Wiadomości 4lomza.pl
czwartek, 25 kwietnia 2024

Spis treści:
  1. Nowy kierownik delegatury PUW w Łomży (25 kwi 2024)
  2. Sztandar godności, szlachetności i dobra „Wety” (25 kwi 2024)
  3. MOL dotarł do Łomży (25 kwi 2024)
  4. Komisarz Wyborczy zwołał pierwsze posiedzenie Rady Miejskiej (25 kwi 2024)
  5. Oszczędzać, czy nie oszczędzać? (25 kwi 2024)
  6. Wizna i Stawiski z dofinansowaniem z funduszy transgranicznych (24 kwi 2024)
  7. Platforma Obywatelska liczy na Alicję Łepkowską-Gołaś (24 kwi 2024)
  8. 10 medali dla Doktor Anny (24 kwi 2024)
  9. Służba wojskowa w Czerwonym Borze (24 kwi 2024)
  10. Nowy (p.o.) komendant miejski PSP (24 kwi 2024)
  11. Turniej dla bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym (23 kwi 2024)
  12. Nie wybrano dyrektora MOSiR-u (23 kwi 2024)
  13. To był ekstremalnie ciepły marzec (23 kwi 2024)
  14. Farma fotowoltaiczna powstanie w Łomży (23 kwi 2024)
  15. Hobbysta Zgrzywa w Drozdowie o Szczepankowie (23 kwi 2024)
  16. Wojsko wzywa na ćwiczenia (22 kwi 2024)
  17. Groźne bakterie IChM zlikwidowane w Przedszkolu nr 2 (22 kwi 2024)
  18. Ulga dla pracujących seniorów (22 kwi 2024)
  19. Ocieplenie na horyzoncie (22 kwi 2024)
  20. Oblicza polskiej szlachty w ciechanowskim muzeum (22 kwi 2024)
  21. Łomżyńscy uczniowie wśród najlepszych talentów makroregionu (22 kwi 2024)
  22. Zmiana w Wiźnie, a w Zbójnej kontynuacja (22 kwi 2024)
  23. Łomżyńska Rada Kobiet wybrała prezydium (21 kwi 2024)
  24. Finał konkursu Kulki i poetycki koncert (21 kwi 2024)
  25. Dobra passa ŁKS-u (21 kwi 2024)
  26. „Przyroda wierszem pisana” (21 kwi 2024)
  27. Koszykarki UKS 4 Łomża zwyciężają (21 kwi 2024)
  28. Planują skrócić godziny pracy poczty głównej w Łomży (21 kwi 2024)
  29. Gwiazdy światowego jazzu zagrały w MDK (20 kwi 2024)
  30. Rekord pobity! (20 kwi 2024)
  31. Szczery pisarz Jakub Żulczyk w Łomży (20 kwi 2024)
  32. Potrącenie rowerzysty na Rondzie Solidarności (19 kwi 2024)
  33. Biskupi Europy zachęcają do udziału w eurowyborach (19 kwi 2024)
  34. Weekend chłodny i deszczowy (19 kwi 2024)
  35. Usiłowanie zabójstwa pod Jedwabnem (19 kwi 2024)
  36. Biało-czerwona flaga i kontenerowe obozowisko w Czerwonym Borze (19 kwi 2024)
  37. Weekend z gwiazdami i finałem konkursu Kulki (19 kwi 2024)
  38. Biegaczki w formie (19 kwi 2024)
  39. Bociany znad Narwi wróciły do Łomży (18 kwi 2024)
  40. Alarm na komendzie (18 kwi 2024)

Nowy kierownik delegatury PUW w Łomży

Krzysztof Marek Karwowski z Łomży został kierownikiem oddziału ds. organizacji pracy Delegatury Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Łomży.
240425172137_0.jpg
Krzysztof Marek Karwowski

Krzysztof Marek Karwowski posiada odpowiednie kwalifikacje zawodowe i jak informuje rzecznik prasowy wojewody Inga Januszko-Manaches, przeszedł pozytywnie proces rekrutacji.

Nowy kierownik stanowisko objął 22 kwietnia 2024 roku po przejściu procesu rekrutacji.

Do jego kompetencji należy organizowanie, nadzorowanie w sprawach gospodarczo-technicznych i usprawnianie pracy delegatury. W oficjalnych uroczystościach czy wizytach może reprezentować wojewodę lub jego zastępców.


Sztandar godności, szlachetności i dobra „Wety”

Anonimowi Sponsorzy ufundowali sztandar Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących w Łomży. Podniosła uroczystość przekazania nowego sztandaru odbyła się w ładnie udekorowanej sali gimnastycznej, gdzie gościem był emerytowany nauczyciel historii Jerzy Modzelewski. Dawid Korwek, chorąży sztandaru z 5. klasy „Wety”, przekazał symbol tradycji i jedności Szkoły Piotrowi Chilińskiemu z klasy I, prosząc, ażeby kolejne pokolenia opiekowały się jednoczącą serca i umysły pamiątką i godnie reprezentowały Szkołę. Oba sztandary będą w Izbie Dziedzictwa Narodowego.
240425162410_4.jpg

Salę gimnastyczną tłumnie wypełniała społeczność „Wety”, jej doświadczone grono pedagogiczne, uczennice i uczniowie w odświętnych strojach oraz goście oficjalni. Z zaproszenia na przekazanie sztandaru skorzystał Jerzy Modzelewski, który pracował w „Wecie” 31 lat. Uczył historii, wiedzy o społeczeństwie, geografii, języka polskiego i przysposobienia obronnego. Chciał pracować dłużej, jednak zmieniły się przepisy, więc po 44 latach pracy zawodowej przeszedł na emeryturę w 2002 r.

Radosne spotkania z „Przecinkiem”
Gości powitała serdecznie Bogumiła Olbryś, dyrektor ZSWiO nr 7, m.in., przewodniczącego Rady Miejskiej Łomży Wiesława Grzymałę i redaktora Mirosława Derewońko z portalu 4lomza.pl. Adam Dąbrowski z Polskiego Radia Białystok też z radością przybył jako dziennikarz i absolwent „Wety” z 1983 r. Izba muzealna z pamiątkami szkolnymi w jego czasach uczniowskich nazywana była salą Bosaka, gdyż tam prowadził lekcje jeden z dyrektorów „Wety”. Redaktor Dąbrowski zawsze cieszy się na okoliczność spotkania z historykiem, który miał pseudonim „Przecinek”. Dlaczego? - Bo jak dyktował uczniom Technikum Weterynaryjnego notatki, to nam mówił, gdzie postawić przecinek – wyjaśnia wdzięczny wychowanek. Profesor Modzelewski był lubiany za sprawiedliwe wymagania, ale nie nazbyt srogie, za cierpliwość i poczucie humoru. Uczniowie lubili w wakacje wybierać się z nim na obozy wędrowne. Aby mogli uzbierać na opłatę, „Przecinek” przez 10 miesięcy zbierał raty.

Herb Łomży i medicina veterinaria
Po 60 latach stary sztandar Technikum Weterynaryjnego w Łomży zastąpił nowy sztandar Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących nr 7. Na awersie widnieją: herb Łomży, tj. złoty jeleń w skoku nad brązowymi kamieniami, oraz znak medicina veterinaria, zielone V z wężem Eskulapa. Na rewersie – orzeł biały godła Rzeczpospolitej, otoczony słowami / pojęciami na czterech bokach płótna: Bóg, Honor, Ojczyzna, Praca. 4 narożniki awersu i rewersu zdobią listki i żołędzie dębu, co ma symbolizować wytrzymałość i długowieczność – drzewo może dożyć 1000 lat, mądrość, potęgę.

Dyrektor ZSWiO Bogumiła Olbryś w krótkiej, precyzyjnej przemowie nazwała sztandar symbolem godności, szlachetności i dobra. Na starym sztandarze z 1964 r. nazwa Technikum Weterynaryjne wskazuje na jeden kierunek, tymczasem po 60 latach „Weta” ma aż 8 kierunków, m.in., technologii żywności oraz żywienia i usług gastronomicznych. Wyhaftowane na sztandarze wartości pełnią rolę drogowskazów ponadpokoleniowych. Zachęcają do nauki i rozwoju intelektualnego i zawodowego.

Niewinne motyle wśród czerwonych maków
Nowy sztandar będzie – jak życzyła uczestnikom teraz i na przyszłość Pani Olbryś – strzec jedności pod hasłami: Bóg, Honor, Ojczyzna, Praca po wieczne czasy. Z takim optymizmem młodzież mogła dokonać aktu przekazania sobie sztandaru. Piątoklasiści w szarfach z pocztu sztandarowego: Dawid Korwek, Rafał Banachowski i Dawid Chrostowski oddali nowy sztandar w ręce pierwszoklasistów: Piotra Chylińskiego, Aleksandry Domalewskiej i Aleksandry Pietraszewskiej. Również jako pierwsi nabijali gwoździe na drzewcu sztandaru pierwszoklasiści: Zuzanna Litwińska, Natalia Saniewska i Aleksander Szczepański, po nich nabijali, m.in.: prezydent Łomży od 2014 r. Mariusz Chrzanowski, nauczyciel Jerzy Modzelewski z „Wety” w latach 1971 – 2002, piątoklasista Piotr Miller i dyrektor „Wety” Bogumiła Olbryś.

Zwracało uwagę podczas uroczystości kilkudziesięciu chłopców z chóru na wprost publiczności – zaśpiewali raźno, dziarsko, składnie i z pamięci, m.in. 4 zwrotki „Pieśni legionów polskich we Włoszech” - Mazurka Dąbrowskiego, „Rotę” do słów Marii Konopnickiej i „Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana...”, popularny hymn „Solidarności” autorstwa ks. Karola Dąbrowskiego.

Chórzystom Marii Szymańskiej i „Wecie” życzymy pokoju pod nowym sztandarem. „Sztandar to symbol, świętość. Jego miejsce tkwi gdzieś między hymnem narodowym a przysięgą wojskową”. Pamiętne słowa Błogosławionego Kardynała Stefana Wyszyńskiego - oto znak czasów. Na gałązkach obok chłopców fruwały beztrosko białe, niewinne motyle wśród czerwonych maków.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


MOL dotarł do Łomży

Pierwsza stacja pod logiem MOL zacznie działać w Łomży. Trwa właśnie zmiana logotypów na stacji paliw przy skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego z ul. Chabrową.
240425125030_1.jpg

1 sierpnia 2022 roku Orlen sfinalizował fuzje z Lotosem. Owocem tego działania była sprzedaż większej części stacji paliw węgierskiemu MOL-owi. W ten sposób w Łomży dwie stacje paliw działające pod logiem Lotos-u przeszły pod węgierską firmę.

Pierwsza stacja pod węgierską marką w Polsce rozpoczęła działalność na początku lutego 2023 roku w MOP-ie Klemencice przy S7.

Biuro prasowe operatora pytane o termin przebrandowienia łomżyńskich stacji, informowało pod koniec lutego ubiegłego roku, że proces dla większości stacji chce zakończyć w 2024 roku.

W czwartek 25. kwietnia 2024 roku czytelnik przysłał zdjęcia ze zmiany logotypów. Stacja paliw znajdująca się na skrzyżowaniu ulicy Wojska Polskiego z Chabrową właśnie zmienia swoje logo na MOL.


Komisarz Wyborczy zwołał pierwsze posiedzenie Rady Miejskiej

W poniedziałek 6 maja odbędzie się pierwsze posiedzenie nowej Rady Miejskiej Łomży. Wtedy też powinna objawić się większość rządząca w mieście.
240425093550_0.jpg

Komisarz Wyborczy w Łomży sędzia Jan Leszczewski na poniedziałek 6 maja na godzinę 10:00 zwołał pierwszą sesję Rady Miejskiej Łomży. Głównym zadaniem sesji będzie ukonstytuowanie się władz wybranych 7 kwietnia 2024 rok. Komisarz Wyborczy w art. 2 postanowienia nr 293/2024 porządek obrad ustalił w sposób następujący:

1. Złożenie ślubowania przez nowo wybranych radnych

2. Złożenie ślubowania przez nowo wybranego Prezydenta Miasta Łomża

3. Wybór przewodniczącego rady

4. Wybór wiceprzewodniczącego rady (wiceprzewodniczących).

Po złożeniu ślubowania, bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady, Rada Miejska może wprowadzić jeszcze zmiany w porządku obrad.

Zanim poznamy kształt nowego prezydium, między radnymi i ugrupowaniami które reprezentują, trwają targi i rozmowy. Mowa jest w nich przede wszystkim o personaliach, choć zakres do uzgodnienia spraw jest znacznie szerszy. Kto z ugrupowaniem prezydenckim stworzy większość dowiemy się zapewne po stosownych głosowaniach.

Przed miastem wiele wyzwań i by im sprostać, na stanowiskach potrzeba ludzi merytorycznych, rozumnych, otwartych i odważnych.


Oszczędzać, czy nie oszczędzać?

Wody po kąpieli nie wylewa, bo byłoby to marnotrawstwo. Służy jeszcze emerytce mieszkającej w centrum Łomży do prania, a później do spłukiwania. Pracująca kobieta woli podgrzewać wodę na kuchence elektrycznej, bo taniej wychodzi niż z kranu. Obie Panie oszczędzają i pytają o wysokie ceny podgrzania wody w Łomży.
240425081417_0.png

Dostęp do ciepłej wody w kranie zdaje się być czymś banalnym i codziennym, ale w rzeczywistości stanowi jeden z ważniejszych symboli rozwoju cywilizacji. Można go uznać za podstawowy element komfortu życia i zdrowia. Ciepła woda ułatwia dbanie o higienę osobistą, co z kolei przyczynia się do zmniejszenia ryzyka chorób zakaźnych i ma znaczenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

Ciepła woda, która leci z kranu, do budynku dostarczana jest w temperaturze około 10 stopni Celesjusza. Dopiero na węźle cieplnym podgrzewana jest i dostarczana odbiorcom. Opłatę za podgrzanie wody w budynku wielorodzinnym ustala zarządca nieruchomości. Zgodnie z zapisem zawartym w art. 45a ust. 4 ustawy prawo energetyczne, koszty zakupu dostarczanego ciepła są rozliczane w opłatach pobieranych od lokatorów i użytkowników lokali, przy czym wysokość opłat pobieranych od lokatorów powinna być ustalana w taki sposób, aby zapewniała wyłącznie pokrycie ponoszonych przez odbiorcę kosztów zakupu ciepła.

