiekty archeologiczne mamy tutaj na Ziemi Łomżyńskiej. Nie wystarczy tylko przyprowadzić wycieczkę szkolną i pokazać. Warto także ściągać całe rodziny i po to jest ten festyn na św. Wawrzyńca. Mamy dużo atrakcji i np. jeśli rodzice chcą pokazać dziecku rycerza, to mamy go pod Łomżą - podsumowuje wójt Gminy Łomża Piotr Kłys.