Duży rozstrzał opłat między blokami
Najmniej bo 24,81 zł brutto za podgrzanie 1 m3 wody płacą mieszkańcy bloku przy ul. Polowej 15. Najwięcej mieszkańcy bloku przy Moniuszki 16. Tam podgrzanie 1m3 wody użytkowej kosztuje brutto 71,66 zł.

- Koszty rozliczane są w miejscu ich powstania – mówi prezes ŁSM Wojciech Michalak, a różnica ceny jest wypadkową wielu czynników.

Piotr Pawłowski Członek Zarządu ŁSM i Kierownik Działu Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi wylicza, że na koszt podgrzania wody „składają się kwoty wynikające z faktur za energię cieplną i uwzględniają m.in. moc zamówioną na potrzeby podgrzania wody, ilość energii cieplnej jaka została zużyta w węźle na podgrzanie wody oraz opłaty przesyłowe zmienne. Koszty dzieli się następnie przez ilość zużytej w budynku ciepłej wody i na tej podstawie określa się faktyczny koszt podgrzania 1m3 wody, który jest uwzględniany w przekazywanych rozliczeniach”.

- Druga istotna sprawa to sama istota działania instalacji ciepłej wody w budynkach. W budynkach znajduje się instalacja ciepłej wody i cyrkulacji. Jak sama nazwa wskazuje woda w instalacji „cyrkuluje”, czyli przepływa, krąży. Dlatego po chwili od odkręcenia kurka mamy w kranie ciepłą wodę. Ale to wiąże się też z koniecznością zachowania ciągłego przepływu wody o odpowiedniej temperaturze w instalacji budynkowej. Dlatego też pomimo np. braku poboru ciepłej wody, w wymienniku znajdującym się w węźle cieplnym jest ona cały czas podgrzewana i krąży w instalacji – dodaje Pawłowski.

Poza cyrkulacją, w mniejszym stopniu,na tempo wychładzania się wody ma wpływ stan techniczny budynku, a konkretnie np. ilość pionów w bloku i ich izolacja. W zarządzie ŁSM-u znajduje się około 186 budynków, które powstawały w różnych okresach i różnych technologiach. Jak słyszymy w spółdzielni, część z nich została tak wybudowana, że nie ma praktycznej możliwości zaizolowania pionów.

Oszczędzanie się nie opłaca
Jedna z czytelniczek wskazywała kwestię pustych mieszkań. W jej bloku przy ul. Polowej ma być ich kilka. W skali całej ŁSM, na 8718 lokali mieszkalnych, nie zużywa wody 609 mieszkań. Można zatem przyjąć, że tyle jest niezamieszkałych. Daje to około 7% całości. Najprościej mówiąc puste mieszkania wydłużają drogę podgrzanej wody, przyczyniając się do jej ochładzania.

Jeszcze ciekawiej wygląda relacja zużycia ciepłej wody do opłat ponoszonych przez mieszkańców. Z udostępnionych przez spółdzielnię danych wynika, że oszczędzanie nie popłaca, a winduje cenę.

Mieszkańcy bloku z najniższą ceną przy ul. Polowej 15 zużywają 400,05 m3 ciepłej wody, co po przeliczeniu daje cenę brutto 24,81 zł. W bloku przy Polowej 33 zużyto 170,74 m3, co po przeliczeniu daje koszt 69,85 zł za podgrzanie 1m3 wody. W bloku Boh. Monte Cassino 3 zużyto 409,62 m3, co daje 50,86 zł/m3. W bloku Reymonta 5 zużyto 449,72 m3, co daje 32,35 zł/m3.

W bliku przy ul. Bema 5 zużyto 162,47 m3, co daje 66,67 zł/m3. W bloku przy ul. Moniuszki 16 zużyto 196,47 m3 ciepłej wody, i po przeliczeniu daje 69,55 zł/m3. W bloku Moniuszki 14 zużyto 179,72 m3 i po przeliczeniu daje 71,66 zł/m3. Mieszkańcy bloku Słowackiego 9 pobrali 428,86 m3 ciepłej wody, co daje 35,68 zł/m3. Przy Prusa 18 zużyto 266,8 m3 ciepłej wody, i 1m3 kosztował 27,87zł. Mieszkańcy Prusa 1 zużyli 57,13 m3wody i 1 metr sześcienny kosztuje tam 65,24 zł. W bloku Staffa 6 pobrano 148,98 m3 wody, w przeliczeniu 1m3 kosztuje 26,59 zł. Mieszkańcy Niemcewicza 1 zużyli 396,88 m3 ciepłej wody, co daje 29,08 zł/m3. Mieszkańcy Niemcewicza 2 zużyli 416,94 m3 ciepłej wody, co daje 33,57 zł/m3. Mieszkańcy Niemcewicza 8 zużyli 278,41m3 ciepłej wody, co daje 55,36 zł/m3. Mieszkańcy Niemcewicza 6 zużyli 240,87 m3 ciepłej wody, co daje 66,33 zł/m3.

- Paradoksalnie, im mniej ciepłej wody zużywa się w budynku, tym wyższy wychodzi koszt jej podgrzania – podsumowuje Piotr Pawłowski.

Oszczędzanie wynika nie z bogactwa, a jest próbą wiązania końca z końcem. Optymalizacja zużycia wody jest proekologiczna. Wszelkie władze powinny jednak dołożyć wysiłku, aby zdobycze cywilizacyjne nie okazały się dla znacznej części mieszkańców miasta kosztownym luksusem.


Wizna i Stawiski z dofinansowaniem z funduszy transgranicznych

Samorządy Wizny i Stawisk razem z partnerami z obwodu tarnopolskiego, otrzymały dofinansowanie z europejskiego programu Interreg NEXT Polska – Ukraina 2021-2027. Prawie 4,4 mln euro strony chcą przeznaczyć na sprzęt do reagowania na katastrofy i pożary.
240424194947_0.jpg

18 kwietnia 2024 r. Komitet Monitorujący zatwierdził do dofinansowania projekty, które poprawią jakość środowiska naturalnego w pasie przygranicznym. Posiedzeniu przewodniczył wiceminister funduszy i polityki regionalnej Konrad Wojnarowski, ale w spotkaniu udział wziął także wiceminister w Radzie Ministrów Ukrainy Ihor Yaremenko.

Komitet Monitorujący zatwierdził 44 polsko-ukraińskie projekty o wartości dofinansowania unijnego prawie 82 mln euro. W dwóch projektach uczestniczą Gmina Wizna i Gmina Stawiski.

Wspólny projekt Gminy Wizna z Oddziałem Głównym Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie tarnopolskim otrzymał ponad 2,05 mln euro. Samorządowi Wizny przypadnie około 835 tys. euro. Wójt Gminy Wizna Mariusz Soliwoda wyjaśnia, że za te pieniądze maja być kupione dwa samochody strażackie. Do OSP w Wiźnie trafi samochód przeznaczony do ratownictwa drogowego, a do OSP w Bożejewie średni pojazd ratowniczo-gaśniczy.

Projekt Gminy Stawiski także z Oddziałem Głównym Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie tarnopolskim otrzymał wsparcie w wysokości ponad 2,3 mln euro, a do Stawisk trafić ma ponad 1 mln euro. Burmistrz Agnieszka Rutkowska wyjaśnia, że za środki pozyskane w ramach tego projektu zostaną zakupione 3 samochody strażackie: ciężki trafi do OSP w Stawiskach, a średnie do OSP w Porytem i do OSP w Jurcu Włościańskim.

W województwie podlaskim jedenastu beneficjentów otrzyma prawie 8,5 mln euro dofinansowania. Program może sfinansować maksymalnie 90% wartości projektu, a realizacja ma nastąpić w latach 2025-2026.


Platforma Obywatelska liczy na Alicję Łepkowską-Gołaś

Jacek Protas otwiera w okręgu warmińsko-mazurskim i podlaskim listę Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Na miejscu czwartym jest Alicja Łepkowska-Gołaś, posłanka z Łomży. „Macie to wygrać” - mówił do działaczy Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
240424184128_0.jpg

9 czerwca 2024 roku odbędą się w Polsce wybory do Parlamentu Europejskiego. W środę (24.04) Koalicja Obywatelska ogłosiła listy swoich kandydatów, które następnie zatwierdzić miała Rada Krajowa PO.

"W tych wyborach myślcie tylko o jednym, o bezpieczeństwie swoim, dzieci i wnuków" – mówił premier Donald Tusk. Zachęcał działaczy, by przekonywali wyborców do poważnego potraktowania tego głosowania.

„ Chcemy pokoju, musimy wygrać te wybory do Europarlamentu”. „Chcemy bezpiecznej przyszłości dla dzieci i wnuków, nie możemy zostawić Polski i Europy w rękach wariatów lub zdrajców”. „Macie być wszędzie, w każdym polskim domu, przez media, w każdym polskim powiecie, gminie bezpośrednio. Każdy i każda z was” - zachęcał. „Musimy przekonać, że to głosowanie jest fundamentalnie ważne”.

Premier Tusk przestrzegał przed podsycaniem przez jak to określił prawą stronę nastrojów antyukraińskich i antyeuropejskich i coraz śmielej prorosyjskich.

Listę kandydatów Koalicji Obywatelskiej z okręgu nr 3 obejmującego województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie otwiera poseł Jacek Protas. Dalej są:
Tomasz Frankowski, Anna Wojciechowska, Alicja Łepkowska-Gołaś, Małgorzata Bochniarz, Magdalena Milbrad-Pyżyńska, Marek Tyszkiewicz, Ireneusz Weryk, Anna Naszkiewicz, Anna Augustyn

Na liście znalazło się troje posłów (Protas, Łepkowska-Gołaś i Wojciechowska) oraz aktualny europoseł Tomasz Frankowski. Partia zapewne liczy na powtórzenie przez nich dobrych wyników z jesiennych wyborów. Choć są to inne wybory, głosowanie może być okazją do sprawdzenia na ile osoby te utrzymują swoje poparcie.

Niestety, jedną z bolączek wyborów europejskich jest stosunkowo niska frekwencja. W 2019 roku w Polsce wyniosła ona 45,68%, a w okręgu nr 3 (naszym) zaledwie 38,93%.


10 medali dla Doktor Anny

- Mam wrażenie, jakbym przeżyła kilka żyć, bo tyle w swoim życiu miałam pozytywnych doznań i ról społecznych, spotkań z twórczymi ludźmi i wydarzeń rodzinnych, łomżyńskich i białostockich, podlaskich i ogólnopolskich, że mogłabym wrażeniami i wspomnieniami wypełnić kilka biografii – opowiada z uśmiechem doktor Anna Jakubowska, stomatolog i magister filozofii. Właśnie wróciła z Mistrzostw Polski Lekarzy w Pływaniu w Dębicy, gdzie zdobyła 10 medali: 5 złotych i 5 srebrnych. Kim jest kobieta w oryginalnych, barwnych sukienkach i kapelusikach, często widywana w Łomży na koncertach, spektaklach, seansach? - Jestem człowiekiem, ecce homo – odpowiada Doktor Anna.
240424171523_0.jpg
Doktor Anna Jakubowska

- Chcę się jeszcze na coś przydać – mówi mama trójki dzieci i szóstki wnucząt. Nie będzie w grobie z rodzicami, kiedy seniorzy pożegnają się ze światem. Nie pije, nie pali, a prawo do własnego ciała dała Zakładowi Anatomii Prawidłowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Studenci muszą uczyć się na preparatach. Kości i czaszek do badania jest za mało, dlatego na 50-tkę zrobiła prezent rodzimej uczelni, choć myślała o tym na studiach. Jeżeli coś przyda się do przeszczepu - też dobrze.

„Mormolka”
Z 10 startów MPLP najbardziej dumna jest, że na 50 m stylem dowolnym ma czas poniżej minuty. Najczęściej w karierze zawodnika triumfowała w konkurencji 4 x 100 m zmiennym: delfin, grzbiet, żabka i kraul. Od dziecka lubiła przebywać w wodzie, chlapiąc stylem rozpaczliwym. Pływania na gumowym kole uczyli ją rodzice: Anna i Dymitr podczas wakacji nad Jeziorem Nidzkim i Morzem Bałtyckim. Widzi scenkę przed oczami: jako 6-latka odwraca się, zdziwiona, że płynęła... bez koła.

Urodziła się w Orli, gdzie przyjmowała Szeptucha. Miała szczęście do nauczycielek wf: w SP nr 29 w Białymstoku i II LO imienia Drezdeńskiej Dywizji Piechoty, w którym uczyła Weronika Mormol. Wuefistka z pasją i poczuciem humoru stawiała na wszechstronny rozwój. Przyszła Doktor skacze wzwyż i w dal, pcha kulą, wykonuje akrobacje, robi gwiazdę do szpagatu, co potrafi na emeryturze. - Dużo zawdzięczam „Mormolce”. Zawsze była zadowolona, że przychodzimy i jesteśmy aktywne.

W podstawówce miała piątki na świadectwie od góry do dołu. Chodziła w pierwszej klasie do SP nr 16 z pastowanymi podłogami, piecami, drewnianymi ławkami, ręcznym dzwonkiem. Kiedy rodzice dostali nowe mieszkanie w bloku, przenieśli Anię do tysiąclatki. - Zastrajkowałam, że nie będę się uczyć, odpowiadać na pytania ani odrabiać lekcji – wspomina. Prowadziła zeszyty oficjalne – puste i nieoficjalne - z odrobionymi zadaniami. Dyrektor SP 29 Jerzy Kowalewski spytał ją, czy mogłaby „spróbować” się pouczyć. Poskutkowało. W 8. klasie zapytał Anię, czy warto było spróbować nauk.

Akademia
W ogólniaku, który powrócił do przedwojennej patronki Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej, Ania zorientowała się, że nie chce kolekcjonować piątek, a uczyć się dla siebie. Czytała w oryginale utwory po rosyjsku i niemiecku, śpiewała w tych językach piosenki. Halina Onych „Berta” obraziła się, że Ania nie idzie na germanistykę, Pani Kuźmińska – że nie na rusycystykę, Pani Bralczykowa, żona prof. Jerzego Bralczyka – że nie na polonistykę. W zastępstwie za żonę na polski przychodził poeta Wiesław Kazanecki. W 4. klasie maturalnej Ania ma wiązankę pomysłów: od wstąpienia do zakonu mniszek po szkołę cyrkową w Julinku. Waha się pomiędzy teologią a filozofią, archeologią śródziemnomorską a prawem czy resocjalizacją. Medycyna znajdowała się między skrajnościami. W domu słyszała od mamy dentystki i taty inżyniera, projektanta sieci elektrycznej w „Fastach”, że stomatologia daje poczucie sprawczości: człowiek przychodzi z dziurą, a wychodzi z całym zębem. Zdobywa po egzaminach na Akademię Medyczną 3. miejsce na liście i studiuje od 1976 do 1981 r. Angażuje się w studenckie Radio Supeł, rozgłośnię z teraz 73-letnią tradycją. Ma dobry, spikerski głos, nie zaciąga jak „sliedziki”, przygotowuje relacje z życia miasta, uczelni, o literaturze i sztuce. Zainteresowania kulturą zawdzięcza: Józefowi Zdziechowi, uczącemu w II LO rysunku, i Jerzemu Siechowi, aktorowi Teatru Dramatycznego, przygotowującemu do deklamacji m.in. na akademiach.

25 lat w Łomży
12-latka zawdzięcza Panu Waldkowi z basenu przy Technikum Mleczarskim, że pływała delfinem i poprawiła technikę innych stylów. Pod koniec podstawówki została ratownikiem WOPR, z czasem – płetwonurkiem, sternikiem motorowodnym, żeglarzem jachtowym. - Wychodzę za mąż za lekarza Romualda w 1979 r., rodzę córkę Martę i spędzam wakacje w Łomży, gdzie pracował Romek. I tak zostałam w grodzie nad Narwią 25 lat – śmieje się Doktor Anna. Przez ćwierć wieku wpisała się w los pokoleń łomżynianek i łomżyniaków jako szkolny dentysta w: SP nr 4, SP 1, SP 7. W „Jedynce” z dyrektor Teresą Karwowską próbowały rozwiązać nierozwiązywalny problem, tj. zapewnić dostęp do dentystki 2 i pół tysiącom uczniów. Uruchomiły akcję profilaktyki, naukę szczotkowania zębów.

Urodziła synów: Wiktora w 1982 r. i Aleksandra w 1988 r. Trójkę dzieci nauczyła z mężem pływać. Na przełomie lat 80. i 90. włączyła się w działania PCK i była prezesem okręgu. Dostała za litraże krwi Brązowy Krzyż Zasługi, a Srebrny Krzyż Zasługi – za prowadzenie w domu przy ul. Makowej Salonu Literackiego i Sztuk, gdzie gościli od 1999 przez ponad 10 lat: Krzysztof Rau, Mira Łuksza, Krzysztof Cezary Buszman, Aleksander Małachowski, Kinga Dunin, Kazimiera Szczuka, Krzysztof Giedroyć, Józef Baran i inni. Od około 20 lat daje Nagrodę Szarego Widza Festiwalu Walizka. Nie zmieniała barw partyjnych od 1992 r. w Unii Pracy, startując w wyborach do rady miejskiej, Sejmu, Europarlamentu. Działa w Komisji Kultury Izby Lekarskiej. Należy do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i Kongresu Kobiet, reprezentując Polskę na Światowym Kongresie w Pekinie. Jest feministką – jak określa - „od zawsze” i szanuje prawo kobiet do decyzji, czy chcą urodzić. Jest zwolenniczką neutralności światopoglądowej państwa i przeciwniczką finansowania z budżetu RP kościołów. Napisała 2 książki: o profilaktyce stomatologicznej i zdradzie w związku, na podstawie historii, opowiadanych przez internautów przy okazji gry w brydża online – ponieważ gra w brydża.

Czas wolności
Czuje się spełniona i szczęśliwa jako kobieta: córka, matka, żona, przyjaciółka i lekarka. - Miałam farta żyć w czasach wolności i pokoju – mówi Doktor Anna Jakubowska (lat 67). - Przeżyłam swój groźny wypadek samochodowy i zagrożenie życia dziecka. Doczekałam kontrolowania egzystencji, nadzoru kamer, nasłuchu, lokalizacji, i przepisów, ograniczających wolność. Zawód lekarza przestał być zawodem zaufania i sztuki, a stał się świadczeniem i wpisaniem do komputera danych pacjenta. Lekarze stali się świadczeniodawcami usług medycznych, zamiast całościowo leczyć chorych ludzi.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


Służba wojskowa w Czerwonym Borze

Formowany batalion czołgów w Czerwonym Borze tego lata rozpocznie szkolenie specjalistyczne żołnierzy w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej. WCR już dziś zaprasza chętnych na szkolenie specjalistyczne.
240424105630_0.jpg

Kilka dni temu biało-czerwona flaga zawisła nad obozowiskiem kontenerowym w Czerwony Borze, gdzie formowana 1. Dywizja Piechoty Legionów organizuje batalion czołgów. W sierpniu przewidywane jest rozpoczęcie szkolenia specjalistycznego w tym miejscu żołnierzy w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej. Skierowane jest ono do osób, które posiadają złożoną przysięgę wojskową.

Osoby bez złożonej przysięgi wojskowej, a chcące służyć w strukturach nowoformowanej jednostki powinni zgłosić się do Wojskowego Centrum Rekrutacji w Łomży i tam złożyć wniosek na szkolenie podstawowe. Dzięki temu przejdą przeszkolenie wojskowe w najbliższych turnusach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej i już w okresie wakacyjnym będą mogły rozpocząć szkolenie specjalistyczne w jednostce w Czerwonym Borze.

Nowoformowana jednostka poszukuje również żołnierzy do służby zawodowej w korpusach osobowych: oficerów, podoficerów i szeregowych.

Szczegółowe informacje dostępne są w Wojskowym Centrum Rekrutacji w Łomży ul. Polowa 12 lub pod numerem telefonu: 261-385-777.


Nowy (p.o.) komendant miejski PSP

St. kpt. mgr inż. Paweł Leszczyński będzie pełnił obowiązki komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. To kolejny oficer, któremu po odejściu bryg. Adama Kalinowskiego powierzono te obowiązki.
240424092547_0.jpg
Bryg. Arkadiusz Obrycki, st. kpt. mgr inż. Paweł Leszczyński i bryg. mgr inż. Janusz Konrad

Podlaski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej bryg. mgr inż. Janusz Konrad w opublikowanym komunikacie informuje, że „powierzył z dniem 24 kwietnia 2024 r. st. kpt. mgr inż. Pawłowi Leszczyńskiemu – Naczelnikowi Wydziału Kwatermistrzowsko-Technicznemu pełnienie obowiązków komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży”.

Decyzję wręczono w obecności zastępców Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Grzegorza Lisowskiego i st. bryg. Marcina Wierela oraz w obecności bryg. Arkadiusza Obryckiego – zastępcy komendanta miejskiego PSP w Łomży, który pełnił obowiązki komendanta miejskiego PSP w Łomży od 24 lutego 2024 r. do 23 kwietnia 2024 r. po odwołaniu ze stanowiska komendanta miejskiego PSP w Łomży bryg. Adama Kalinowskiego z dniem 23 lutego 2024 r. w związku ze zwolnieniem ze służby w PSP.


Turniej dla bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym

- Warto mieć kask ochronny na głowę – twierdzi troje rowerzystów z Drużyny Szkoły Podstawowej nr 7 w Łomży, którzy we wtorek rywalizowali w Ogólnopolskim Turnieju Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym. Część teoretyczna konkursu odbywała się w SP nr 9, zaś praktyczna na Skate Parku - w pobliskim miasteczku ruchu drogowego do nauki znaków i zachowań podczas jazdy rowerem. Rok temu i dwa lata temu reprezentanci „Siódemki” stali na 3. miejscu podium, więc lekko zestresowani czekają w holu „Dziewiątki” na zsumowanie wyników i werdykt jury. Jak powiodło się tym razem?
240423153238_0.jpg

Reprezentanci SP nr 5 w Łomży to: Filip Olender, Aleksander Włodkowski i Błażej Porowski. Są uczestnikami Turnieju BRD po raz pierwszy, dlatego przeżywają emocje debiutantów. Na konkurs przyjechali pod opieką Ewy Saldat. 6-klasiści wiedzą, że podczas jazdy rowerem należy zachować ostrożność, przestrzegać przepisów, uważać na znaki oraz stosować się do nich dla bezpieczeństwa.

„Trzeba czuć się pewnie na rowerze”
Co kilka miesięcy miasto obiega zatrważająca i przygnębiająca informacja o wypadkach z udziałem użytkowników rowerów albo hulajnóg elektrycznych. Smutna tendencja dotyczy zwłaszcza ludzi w wieku kilkunastu lat. Czy w szkołach prowadzone są pogadanki na ten temat, połączone z nauką o ważnych dla rowerzystów znakach, oznaczeniach, przepisach...? Czy w miasteczku na Skate Parku prowadzone są zajęcia, żeby dzieci i młodzież nauczyć bezpiecznego i prawidłowego poruszania...?

Sympatyczna i rezolutna trójka 7-klasistów z „Siódemki” przybyła pod opieką swego wychowawcy i nauczyciela informatyki Artura Żbikowskiego. Karolina Zborowska, Julian Sobczyński i Ignacy Brzóska są 14-latkami z ponad 10-letnim stażem w jeździe na rowerze. Karolina zaczynała jako 4-latka, a obaj chłopcy jako 3-latki. Karolina daje radę młodszym rowerzystom, żeby nie zniechęcali się po pierwszych nieudanych próbach, zwykle związanych z trudnością w: utrzymaniu równowagi i koordynacji ruchu rąk i nóg oraz balansowaniu ciałem. - Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć jazdę– zachęca 7-klasistka. - Trzeba czuć się pewnie na rowerze i najlepiej zawsze mieć swój kask.

Najpierw uczestnicy odpowiadali na 25 pytań w testach, później zastanawiali się nad prawidłowymi zachowaniami uczestników 10 sytuacji na drogach publicznych. Zdaniem Juliana, niektóre pytania były podchwytliwe, szczególnie te dotyczące pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniach: trzeba było treść kilkakrotnie przeanalizować i zastanowić się nad nimi. Ignacy z kolei zwrócił uwagę na pytanie o dozwoloną maksymalną liczbę motorowerzystów w kolumnie na drodze – gdyż może być do 10 pojazdów, a nie 15, jak w przypadku rowerów. W miasteczku ruchu drogowego uczennice i uczniowie podstawówek z Łomży i powiatu łomżyńskiego udzielali pierwszej pomocy na fantomie, m.in. wykonując masaż serca, wzywali pomoc, dzwoniąc pod nr alarmowy 112, oraz pokonywali rowerem tor przeszkód. Julian Sobczyński ma również dobrą radę dla każdego z rowerzystów, żeby sprawdzić sprawność obu hamulców, światło z przodu i z tyłu, odblaski na rower albo kierującego.

Triumfatorzy ze Szkoły Podstawowej w Olszynach
Karolina, Julian i Ignacy z „Siódemki” nie płakali, poznawszy wyniki rywalizacji i werdykt jury. - Jesteśmy z siebie dumni. Nie liczy się miejsce, a to, jak nam poszło, a poszło nam świetnie – ocenia 14-latka. - Mieliśmy trudnych przeciwników, lecz nadal byliśmy wyżej, niż niżej...

W grupie klas młodszych: 1. miejsce – SP Olszyny; 2. SP nr 9; 3. SP Jarnuty. Identycznie wyglądało podium klas starszych: 1. miejsce – SP Olszyny; 2. SP nr 9; 3. SP Jarnuty. „Siódemka” zasłużyła na 4. miejsce.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


Nie wybrano dyrektora MOSiR-u

"Komisja rekrutacyjna nie rekomendowała kandydata do zatrudnienia" - czytamy komunikacie podsumowującym procedurę wyłonienia dyrektora MOSiR-u. Konkurs będzie powtórzony.
240423152849_0.jpg

Konkurs na dyrektora MOSiR-u zakończył sie fiaskiem. Ratusz w opublikowanym komunikacie informuje, że "po przeprowadzeniu procedury naboru na wolne kierownicze stanowisko urzędnicze Dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łomży komisja rekrutacyjna nie rekomendowała kandydata do zatrudnienia". Taką też decyzję podpisał prezydent Mariusz Chrzanowski.

Przypomnijmy, do konkursu zgłosiły się dwie osoby, ale tylko jedna spełniała stawiane jej kryteria. Jak się okazuje, po rozmowie z z komisją, także ta kandydatura nie zyskała akceptacji. Dlatego, jak słyszymy w Ratuszu, jeszcze w kwietniu konkurs zostanie ogłoszony ponownie.


To był ekstremalnie ciepły marzec

23 marca br. było w Łomży prawie 10°C, a dziś, 23 kwietnia, choć trudno w to uwierzyć, wg IMGW jest lekko ponad 5°C. Ostatni marzec okazał się najcieplejszym od 1951 roku, a średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła 6,7°C i była aż o 3,6 stopnia wyższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca. W rejonie Łomży kształtowała się na poziomie 5-6°C.
240423143356_0.jpg

Marzec 2024 r. z temperaturą 6,7 był najcieplejszym marcem w Polsce od 1951 roku. Najchłodniejszy w tym czasie okazał się marzec 1952 roku, kiedy średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła –2,5°C. Najcieplejszym obszarem był Dolny Śląsk, a najchłodniejszym, z wyłączeniem gór Suwalszczyzna. Łomża, jak wynika z załączonej mapy, znalazła się na granicy temperatur między 4-5°C a 5-6°C.

Najwyższą wartość temperatury powietrza (25,5°C) odnotowano 30 marca w Tarnowie. Z kolei 31. marca o godz. 13:00 pod Łomżą w Marianowie zanotowano 22,7°C. Pod koniec miesiąca w całej Polsce zanotowano falę ciepła, która o kilka stopni przekroczyła wartości kwantyla 95% dni. Wpłynęło to na rozwój przyrody, który dziś przyprawia rolników i sadowników o ból głowy. Drzewa obsypało kwiatami, a plantatorzy drżą przed mrozem.

Obszarowo uśredniona suma opadu atmosferycznego w marcu 2024 r. wyniosła w Polsce 28,4 mm i była aż o 9,4 mm niższa od normy dla tego miesiąca określonej na podstawie pomiarów w latach 1991-2020. Według klasyfikacji Kaczorowskiej miniony marzec należy zaliczyć do miesięcy suchych (75,1 proc. normy). W najbardziej mokry marzec 1994 roku spadło średnio 72,9 mm opadu.

W rejonie Łomży suma opadów mieściła się w przedziale 30-40 mm, co oznacza wielkość około normy. Styczeń i luty były z kolei miesiącami z opadami powyżej normy. Klimatyczny bilans wodny w rejonie Łomży w marcu wahał się od zera do – 10%.

źródło: IMGW


Farma fotowoltaiczna powstanie w Łomży

Firma PRIME PV 3 z Gdańska wybuduje w Łomży przy ul. Grabowej elektrownię fotowoltaiczną o mocy 1 MW.
240423090556_0.jpg
Zdjęcie ilustracyjne

Prezydent Łomży 12 kwietnia br. wydał decyzję na mocy której, na trzech działkach w rejonie ulic Grabowej i Zachodniej (przedłużenie ulicy Meblowej) powstanie farma fotowoltaiczna. PRIME PV 3 Sp. z o.o. w Gdańsku na części działek 30139/18, 30149 i 30150/5 wybuduje elektrownię fotowoltaiczną o mocy 1 MW wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną i towarzyszącą. W jej skład wchodzi kontenerowa stacja transformatorowa SN/nN, doziemna instalacja elektroenergetyczna obejmującej linie kablowe AC i DC, instalacja uziemienia wraz z systemem monitoringu CCTV, inwertory i konstrukcje pod panele fotowoltaiczne.

Z pełną treścią decyzji strony mogą się zapoznać w Biurze d/s Budownictwa Urzędu Miejskiego w Łomży, ul. Nowa 2, pok. 310 i 311, w terminie 14 dni od daty opublikowania obwieszczenia (22.04.2024).


Hobbysta Zgrzywa w Drozdowie o Szczepankowie

Spotkania hobbystów w dworskim salonie Rodu Lutosławskich w Drozdowie zaczęły się w niedzielę gawędą wokół tematyki genealogicznej. Znany historyk i regionalista Sławomir Zgrzywa omówił 17 tablic inskrypcyjnych z kościoła w Szczepankowie na przykładzie kolejnych rodzin właścicieli dóbr Szczepankowo, które od XIII wieku do końca XVIII w. należały do Benedyktynów płockich.
240423081607_1.jpg

- Pomysł cyklu spotkań zrodził się z wizyty pana Adama Zwierzyńskiego, numizmatyka i zbieracza zabawek z epoki PRL-u, z jego znajomym filatelistą Ryszardem Bańkowskim w naszym Muzeum – wspomina dyrektor Ewa Sznejder. - Zrodziła się idea, że mogliby u nas spotykać się ludzie z pasją, kolekcjonerzy, hobbyści, miłośnicy historii... Podjął myśl kustosz Marcin Rydzewski. Przypomniał, że to nawiązanie do tradycji dworów magnackich, szlacheckich, ziemiańskich, gdzie znajdowały się kolekcje sztuki, pamiątki historyczne, piękne przedmioty i bibeloty, zbierane w kraju i przywożone z zagranicy. Na pierwszy ogień poszedł Sławomir Zgrzywa - kolekcjoner wielu zamiłowań i starszy inspektor w łomżyńskiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku.

Tajemnicza kobieta z Warszawy we dworze
Goście Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich poznali dzieje dóbr Szczepankowo i dawnych dzierżawców z rodu Skarżyńskich i właścicieli z rodów: Bykowskich, Milbergów i Grabińskich. To gen. Henryk Otton Milberg, żołnierz armii Napoleona Bonaparte i uczestnik bitwy pod Saragossą, zbudował dwór w Szczepankowie. Niszczejąca budowla ledwo przetrwała czasy komunizmu i lata demokracji, aż kilka lat temu odkupił ją od Gminy Śniadowo prywatny właściciel. Może powróci w dawne mury dworu taki blask, jak za kadencji dyrektor Ewy Sznejder w dworze Drozdowo...? Duża w tym zasługa Starostwa Łomżyńskiego, które co i i rusz znajduje fundusze na finansowanie robót.

_MG_1410.jpg

Mało kto dzisiaj pamięta, może oprócz badaczy i miłośników lokalnej historii, że po 1795 r. dobra Szczepankowa, m.in. z wsiami Wszerzecz i Uśnik, „przeszły” na własność państwa Prus, przez co mogły być dzierżawione przez Skarżyńskich, a później sprzedane Bykowskim, od których prawem dziedziczenia przez zamążpójście dostali je Milbergowie i Grabińscy. Rozważania Pana Zgrzywy zyskały symboliczną podbudowę w aktach urodzenia, ślubów i zgonów ludzi, po których śladem są kamienne tablice inskrypcji w szczepankowskim kościele, gdzie trwają konsekwentnie prowadzone remonty. Dużą niespodzianką spotkania była tajemnicza kobieta z Warszawy. Przywiozła 2 albumy fotografii osób i dokumenty, mające związek z rodem Milbergów. Do dziś żyje jej 92-letnia Mama.

W prelekcji Sławomir Zgrzywa ujawnił swoje odkrycie: na epitafium w kościele w Szczepankowie widnieje Konstancja ze Skarżyńskich, primo voto Skarżyńska (z innego rodu), secundo voto Jeżowa-Majewska, żona łomżyńskiego malarza Jerzego Wita Majewskiego (1826-1909), pochowanego na starym cmentarzu w Łomży. Z jego obrazu dowiadujemy się, jak wyglądało wnętrze Katedry - w Szczepankowie istnieje młodszy o 20 lat kościół pw. św. Wojciecha Biskupa Męczennika z 1546 r.

Na 19. maja, o godz. 13. zaplanowano „Kolekcjonerstwo z duszą” Wojciecha Surawskiego, który opowie o zbiorach kawaleryjskich oraz szkolnych tarczach i mundurkach.

16. czerwca o godz. 13. - „Historia zamknięta w szklanej butelce” Czesława Szczechury, kolekcjonera regionalnych butelek sprzed lat, m.in. z browaru Lutosławskich w Drozdowie i Tylińskiego w Łomży, i starych etykiet.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


Wojsko wzywa na ćwiczenia

Obowiązek obrony ojczyzny, w różnej formie, jest obywatelskim obowiązkiem. Media w ostatnim czasie informują o wezwaniach mobilizacyjnych wysyłanych np. informatykom. Zapytaliśmy Wojskowe Centrum Rekrutacji w Łomży czego mogą spodziewać się mieszkańcy regionu.
240422181345_0.jpg

Ćwiczenia rezerwy nie są niczym nadzwyczajnym. Co roku kilkaset tysięcy osób, które składały przysięgę wojskową, zgodnie ze swoim przydziałem, przechodzi takie szkolenia. Trwa ono różnie bo od kilku do nawet kilkudziesięciu dni, a rezerwiści uczą się z zakresu przydzielonego stanowiska. Chodzi o obsługę sprzętu, czy poznanie – odświeżenie procedur. Takie wyszkolone kadry mogą być wsparciem w sytuacjach nagłych i kryzysowych, tj. klęskach żywiołowych czy wojny.

W ostatnim czasie w mediach pojawiają się informacje o wezwaniach mobilizacyjnych przesyłane m.in. informatykom. Zapytaliśmy więc Wojskowe Centrum Rekrutacji w Łomży, jakich specjalistów w regionie poszukuje wojsko. „Szef WCR w Łomży wzywa żołnierzy rezerwy do odbycia ćwiczeń wojskowych zgodnie z listami rezerw osobowych przesłanymi przez jednostki wojskowe organizujące ćwiczenia”. Zdaniem mjra Andrzeja Jarnutowskiego z uwagi na specyfikę wojska i szeroki zakres działalności jednostek wojskowych, trudno jest jednoznacznie wskazać specjalności czy umiejętności szczególnie przydatne. Jednak jako deficytowe wskazuje: osoby z wykształceniem medycznym, kierowców, mechaników, elektroników i elektryków”.

W połowie stycznia br. Rzeczpospolita pisała o rozpoczęciu prac nad zmianą modelu funkcjonowania aktywnej rezerwy. Ma być powołany specjalny zespól, który ma przeanalizować modele skandynawskie czy amerykańskie.

- Sięgamy do idei total force concept. Pojęcie to narodziło się w Skandynawii. Wykorzystuje potencjał każdego obywatela, który chce wnieść wkład w obronę Ojczyzny oraz skupia się na procesie zarządzania talentami i karierą żołnierza – opisuje płk Bogdan Sowa.

Osoby chcące odbyć służbę wojskową powinny zgłosić się do Wojskowego Centrum Rekrutacji w Łomży, ul. Polowa 12 lub pod numerem telefonu: 261-385-777.


Groźne bakterie IChM zlikwidowane w Przedszkolu nr 2

Ratusz podał, że przeznaczył 5 i pół tysiąca złotych dla Przedszkola Publicznego nr 2 w Łomży na ozonowanie placówki, ze względu na panującą tam bakterię, i zachorowania na mukowiscydozę u dzieci. Asystent Julia Olszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej prostuje błędną informację, że nie potwierdzono tam przypadków mukowiscydozy, która jest chorobą genetyczną, tylko pojawienie się bakterii meningokoków. To groźna bakteria, mogąca doprowadzić do śmierci.
240422151203_0.jpg
Zdjęcie ilustracyjne

Dyrektor Agnieszka Magdalena Cyndzas z Przedszkola Publicznego nr 2 w Łomży potwierdziła w rozmowie z portalem 4lomza.pl, że w placówce ponad półtora miesiąca temu jedno z dzieci miało niepokojące objawy. Najpierw lekarz stwierdził, że jest to zwykła wysypka na twarzy, którą często przechodzą małe dzieci, jednakże następnego dnia stan zdrowia się pogorszył, dlatego zawieziono w kolejnym dniu dziecko z Łomży do szpitala w Białymstoku. Dyrektor Cyndzas zgłosiła w piątek, do Sanepidu w Łomży, że u dziecka stwierdzono bakterie meningokoki. Natychmiast zaczęła akcję informacyjną, żeby o sytuacji dowiedzieli się wszyscy rodzice 100 dzieci w 4 grupach. Łomżyński Sanepid przeprowadził z rodzicami wywiad. Zalecił, by rodzice ze swoim dzieckiem zgłosili się do poradni albo lekarza pediatry, w celu stwierdzenia, czy potrzebuje ono podania dawki antybiotyku. W ocenie dyrektor PP 2, Sanepid przeprowadził wszystko szybko i sprawnie. W sobotę w budynku Przedszkola nr 2 przeprowadzono ozonowanie. Nikt więcej nie zachorował na IChM, zaś dziecko, u którego jako jedynego stwierdzono wystąpienie bakterii IChM, po wyleczeniu wróciło do placówki.

Tajemnice Sanepidu w Łomży
To wersja wydarzeń z perspektywy Pani dyrektor PP nr 2 w Łomży. Jak wyglądały przeprowadzone proceduralnie czynności i działania przez Powiatową Stację SE w Łomży, którą kieruje Przemysław Gosk, nie udało nam się wiarygodnie ustalić. Dlatego wystosowaliśmy do Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku skargę na PSSE w Łomży, że mimo kilku telefonów do PSSE w Łomży, nie można od nich doprosić się poinformowania, jakie zastosowali procedury podczas wydarzenia w PP nr 2 sprzed Wielkanocy 2024, kiedy u jednego dziecka wykryto bakterie meningokoków. Ktoś z PSSE w Łomży nie udostępniał informacji o sprawie, dotyczącej bezpieczeństwa epidemiologicznego. Pana wojewodę Jacka Brzozowskiego i wicewojewodów: Pawła Krutula i Ewę Kulikowską zapytaliśmy, czy Sanepid w Łomży to prywatny folwark kierownictwa, czy placówka państwowa w RP i UE... Prosiliśmy o pomoc w skłonieniu PSSE w Łomży do informacji na temat ważny dla społeczeństwa. Z nadzieją, że nie trzeba o sprawę z Łomży prosić o informację ministerstwo zdrowia w Warszawie.

3 zakażenia meningokami w województwie podlaskim
Podlaski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Białymstoku przekazał nam informacje o zachorowaniach na inwazyjną chorobę meningokokową. Od 1. stycznia do 15. kwietnia 2024 r. w województwie zarejestrowano 3 przypadki zachorowań na inwazyjną chorobę meningokokową - po jednym w powiecie łomżyńskim, monieckim i suwalskim. Natomiast w okresie 1.01 – 31.12.2023 r. zarejestrowano 4 zachorowania na IChM - po jednym w powiecie łomżyńskim, grajewskim, hajnowskim, i monieckim.

- W przypadku otrzymania od lekarza podejrzenia lub zachorowania na inwazyjną chorobę meningokokową pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej podejmują natychmiastowe działania, mające na celu ochronę wszystkich osób z kontaktu z zakażonym – opisuje procedurę Ewa Jakubowicz, zastępca podlaskiego inspektora sanitarnego.

Powiatowa Stacja przeprowadza wnikliwe dochodzenie epidemiologiczne, w wyniku którego obejmuje nadzorem epidemiologicznym osoby, mające bliski kontakt z chorym. Wskazane osoby są informowane o ryzyku zakażenia i kierowane do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, celem objęcia chemioprofilaktyką. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów konieczny jest natychmiastowy kontakt z lekarzem oraz poinformowanie Oddziału Epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Podstawą dochodzenia jest przeprowadzenie dokładnego wywiadu epidemiologicznego z chorym lub jego najbliższymi w zależności od stanu chorego, a także lekarzem prowadzącym. Równolegle z działaniami w terenie przygotowywana jest niezbędna dokumentacja, dopełniająca całość dochodzenia.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


Ulga dla pracujących seniorów

Osoby, które po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego nie pobierają emerytury,  a nadal pracują, mogą skorzystać z ulgi dla pracujących seniorów. Pozostając w zatrudnieniu, nie będą płacić podatku od przychodów do kwoty 85 528 zł, a rozliczający się według skali podatkowej do 115 528 zł.
240422101908_0.jpg

„Z ulgi dla pracujących seniorów mogą skorzystać zarówno osoby, które nie mają ustalonego prawa do emerytury lub renty rodzinnej, jak i te, które mają ustalone prawo do tych świadczeń, lecz nie jest ono wypłacane. Podstawowym warunkiem uprawniającym do ulgi jest niepobieranie świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pomimo nabytych uprawnień emerytalnych i dalsza praca. Nie skorzystają więc z niej seniorzy, którzy osiągnęli powszechny wiek emerytalny, pobierają emeryturę i dorabiają do swojego świadczenia” - informuje Katarzyna Krupicka, rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego.

Kto może skorzystać z ulgi?

Uprawnionymi do skorzystania z PIT-0 są kobiety po ukończeniu 60. roku życia i mężczyźni po ukończeniu 65. roku życia pod warunkiem, że nie otrzymują emerytury ani renty rodzinnej z ZUS-u, KRUS-u, zakładów emerytalnych służb mundurowych oraz uposażenia sędziego. By skorzystać z ulgi i nie płacić podatku dochodowego, trzeba też podlegać ubezpieczeniom społecznym np. z tytułu umowy o pracę, umowy zlecenia, czy z działalności gospodarczej opodatkowanej według skali, stawką liniową oraz ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Zwolnienie z podatku dotyczy także przychodów z tytułu zasiłku macierzyńskiego.

Dodatkowo pracujący seniorzy, niepobierający emerytury i rozliczający się według skali podatkowej, zapłacą podatek dopiero po przekroczeniu 115 528 zł brutto. (30 tys. zł kwoty wolnej + 85 528 zł ulgi).

Chcąc skorzystać z preferencji podatkowej, seniorzy pozostający w stosunku pracy i wykonujący umowę zlecenia muszą złożyć odpowiednie oświadczenie do swojego pracodawcy lub zleceniodawcy.

„Jeżeli emeryt lub rencista zacznie pobierać emeryturę i tym samym przestanie spełniać warunki uprawniające do stosowania ulgi, ma obowiązek poinformować o tym swojego pracodawcę lub zleceniodawcę. Po otrzymaniu takiej informacji przestanie on stosować ulgę najpóźniej od następnego miesiąca”- wyjaśnia rzeczniczka.


Ocieplenie na horyzoncie

Przez większą część tygodnia dominować będzie chłodna aura, często z nocnymi przymrozkami i opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a miejscami nawet śniegu. W weekend IMGW prognozuje zdecydowane odwrócenie trendu, zrobi się pogodnie i znacznie cieplej.
240422101325_0.jpg
Dolina Narwi

W poniedziałek pochmurno z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a miejscami na północy nawet śniegu. Temperatura w dzień w rejonie Łomży wyniesie maksymalnie 7°C. Wiatr słaby i umiarkowany, w ciągu dnia porywisty, zachodni i północno-zachodni.

Noc z poniedziałku na wtorek w całym kraju będzie chłodna i wszędzie należy spodziewać się przymrozków, nawet do około –4°C. We wtorek sporo chmur, lokalnie niewielkie przejaśnienia. Możliwe przelotne opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Temperatura maksymalna w ciągu dnia do 7°C. Wiatr słaby, zmienny.

W nocy z wtorku na środę przymrozki prognozowane są jedynie miejscami na północy Polski. Środa pochmurna z opadami deszczu.. Termometry w regionie maksymalnie pokażą do 11°C. Wiatr słaby i umiarkowany, porywisty z kierunków wschodnich.

Czwartek dużo zachmurzenia i deszcz, a temperatura nie powinna przekroczyć 9°C. Wiatr porywisty może obniżać odczuwalną temperaturę.

Od piątku zacznie się od zachodu ocieplać. W północno-wschodniej Polsce przeważać będzie zachmurzenie duże i miejscami wystąpią przelotne opady deszczu. Lokalnie przelotny deszcz. Maksymalna temperatura wyniesie około 11°C. Wiatr słaby i umiarkowany, chwilami porywisty z kierunków południowych.

W sobotę powrót ciepłej wiosennej pogody z większą ilością słońca, choć przelotnie może padać deszcz. W najcieplejszym momencie dnia będzie około 15°C. W niedzielę nadal napływać będzie ciepłe powietrze. W całym kraju pogodnie. Temperatura maksymalna od 19°C do 23°C.

źródło: IMGW


Oblicza polskiej szlachty w ciechanowskim muzeum

Wystawę czasową „Facies Poloniae nobilitatis, czyli oblicza polskiej szlachty” można już oglądać w Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie, Oddziale Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie. Ekspozycja obejmuje blisko 80 portretów szlachcianek i szlachciców od XVII do początków XX wieku, w tym przedstawicieli rodów z ziemi łomżyńskiej, z posłem i starostą Nikodemem Kossakowskim na czele. Twórcami i kuratorami wystawy są historycy Łukasz Szpejewski i Kamil M. Leszczyński, do ubiegłego roku dyrektor biura Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego im. Wagów.
240422082725_0.jpg

Wystawa „Facies Poloniae nobilitatis, czyli oblicza polskiej szlachty” została zainspirowana ubiegłoroczną ekspozycją „Orient w polskim zwierciadle. Wpływy tureckie na kulturę sarmacką” oraz 30 rocznicą innej, typowo regionalnej, wystawy „Portret szlachty mazowieckiej”.

- Niniejsza wystawa wpisuje się w cykl dotychczas organizowanych, będąc kontynuacją tematów związanych z szeroko pojętą kulturą szlachecką - podkreślają Łukasz Szpejewski i Kamil M. Leszczyński, w latach 2016-2023 dyrektor biura ŁTN im. Wagów, obecnie pracownik Działu Promocji i Komunikacji Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie. - Jej myślą przewodnią jest zaprezentowanie oblicza polskiego szlachcica, jako osoby osadzonej w kręgu kultury wywodzącej się z sarmatyzmu, przywiązanego do ziemi i reprezentującego własny ród herbowy oraz jego wielopokoleniowy dorobek. Z tego też powodu ekspozycja zaczyna swoją chronologię od wieku XVII, kiedy to szlachta już w pełni ukształtowała niespotykaną nigdzie indziej w Europie ideologię o swoim pochodzeniu i niepowtarzalną kulturę. Wiązało się to także z wytworzeniem odpowiadających jej form sztuki, a jednym z najbardziej rozpoznawalnych jej elementów był bez wątpienia portret sarmacki, przedstawiający osobę szlachcica, ziemianina w pełnym dostojeństwie, z atrybutami władzy.

W dworze Aleksandry Bąkowskiej, obecnie Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie, Oddziale Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, do 18 sierpnia można oglądać 78 szlacheckich portretów: obrazy, akwarele, grafiki i rysunki, datowane od początku XVII do lat 30. XX wieku. Pochodzą one głównie ze zbiorów obu placówek, ale też innych, choćby Muzeum Romantyzmu w Opiniogórze, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Warszawy, Muzeum Mazowieckiego w Płocku, Muzeum Zbrojowni na zamku w Liwie czy Narodowego Muzeum Sztuki im. M.K. Čiurlionisa w Kownie. To nie tylko wizerunki członków wielu szlacheckich rodów, ale też ukazanie ewolucji portretu szlacheckiego, a do tego zmieniających się ubiorów i fryzur z różnych lat. Nie brakuje też, bardzo charakterystycznych dla ziem polskich, portretów trumiennych.

- Rodzajem portretu sarmackiego był także powstały w tamtym czasie portret trumienny, zwany inaczej „konterfektem osoby nieboszczykowskiej”, stając się ważnym elementem tradycji sarmackiej - przybliżają autorzy wystawy. - Ten rodzaj wizerunku był realistyczną podobizną zmarłego, wykonywaną w technice olejnej na miedzianej lub cynowej blasze, zwykle w kształcie sześcio- lub ośmiobocznym, nawiązującym do kształtu wezgłowia trumny, gdzie był umieszczany. Jego cechą charakterystyczną była niezwykła dokładność, w jakiej oddawano postać tuż po jej śmierci, starając się wyeksponować wszelkiego rodzaju cechy twarzy, bez ukrywania niedoskonałości. Ten typ portretu, mający swoje początki w końcu XVI wieku, ukształtował się ostatecznie w początkach następnego stulecia. Okres jego największej popularności przypadł na wiek XVIII, a jego definitywny zanik nastąpił w pierwszej połowie XIX stulecia. Jego wzorce były przejmowane także przez szlachtę państw sąsiednich, zwłaszcza zamieszkałą blisko polskich granic.

Wątki łomżyńskie na wystawie to przede wszystkim podobizny przedstawicieli rodu Kossakowskich. Jest wśród nich zdjęcie niezachowanego do naszych czasów portretu Nikodema Kossakowskiego, cześnika i starosty łomżyńskiego, posła na sejm i zasłużonego uczestnika zwycięskiej bitwy ze Szwedami pod Kircholmem w roku 1605, pochowanego w farze, obecnie katedrze - jego nagrobek też jest prezentowany na wystawie w formie kopii grafiki z „Tygodnika Ilustrowanego”, ukazującego się od połowy wieku XIX do roku 1939. Są też inne podobizny przedstawicieli rodu Kossakowskich: syna Nikodema, Jana Eustachego, kasztelana mścisławskiego, stolnika żmudzkiego Dominika i kasztelana inflanckiego Antoniego, czyli na wystawie ukazana jest też wielopokoleniowość szlacheckich rodzin. Eksponowane są również portrety Józefa i Marianny Celińskich, związanych z ziemią łomżyńską fundatorów kościoła w Czerwinie oraz Balbiny Konopki, wywodzącej się z rodziny Skarbków Białobrzeskich, żony Michała Konopki, oficera Legionów Polskich we Włoszech, mającej koligacje rodzinne z Białobrzeskimi z Łomżyńskiego.

Są też przypomniane osoby z najbliższej okolicy, na przykład Katarzyna Anna Łebkowska, z domu Frankowska, pochodząca z zaścianku Franki Dąbrowa (obecnie powiat wysokomazowiecki), która wyszła za mąż za Wiktora Łebkowskiego, dzierżawcę Gostkowa; kiedyś samodzielnej wsi, obecnie dzielnicy Ciechanowa. Na wystawie „Facies Poloniae nobilitatis, czyli oblicza polskiej szlachty” można też podziwiać portrety starosty gostyńskiego Wincentego Ciechomskiego (autor Marcello Baciarelli), hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, marszałka nadwornego koronnego, marszałka sejmu, poety i satyryka Łukasza Opalińskiego, Józefa Mikołaja Radziwiłła i jego żony Wiktorii oraz wielu innych znanych postaci, w tym przedstawicieli rodów Krasińskich, Ossolińskich, Lubomirskich i Koniecpolskich.

Wystawę dopełniają dwie aranżacje: saloniku dworu szlacheckiego oraz kaplicy pogrzebowej, w której prezentowany jest wystawny katafalk w formie castrum doloris (z łaciny zamek boleści), przygotowywany na uroczystości pogrzebowe najbardziej dostojnych osób.

- W temacie wystawy prezentowanej w dworze Aleksandry Bąkowskiej w Gołotczyźnie należy podkreślić, że ekspozycja prezentowanych zbiorów oraz zrealizowanych aranżacji, otwiera się i zamyka w znakomitej części wokół rodziny i rodu szlacheckiego - podsumowują Łukasz Szpejewski i Kamil M. Leszczyński. - Jest to widoczne w licznych portretach małżeńskich, które częściowo zostały wymienione wyżej. Jednymi z najważniejszych w tym kontekście są portrety wybitnego polskiego heraldyka – Adama Bonieckiego i jego żony. Wniósł on niezwykle istotny wkład w udokumentowanie dziedzictwa szlachty polskiej, tworząc niedokończone przez siebie dzieło „Herbarz Polski”. W roku wystawy mija dokładnie 115. rocznica jego śmierci, do której organizatorzy wystawy postanowili symbolicznie nawiązać.

Na wystawie zostało zaprezentowane drzewo genealogiczne rodu Kossakowskich zaczerpnięte z ww. dzieła i umiejscowione na osi jego portretu. Zamysł został wzbogacony o fotografie oryginalnych portretów przedstawicieli rodu Kossakowskich ze zbiorów prywatnych tej rodziny (w zbiorach Archiwum Cyfrowe „Wojtkuszki”, Fundacja Kossakowskich), a także o powiązane z nimi fotografie z Narodowego Muzeum Sztuki im. M. K. Čiurlionisa w Kownie. Niniejsza wystawa prezentuje tym samym nie tylko stricte malarstwo portretowe polskiej szlachty, ale również wielopokoleniowe jej dziedzictwo obecne w elementach tradycji tak ważnej dla niej, i która jest kultywowana gdzieniegdzie nawet dzisiaj, przedstawiając w sposób wieloaspektowy oblicza polskiej szlachty.

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: Zdzisław Smardzewski, Kamil M. Leszczyński/Muzeum Szlachty Mazowieckiej


Łomżyńscy uczniowie wśród najlepszych talentów makroregionu

Michał Klim z Sokółki zdobył Grand Prix VI Makroregionalnych Spotkań Uczniów i Nauczycieli Instrumentów Dętych. Grający od czterech lat uczeń Dariusza Jacka Drewnowskiego otrzymał też dodatkową nagrodę specjalną. Bardzo dobrze w tym prestiżowym konkursie zaprezentowali się uczniowie organizującej go Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży, zdobywając osiem nagród i wyróżnień w silnej konkurencji uczniów z 15 szkół makroregionu.
240422082411_0.jpg

W miniony weekend w łomżyńskiej PSM odbywał się VI Ogólnopolski Konkurs z Zasad Muzyki im. Franciszka Wesołowskiego, ale kolejny tydzień dla pracowników szkoły okazał się równie pracowity. Wszystko za sprawą VI Makroregionalnych Spotkań Uczniów i Nauczycieli Instrumentów Dętych, zorganizowanych przez Fundację Państwowej Szkoły Muzycznej w Łomży, przy udziale Centrum Edukacji Artystycznej i wsparciu firmy MJ Jedwabne. Odbywający się co dwa lata konkurs ma popularyzować grę na instrumentach dętych wśród dzieci i młodzieży oraz podnosić jej poziom i jest skierowany do uczniów państwowych, społecznych i prywatnych szkół muzycznych I stopnia. W tym roku w dwudniowym konkursie uczestniczyło 67 uczniów z 15 placówek, grających na takich instrumentach jak: eufonium, fagot, flet, klarnet, obój, puzon, saxhorn, saksofon, trąbka i waltornia. Ich konkursowe występy oceniało jury w składzie: przewodniczący prof. dr hab. Zdzisław Stolarczyk, prof. dr hab. Roman Gryń, mgr Joanna Przewoźniczuk i mgr Dorota Żołnacz.

Grand Prix oraz nagrodę specjalną, ufundowaną przez Fundację Clarino, udział w koncercie w ramach XVI Letniej Akademii Instrumentów Dętych Blaszanych w Kaliszu, zdobył Michał Klim (eufonium), wykonujący Etiudę nr 15 Wilhelma Wurma oraz Carnival Of Venice Air Varie Henry’ego W. Davisa.

W kategorii I, uczniów klas 1-2 cyklu 6-letniego i klasy 1 cyklu 4-letniego, spośród 17. uczestników najlepsi ex aequo okazali się: saksofonistka Alicja Komusińska (Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Jana Sebastiana Bacha w Grajewie), oboistka Wiktoria Korniluk (Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I stopnia) oraz flecistka Łucja Szymańska (Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Z. Noskowskiego w Ostrołęce). Z drugiego miejsca cieszyli się flecistka Hanna Seweryniak (Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Giżycku), trębacz Mikołaj Madej (Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Giżycku) oraz klarnecista Jan Sienkiewicz (Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowa Szkoła Muzyczna I st.). Trzecie miejsce zajęli: Franciszek Langowski (kornet) i Stanisław Mackiewicz (saxhorn altowy) uczniowie Waldemara Borusiewicza i Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Łomży, niedawno zdobywcy I i II miejsca podczas międzynarodowego konkursu na Łotwie oraz trębacz Antoni Laskowski-Stanik z Państwowej Szkoły Muzycznej I st. w Giżycku, klarnecistka Zuzanna Otulakowska z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. w Piszu oraz trębacz Aleksander Zalewski z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Ełku.

Wyróżnienie I stopnia otrzymał Krystian Talecki – saksofon – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowa Szkoła Muzyczna I st. Wyróżnienia II stopnia otrzymali: Nela Putkowska – klarnet – Szkoła Muzyczna I st. im. W. Kilara w Siemiatyczach, Remigiusz Piątek – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży i uczeń Piotra Dąbrowskiego, Juliusz Koszykowski – obój – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowa Szkoła Muzyczna I st., Kamila Miastkowska – obój – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I st., Katarzyna Wierzbicka – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Emila Młynarskiego w Augustowie.

W kategorii II, uczniów klas 3-4 cyklu 6-letniego i klas 2-3 cyklu 4-letniego, których było 29, zwyciężyli Mateusz Truszkowski – saksofon – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Juliusz Sobczyk – eufonium – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Karola Szymanowskiego w Płocku oraz Franciszek Puchlik – saksofon – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Emila Młynarskiego w Augustowie. II miejscem podzielili się: Karolina Iga Włodkowska – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży, uczennica Doroty Dobrowolskiej, Julia Mężydło – flet – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I st., Jan Kiernozek – puzon – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Z. Noskowskiego w Ostrołęce i Antoni Rećko – saksofon – Samorządowa Szkoła Muzyczna I st. w Sokółce. III miejsce zajęli: Emmanuel Karniłowicz – sakshorn – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Katarzyna Niestieruk – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Mikołaj Miszczuk – klarnet – Szkoła Muzyczna I st. im. Wojciecha Kilara w Siemiatyczach i Antoni Bronecki – saksofon – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowa Szkoła Muzyczna I st.

Wyróżnienia I stopnia otrzymali Sebastian Rąpel – trąbka – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Ignacy Chomiuk – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Giżycku, Jan Zdanowicz – trąbka – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowa Szkoła Muzyczna I st., Stanisław Dziadul – saksofon – Zespół Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku i Amelia Szydłowska – klarnet – Samorządowa Szkoła Muzyczna I st. w Sokółce, zaś II stopnia Stanisław Zaręba – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży, Adam Chilmon – trąbka – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Jana Sebastiana Bacha w Grajewie, Krystian Bagiński – fagot – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży i uczeń Kajetana Klimaszewskiego oraz Oliwia Wojciechowska – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Emila Młynarskiego w Augustowie.

W kategorii III, uczniów klas 5-6 cyklu 6-letniego i klasy 4 cyklu 4-letniego, rywalizowało 21 osób.

Zwyciężył puzonista Adam Klim (Samorządowa Szkoła Muzyczna I st. w Sokółce), II miejsce zajęła oboistka Marcelina Potapczyk, a III również oboistka Weronika Mielańczuk, obie z Zespołu Szkół Muzycznych im. I. Paderewskiego w Białymstoku, Państwowej Szkoły Muzycznej I st.

Wyróżnienie I stopnia otrzymali: Zofia Chomontowska – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży, uczennica Henryka Marszałka, Zofia Kowalewska – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Maurycja Anuszkiewicz – saksofon – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Prof. Witalisa Jerzego Raczkiewicza w Gołdapi, Zuzanna Tarnacka – klarnet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Jana Sebastiana Bacha w Grajewie oraz Stefan Zarachowicz – trąbka – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Suwałkach.

Wyróżnienie II stopnia otrzymali: Julia Brodowska – klarnet – Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I st. w Piszu, Matylda Własiuk – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Giżycku, Aleksander Paszko – saksofon – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Fryderyka Chopina w Szczytnie, Piotr Cieślak – trąbka – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Fryderyka Chopina w Szczytnie, Nataniel Goc – waltornia – Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Łomży i uczeń Mateusza Goca oraz Zuzanna Mierzwińska – flet – Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Witolda Lutosławskiego w Zambrowie. Wyróżnienia otrzymali również akompaniatorzy oraz nauczyciele laureatów, a jury podkreśliło, że w ich gronie znaleźli się uczniowie niemal ze wszystkich szkół, zaś duża ilość nagród i wyróżnień była konsekwencją wysokiego poziomu wykonawczego. Jurorzy podkreślali również znakomitą organizację Spotkań oraz wspaniałą i życzliwą atmosferę pracy.

- Był bardzo wysoki poziom, stąd duża ilość nagród – ocenia Mirosław Korona, dyrektor PSM w Łomży. – Jury podeszło też do tego w ten sposób, że aby dowartościować i zmobilizować najmłodszych uczestników, to chyba wszyscy dostali nagrody i wyróżnienia, bo jak na tak małe dzieci grali naprawdę świetnie. W wyższych kategoriach było podobnie. Dlatego po raz pierwszy w historii konkursu zostało przyznane Grand Prix, a przez profesora Romana Grynia nagroda specjalna, udział w koncercie w ramach XVI Letniej Akademii Instrumentów Dętych Blaszanych w Kaliszu. Jest więc zadowolone jury zadowolony dyrektor, zadowoleni uczestnicy - była to udana impreza i na pewno będziemy ją kontynuować.

Wojciech Chamryk


Zmiana w Wiźnie, a w Zbójnej kontynuacja

Znane są już wyniki drugiej tury wyborów samorządowych. W Gminie Wizna nastąpi zmiana i stanowisko wójta obejmie Artur Szulc. Z kolei Gminą Zbójna nadal kierować będzie Elżbieta Parzych.
240422080540_0.jpg

W niedzielę w dwóch gminach powiatu łomżyńskiego: Wiźnie i Zbójnej, odbywała się dogrywka wyborcza. Przy wyższej frekwencji w Wiźnie (58,61%) mieszkańcy wybrali zmianę. Nowym wójtem będzie 37-letni Artur Szulc, który w drugiej turze uzyskał 53,52% głosów (980). Na Mariusza Soliwodę głosowało 851 mieszkańców – 46,48% biorących udział w głosowaniu. W dogrywce obu kandydatom mniej więcej po równo przybyło głosów. W stosunku do pierwszej tury Artur Szulc zyskał 5,09%, a Mariusz Soliwoda 5,41%.

W Gminie Zbójna stanowisko wójta nadal pełnić będzie 64-letnia Elżbieta Parzych, która w niedzielnym głosowaniu otrzymała 64,57% głosów (1099). Kontrkandydat Roman Grzyb (43 lata) otrzymał 35,43% głosów (603). Frekwencja w drugiej turze była nieznacznie niższa niż w pierwszej i wyniosła 51,94%. Ciekawie w drugiej turze prezentuje się przepływ głosów. Elżbieta Parzych zyskała 281 głosów, a Roman Grzyb stracił 15.

Do zmiany nie dojdzie w nieodległym Zambrowie. Wieloletni burmistrz Kazimierz Dąbrowski (75 lat) w drugiej turze otrzymał 51,43% głosów (3188) i został ponownie wybrany na to stanowisko. Kontrkandydata Sławomira Barana poparło 48,57% mieszkańców.


Łomżyńska Rada Kobiet wybrała prezydium

Członkinie Łomżyńskiej Rady Kobiet wybrały swoje prezydium. Sekretarzem została Justyna Bogumił, Karolina Jałbrzykowska-Szabłowska, Anna Mierzejewska oraz Joanna Brzezińska wiceprzewodniczącymi.
240421185223_0.jpg

- Podczas trzeciego posiedzenia udało nam się także przyjąć regulamin pracy rady, którego ramy zostały wypracowane na drodze konsultacji ze wszystkimi członkiniami, którym bardzo dziękuję za zaangażowanie i dobrą, merytoryczną współpracę – pisze w komunikacie Marlena Siok, przewodnicząca Łomżyńskiej Rady Kobiet.

Karolina Jałbrzykowska-Szabłowska to prezeska Fundacji Aktywni w Pracy, zastępczyni kierownika Zakładu Aktywności Zawodowej Argenta w Łomży. Z kolei Anna Mierzejewska posiada bogate doświadczenie, wiedzę i umiejętności w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej. Pracowała jako ekspert, animator, trener, doradca kluczowy Regionalnego Ośrodka Europejskiego Funduszu Społecznego. Pełniła funkcję dyrektora Łomżyńskiego Forum Samorządowego oraz naczelnika Wydziału Rozwoju i Funduszy Zewnętrznych w Urzędzie Miasta Łomża. Joanna Brzezińska jest prezeską Stowarzyszenia “Czas Rozwoju”, a Justyna Bogumił pracuje w międzynarodowej agencji pracy i studiuje Zarządzanie ze specjalizacją Manager HR w Collegium Civitas w Warszawie. Ukończyła także studia na kierunku Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim.

- Wierzę, że nasza praca przyniesie wyłącznie dobre zmiany dla kobiet i społeczeństwa naszego miasta oraz przyniesie sukcesy, których wszyscy będziemy mogli być dumni – podsumowuje Karolina Jałbrzykowska-Szabłowska.

Podczas trzeciego posiedzenia Łomżyńskiej Rady Kobiet powołano osiem podzespołów roboczych: zdrowie psychiczne, profilaktyka i zdrowie publiczne, aktywizacja zawodowa, edukacja i sport, kultura i sztuka, rodzina, przedsiębiorczość oraz prawo.

Łomżyńska Rada Kobiet swą działalność zainaugurowała 8 marca 2024 roku. Tworzy ją 77 kobiet z różnych środowisk, dziedzin życia, o różnych doświadczeniach. Podobnie jak inne, działające w mieście społeczne rady, ma ona charakter opiniodawczy i konsultacyjny.


Finał konkursu Kulki i poetycki koncert

Michał Przyborowski z Bielska-Białej zwyciężył w XXII Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Jana Kulki. Kolejni laureaci konkursu to Czesław Markiewicz z Zielonej Góry i Jerzy Fryckowski z Dębnicy Kaszubskiej. Nagrodę prezydenta za wiersz o tematyce łomżyńskiej otrzymała Barbara Maksymiuk z Siedlec, autorka retrospektywnego utworu („Od strony Piątnicy...”). Konkursową galę i spotkanie z poezją w Hali Kultury zakończył koncert zespołu Wszystkiego Najlepszego.
240421114409_4.jpg

Na tegoroczną odsłonę Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki, największej imprezy poetyckiej tego typu nie tylko w Łomży, ale również w regionie, wpłynęło 355 zestawów tekstów, łącznie aż 747 wierszy. Koordynatorką organizowanej przez Miejski Dom Kultury-Dom Środowisk Twórczych była Natalia Jankowska, a wiersze oceniało jury w składzie: przewodniczący dr Jacek Kurek (poeta, animator kultury, wykładowca i autor znaczącej książki „Widok z okna”), Ewa Popielarz (redaktorka, korektorka i popularyzatorka wiedzy o języku) oraz Erazm Stefanowski (poeta, prozaik, felietonista, eseista i krytyk, autor obsypanego nagrodami tomu poezji „Za grosz świętości”). Pomimo tak dużej ilości wierszy i wyrównanego poziomu większości z nich, udało im się ustalić końcowy werdykt, którego wyniki ogłoszono podczas sobotniej gali w Hali Kultury.

- Skoro nadesłano aż 747 wierszy, to oznacza, że ten konkurs ma swoje miejsce, wagę i znaczenie - podkreślał Jacek Kurek, dodając, że jurorzy szczególną uwagę zwracali na piękno słowa, co potwierdziła prezentacja nagrodzonych utworów.

Zwyciężył 36-letni geograf Michał Przyborowski z Bielska-Białej, autor wierszy „Cwał Walkirii” i „Stary niedźwiedź mocno śpi”, za co otrzymał 3000 zł, ufundowane przez Zakłady Spożywcze Bona w Łomży, głównego sponsora konkursu od początku jego istnienia.

- To jak dotąd mój największy sukces tego typu, ponieważ jest to moja pierwsza wygrana - mówi Michał Przyborowski. - Wcześniej byłem dwa razy laureatem innych konkursów i mam nadzieję, że jest to dopiero początek większej ilości sukcesów.

Zwycięzca wydał dotąd dwie książki poetyckie, 10 lat temu „Zapomniałem” i „Planeta małp” w roku 2017, ale zapowiada już następny tomik.

- W zasadzie mam już skończony kolejny, który też wysłałem na konkurs, gdzie wygraną jest wydanie tomiku - zapowiada Michał Przyborowski. - Jeśli to się nie uda, będę szukał wydawcy.

II nagrodę w wysokości 1200 zł, ufundowaną przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, otrzymał 69-letni dziennikarz radiowy, poeta, prozaik, publicysta, eseista i krytyk literacki Czesław Markiewicz z Zielonej Góry, autor 15 książek (poetyckich, prozatorskich i krytycznych) wydanych w latach 1977-2023, zdobywca III nagrody w konkursie przed dwoma laty.

III nagrodę, 1000 zł ufundowane przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Łomży, otrzymał emerytowany polonista Jerzy Fryckowski z Dębnicy Kaszubskiej. To również poeta doskonale w Łomży znany, uczestniczący w konkursie Kulki od jego drugiej edycji i kilkukrotny laureat, w tym zwycięzca jedenastej edycji w roku 2013 oraz autor najlepszego wiersza o tematyce łomżyńskiej pięć lat temu. Jego twórczy dorobek obejmuje, na tę chwilę, 18 tomików poezji, zbiór fraszek i satyr, dwie antologie poezji wigilijnej, pierwszą w Polsce antologię wierszy o ojcu oraz wywiad-rzekę z Markiem Wawrzkiewiczem.

Autorką najlepszego wiersza o tematyce łomżyńskiej, („Od strony Piątnicy...”), okazała się Barbara Maksymiuk z Siedlec, za co otrzymała nagrodę w wysokości 1000 zł, ufundowaną przez prezydenta Łomży. Laureatka twórczością poetycką zajmuje się od 2006 roku, działając aktywnie w Siedleckiej Grupie Literackiej „Witraż” oraz publikując wiersze w jej almanachach.

- Łomża jest mi bliska, bo przyjeżdżałam tu jako dziecko, do cioci - mówi Barbara Maksymiuk. - A wiadomo, jak to jest w dzieciństwie, zostawia się w takim miejscu kawałek serca, wspomina zabawy nad brzegiem Narwi i wszystko, czego się doświadczyło. Ta tęsknota za latami dzieciństwa zawsze w nas jest i kiedy dowiedziałam się o tym konkursie, pomyślałam: napiszę wiersz, napiszę o tym, co siedzi we mnie w środku. Napisałam i udało się, z czego jestem bardzo szczęśliwa, bo nie spodziewałam się tej nagrody.

Były też nagrody dodatkowe, wyróżnienie drukiem w pokonkursowym tomiku wiersza „List do tygrysa” Joanny Pisarskiej z Białegostoku, w przeszłości wielokrotnej laureatki ogólnopolskiego Czerwcowego Konkursu Jednego Wiersza łomżyńskiej MBP oraz wiersza „Biblioteka” Błażeja Strzelczyka z Krakowa, dziennikarza znanego z „Tygodnika Powszechnego” i „Gazety Wyborczej” oraz pisarza, autora, między innymi, książki „Moja żona głaszcze jeże”, wydanej przez Czarne.


Na finał gali wystąpił zespół Wszystkiego Najlepszego, prezentujący poetyckie utwory wybrane ze swoich płyt, w tym najnowszej „Małe miasteczka” oraz premierowe, co zostało bardzo życzliwie przyjęte przez zasłuchaną i żywo reagującą publiczność.

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: MDK-DŚT


Dobra passa ŁKS-u

ŁKS pewnie 3:0 pokonał u siebie drużynę z czoła tabeli GKS Bełchatów. Dzięki temu łomżyńska drużyna zdecydowanie umacnia się w środkowej strefie tabeli, pozostając niepokonaną w rundzie wiosennej.
240421113352_0.jpg

ŁKS nie zwalnia tempa. Po zdobyciu trzech bramek w Białymstoku i pokonaniu rezerw Jagiellonii, takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie z zespołem z Bełchatowa w Łomży. Już w 9 minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Adrian Bielka. Mecz walki i obie drużyny miały swoje okazje do zdobycia gola.

Po zmianie stron obie drużyny szukały swojej szansy na zmianę wyniku. Taką okazję w 57 minucie wykorzystał Hubert Antkowiak, który po podaniu Adriana Bielki strzałem z bliskiej odległości podwyższył wynik na 2:0. Stracona bramka zmotywowała gości do częstszych ataków na bramkę gospodarzy, a ŁKS swojej szansy postanowił szukać w kontratakach. Ładnym strałem z 17 metrów w 90 minucie spotkania popisał się Hubert Antkowiak. Choć piłka o kilka centymetrów minęła poprzeczkę, to poderwała kibiców. W doliczonym czasie gry, Bartłomiej Olszewski na połowie ŁKS-u odebrał piłkę gościom i po kilku metrach podał ją do Alexa Protaziuka, który strzałem z 25 metrów pokonał bramkarza gości.

„Zagrało wszystko: defensywa, ofensywa, taktyka oraz doping i kibice” - podsumowuje sobotnie spotkanie ŁKS na swojej stronie internetowej.

Po 26 kolejkach ŁKS Łomża z dorobkiem 30 punktów zajmuje 12 miejsce. Tyle samo punktów ma Olimpia Zambrów, która jest na 11 miejscu, a z którą łomżanie spotkają się w Zambrowie o godz. 14 w najbliższą sobotę 27 kwietnia.


„Przyroda wierszem pisana”

Dnia 16-17 kwietnia br. odbył się konkurs recytatorski organizowany przez Oddział dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży w ramach Dni Literatury Dziecięcej (2-30 kwietnia). W tym roku hasło konkursu brzmiało „Przyroda wierszem pisana”.
240421103557_0.jpg
Fot. MBP

Dni Literatury Dziecięcej to święto młodych czytelników, które stwarza okazję do wzięcia udziału w spotkaniach z zaproszonymi gośćmi ph. „Książki naszego dzieciństwa", warsztatach tematycznych, lekcjach bibliotecznych i konkursach.

Konkurs recytatorski „Przyroda wierszem pisana” skierowany był do uczniów szkół podstawowych z Łomży i powiatu łomżyńskiego. Przebiegał w dwóch etapach i obejmował dwie grupy wiekowe. 16 kwietnia występowali recytatorzy z klas I – IV, a 17 kwietnia recytowali uczniowie z klas V-VIII.

Do konkursu zgłosili się uczniowie z łomżyńskich szkół podstawowych oraz szkół w Dobrzyjałowie, Drozdowie, Konarzycach, Kupiskach, Piątnicy, Przytułach, Starym Bożejewie, Śniadowie, Wiźnie, Wygodzie.

Zadaniem każdego uczestnika było przedstawienie jednego utworu związanego z przyrodą.

W obu kategoriach wiekowych publiczność ma możliwość wyboru swojego faworyta przyznając Nagrodę Publiczności. 16 kwietnia po wysłuchaniu 40 recytatorów jury postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:

I miejsce - Hanna Świętochowska - Szkoła Podstawowa im. ppor. dh. Jadwigi Dziekońskiej ps. "Jadzia" w Konarzycach

II miejsce - Ewa Czornak – Szkoła Podstawowa nr 9 im. Księcia Mazowieckiego Janusza I w Łomży

III miejsce - Oliwia Zorczykowska – Szkoła Podstawowa Nr 1 w Łomży


Jury przyznało również wyróżnienia:

1. Aleksandra Roszczewska - Zespół Szkolno-Przedszkolny SP im. mjr. Władysława Raginisa w Piątnicy

2. Aleksandra Święczkowska - Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Stanisława Staszica w Łomży

3. Maria Jemielity - Szkoła Podstawowa im. ppor. dh. Jadwigi Dziekońskiej ps. "Jadzia" w Konarzycach

4. Alicja Szymańska - Szkoła Podstawowa im. ppor. dh. Jadwigi Dziekońskiej ps. "Jadzia" w Konarzycach

5. Oliwier Zabielski - Szkoła Podstawowa nr 10 im. Jana Pawła II w Łomży

6. Nikola Ponichtera - Szkoła Podstawowa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wygodzie

7. Liliana Boguska - Szkoła Podstawowa w Starym Bożejewie

8. Dominik Mieczkowski – Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Stanisława Staszica w Łomży.

Nagrodę publiczności w wyniku głosowania otrzymała: Aleksandra Roszczewska - Zespół Szkolno-Przedszkolny SP im. mjr. Władysława Raginisa w Piątnicy.

Nagrodę specjalną otrzymała Aleksandra Zysk - Szkoła Podstawowa nr 9 im. Księcia Mazowieckiego Janusza I w Łomży.

W przerwie recytacji uczniów klas I – IV publiczność miała możliwość obejrzeć występ artystyczny dzieci z Niepublicznego Przedszkola „Mały Artysta” pod opieką pań: Anety Niedbały, Eweliny Cwaliny i Natalii Jankowskiej.

DSC03954.jpg

17 kwietnia w kategorii klas V-VIII po wysłuchaniu 32 recytatorów jury postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:

I miejsce - Maja Kazimierczuk - Szkoła Podstawowa nr 9 im. Księcia Mazowieckiego Janusza I w Łomży

II miejsce - Maja Cieślak - Szkoła Podstawowa nr 7 im. Adama Mickiewicza w Łomży

III miejsce - Anastazja Duchnowska - Szkoła Podstawowa nr 9 im. Księcia Mazowieckiego Janusza I w Łomży.

Wyróżnienia:

1. Amelia Piórkowska - Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Stanisława Staszica w Łomży

2. Karolina Szypulska - Szkoła Podstawowa w Dobrzyjałowie

3. Kacper Żebrowski - Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kupiskach

4. Lena Ulińska - Szkoła Podstawowa Nr 1 w Łomży

5. Nadia Majkowska - Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Stanisława Staszica w Łomży

6. Natalia Kozioł - Szkoła Podstawowa nr 9 im. Księcia Mazowieckiego Janusza I w Łomży

7. Zofia Dudkiewicz - Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Stanisława Staszica w Łomży.

Nagrodę Publiczności w wyniku głosowania otrzymała Katarzyna Dziedzicka – Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kupiskach

Nagrodę specjalną, ufundowaną przez I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Łomży, otrzymała Kornelia Bajno - Szkoła Podstawowa nr 7 im. Adama Mickiewicza w Łomży

Przesłuchania recytatorskie uświetnił występ przedszkolaków z Niepublicznego Przedszkola „Mali odkrywcy” pod opieką Pani Ewy Baczewskiej i Joanny Papież.

Laureaci konkursu otrzymali nagrody i wyróżnienia książkowe, a wszyscy uczestnicy – pamiątkowe dyplomy.

Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział i zapraszamy do kolejnych konkursów organizowanych przez Oddział dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży.

Oddział dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży


Koszykarki UKS 4 Łomża zwyciężają

Koszykarki UKS 4 Łomża z rocznika 2014 wygrały XV Mazurską Wiosnę.
240421102400_0.jpg

Turniej pod nazwą "XV Mazurska Wiosna" odbywał się 12-14 kwietnia w Ełku. Udział w nim wzięło 6 drużyn, mecze rozgrywane były systemem każdy z każdym. Łomżyńska drużyna wygrała wszystkie 5 meczy.

- To były kolejne trzy pracowite dni dla naszych najmłodszych zawodniczek, które przyniosły kolejne zwycięstwo. Przypomnijmy że w marcu drużyna zajęła również pierwsze miejsce w turnieju Białymstoku. W obu turniejach dziewczynki mierzyły się ze starszymi od siebie rywalkami. Ich gra robi niesamowite wrażenie na każdym kto obejrzał chociaż jeden mecz z ich udziałem. To dzięki ciężkiej pracy i determinacji osiągają tak wysokie wyniki. Nie spoczywamy na laurach, trenujemy dalej, mamy ogromny zapał do dalszej pracy - deklaruje trener Milena Grabowska

Skład zespołu:

Ania Trzonkowska

Marysia Nowak

Zuzia Grabowska

Klara Wybraniak

Patrycja Laszkowska

Zosia Fraszczyk

Alicja Wybraniak

Ola Wysocka

Zuzia Żyznowska

Danusia Zapert

Zuzia Taraszkowska

Julka Zalewska

Maja Trzonkowska

Zosia Mieczkowska

Maja Bronowicz

Trener Milena Grabowska

Trener Marcin Piotrowski

Najlepsza zawodniczka w drużynie: Maja Trzonkowska UKS 4 ŁOMŻA

MVP turnieju została Anna: Trzonkowska UKS 4 ŁOMŻA

źróło: UKS 4lomza


Planują skrócić godziny pracy poczty głównej w Łomży

„Od dnia 01.05.2024 r. planowane są zmiany godzin pracy Urzędu Pocztowego w Łomży przy ul. Plac Pocztowy 1” - pisze biuro prasowe Poczty Polskiej po pytaniu 4lomza.pl. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania przez środowisko prawnicze w Łomży. Skomplikować życie może także zwykłym mieszkańcom.
240421095436_0.jpg

Poczta Polska to specyficzna firma na polskim rynku. Jedynym właścicielem jest państwo polskie, a spółka poza konkurowaniem na rynku przesyłek, pełni funkcję operatora wyznaczonego, tj. operatora zobowiązanego do świadczenia powszechnych usług pocztowych, które dla wspólnego dobra świadczone są w sposób jednolity i po przystępnych cenach. Poza tym musi umożliwić nadawcy, na jego życzenie, uzyskanie dokumentu potwierdzającego odbiór przesyłki rejestrowanej. Takiego prawa nie ma żadna inna firma na rynku. W praktyce oznacza to, że pieczątka nadania przesyłki poleconej do urzędu czy sądu wypełnia zachowanie terminu. Nadanie takiej samej przesyłki o tej samej godzinie firmą spedycyjną, nie wypełnia tego terminu.

Wszelka korespondencja z sądami powszechnymi i urzędami, gdzie niemożliwe jest osobiste dostarczenie, opiera się właśnie na Poczcie Polskiej.

„Od dnia 01.05.2024 r. planowane są zmiany godzin pracy Urzędu Pocztowego w Łomży przy ul. Plac Pocztowy 1, tj. placówka będzie czynna w godzinach: dni robocze: 08.00-19.00, soboty: 08.00-13.00”. Obecnie wspomniana placówka pracuje w godzinach 7:30 – 20:00, a w soboty 8:00 – 14:00.

„ Planowana zmiana jest podyktowana potrzebą dostosowania do rzeczywistego zapotrzebowania lokalnej społeczności na usługi pocztowe oraz względami organizacyjnymi Poczty Polskiej” - wyjaśnia biuro prasowe operatora.

Na skracanie pracy urzędu pocztowego nie zgadzają się przedstawiciele środowiska prawniczego w Łomży. „Sytuacja, w której placówki pocztowe w Łomży pracują jedynie do godz. 19.00 jest nie do zaakceptowania – pisze mgr Katarzyna Zagraba – Dudkiewicz. - Jako radca prawny zwracam uwagę na krótkie, bo zaledwie 7 czy 14-dniowe terminy na przygotowanie i złożenie pisma do sądu czy organu administracji. Jeśli prowadzę kilkanaście, a jako Kancelaria kilkadziesiąt, takich postępowań to kumulacja terminów procesowych i wrodzona solidność zmusza do pracy w godzinach wieczornych. W efekcie potrzebuję złożyć korespondencję na Poczcie tuż przed 20.00. Dostępność Poczty do godz. 20.00 jest ważna zresztą nie tyle dla nas - pełnomocników, ale dla wszystkich mieszkańców Łomży, których przecież reprezentujemy. Pamiętajmy, że wniesienie pisma procesowego do sądu powszechnego mailem, czy za pośrednictwem platformy ePUAP, nie wywołuje skutków procesowych. Poczta Polska S.A. mimo postępującej elektronizacji postępowań nadal jest istotnym doręczycielem, a w Łomży de facto monopolistą jeśli chodzi o korespondencję urzędową”.

Skrócenie czasu pracy może wpłynąć negatywnie na tzw. zwykłych mieszkańców miasta czy regionu. „Urlop mam brać, aby odebrać avizo” - pyta mieszkaniec często korzystający z korespondencji z potwierdzeniem odbioru. Korespondencja z urzędem czy sądem nie jest domeną tylko prawników. Dotyczy ona większości z nas, ludzi pracujących, czy też prowadzących działalność.

Dawne miasto wojewódzkie, które lokalnie pełni ważną funkcję administracyjną, także na mapie „Poczty Polskiej” po musi być wyróżnione. Nie chodzi o przywileje, a wypełnienie ważnej funkcji społecznej. W Łomży znajduje się kilka punków pocztowych, dlaczego jeden z nich, główny, nie może pracować dłużej? Czy alternatywą ma myć całodobowy punkt pocztowy w Białymstoku? „To kolejna degradacja miasta”.

Nie jest tajemnicą, że Poczta Polska od pewnego czasu znajduje się w trudnej sytuacji. Dziennik Rzeczpospolita pisał niedawno, że firma planuje zwolnienia pracowników i ograniczanie działalności. Może to oznaczać zamykanie niektórych punktów, likwidowani drugiej zmiany i skracanie otwarcia placówek. Łomżyńska sytuacja może być materializowaniem się tych zapowiedzi.

W Sejmie trwają prace nad zmianą przepisów po to, aby umożliwić wypłatę Poczcie Polskiej rekompensaty za świadczenie nierentownych usług pocztowych. Dlaczego więc poczta główna dla prawie 100 tysięcy ludzi (Łomża i powiat) ma być degradowana? Mając kilka punktów w mieście wydaje się możliwym tak zorganizowanie działalności wszystkich, że główny punkt może pracować jak dotychczas.


Gwiazdy światowego jazzu zagrały w MDK

Kwartet znakomitego pianisty Piotra Wyleżoła promował w MDK-DŚT najnowszą płytę „I Love Music”. Zespół obok lidera tworzą, równie utytułowani, bardzo cenieni muzycy: kontrabasista Michał Barański, amerykański saksofonista Andy Middleton i węgierski, ale związany ze sceną nowojorską, perkusista Ferenc Nemeth. Koncert był więc porywający, a bezpośrednio po nim artysta sprzedał wszystkie egzemplarze nowego albumu, co przy dominacji streamingu nie zdarza się obecnie zbyt często. – Kończymy jazzowy sezon z przytupem! – podkreślał dyrektor Krzysztof Zemło, ale do jesieni MDK-DŚT na pewno zaprosi miłośników jazzu na kolejne koncerty.
240420160346_1.jpg

Niedawno, dzięki Mirosławowi Dziewie, gościliśmy w Łomży wybitnego gitarzystę Mike'a Sterna, gwiazdę jazzu światowego formatu. W piątkowy wieczór w MDK-DŚT zagrali co prawda muzycy nie tak popularni i rozpoznawalni, nawet poza jazzowym kręgiem jak Stern, ale równie wspaniali, saksofonista Andy Middleton i perkusista Ferenc Nemeth. Obaj mają na koncie współpracę z takimi gigantami jazzu jak choćby Herbie Hancock, Wayne Shorter, Maria Schneider, Lionel Hampton, David Holland czy Randy Brecker, a do tego szereg własnych osiągnięć oraz nagród, z bardzo prestiżową Grammy na czele. Zagraniczni muzycy to jednak tylko połowa składu kwartetu Piotra Wyleżoła, gdzie ani znakomity lider, autor kilkunastu płyt, w tym wydanej w kultowej serii Polish Jazz „Human Things”, ani utytułowany i wsławiony niedawnym autorskim debiutem „Masovian mantra”, również opublikowanym z logo Polish Jazz, kontrabasista Michał Barański, niczym kolegom ze świata nie ustępują.

Obaj artyści występowali w Łomży już wielokrotnie, razem choćby w roku 2016, kiedy w poszerzonym do sekstetu składzie Piotr Wyleżoł zaprezentował przedpremierowo materiał z CD i LP „Human Things”. Wtedy też miał w składzie zagranicznego muzyka, amerykańskiego saksofonistę Daynę Stephensa, ale współpraca tego typu pomiędzy polskimi i zagranicznymi jazzmanami sięga jeszcze lat 60. ubiegłego wieku. Tym razem Piotr Wyleżoł wrócił do Łomży z najnowszą, wydaną miesiąc temu i bardzo udaną płytą „I Love Music”.

Przewrotnie zaczął jednak koncert kompozycją „All My Tomorrows”, pochodzącą z płyty „Piano Sketches”, którą dzielił z pięcioma innymi, znakomitymi pianistami. Dopiero po niej zaczęła się promocja najnowszego materiału. Długie już w wersjach studyjnych, bo trwające 7-10 minut utwory, w wersjach koncertowych zostały wydłużone jeszcze bardziej, dzięki wzbogaceniu rozbudowane partie solowe. Brylował w nich cały skład, bez podziału na instrumenty solowe i rytmiczne, co szczególnie efektownie zabrzmiało w „Blue Hour” i „Tatras”. Ciekawe kompozycje, perfekcyjny warsztat, improwizacyjna swoboda i zauważalna radość grania złożyły się na porywający koncert. O tym, jak wspaniali muzycy pojawili się w MDK można było przekonać się nie tylko podczas podczas słuchania ich popisów, ale też zwracając uwagę na szczegóły, kiedy choćby w „The New Toy” Ferenc Nemeth przesuwał na właściwe miejsce statyw z talerzem, ani na sekundę nie gubiąc przy tym rytmu.

Słuchacze bardzo żywiołowo oklaskiwali kolejne kompozycje i solówki, a napędzany tym zespół wchodził na jeszcze wyższy poziom, dzięki czemu materiał znany z płyty bardzo zyskał w tym dynamicznym wydaniu live. Nie zabrakło też obu obcych utworów z „I Love Music”. Tytułowego, z muzyką Hale'a Smitha, spopularyzowanego przez Ahmada Jamala oraz „Blame It On My Youth” Marka Levante, znanego z mnóstwa wokalnych i instrumentalnych wersji. Piotr Wyleżoł podszedł jednak do nich po swojemu, sporo dodając i aranżując na nowo, co również spotkało się z uznaniem licznej publiczności. Po finałowych „Tatrach” domagała się ona bisu – bez skutku, ale koncert i tak był bardzo długi, trwając blisko półtorej godziny.

Jego poziom oraz zapewne poczucie niedosytu złożyły się na to, że stolik z płytami przeżył po występie prawdziwe oblężenie, co tym bardziej usatysfakcjonowało, i tak zachwyconych gorącym przyjęciem, muzyków.

Koniec jazzowego sezonu nie oznacza jednak, że MDK-DŚT bierze na kilka miesięcy rozbrat z jazzem – zanim zabrzmi on jesienią w jego siedzibie, można spodziewać się jazzowych wykonawców latem, podczas plenerowego cyklu Café Kultura na Starym Rynku.

437898404_1335766827376091_2378654421587545012_n.jpg

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: MDK-DŚT


Rekord pobity!

525 razy w ciągu 12 godzin Damian Olender wspiął na 5-metrową linę. To kolejny rekord zawodnika. „Myślałem, że będzie łatwiej” - mówił po zakończeniu, a jak trudne było to wyzwanie, niech świadczą dłonie sportowca po zdjęciu rękawiczek.
240420115528_8.jpg

W piątek 19. kwietnia 2024 roku Damian Olender postawił sobie kolejne wyzwanie – pobić rekord 500 wejść w ciągu 12 godzin na 5-metrową linę. Odpowiednie miejsce przygotowano w hali sportowej Zespołu Szkół Samorządowych w Nowogrodzie.

- Dwa lata temu zobaczyłem to w internecie i pomyślałem sobie, że spróbuję – wyznaje. Przed podjęciem wyzwania sportowiec trenował na siłowni, co nie jest niczym nadzwyczajnym w jego przypadku, ale uczył się także techniki wchodzenia po linie. Rzecz w tym, by tak nogami układać linę, aby część siły potrzebnej do utrzymania ciała dawały nogi. Po zakończeniu zawodnik przyznawał, że głównie pracowały ręce i w nich najbardziej czuł zmęczenie.

- Kryzys przyszedł przy 380 wejściu. Dwa razy zrobiłem błąd, straciłem siły no i ogólnie zmęczenie przyszło – mówi. Upór i chęć pobicia rekordu ciągnęły go jednak do przodu.

Początkowo jeden cykl, czyli wejście i zejście, zajmowało zawodnikowi około 15 sekund. Z czasem zmęczenie wydłużało ten okres. Po 12 godzinach wysiłku, o godzinie 20:00, kiedy zakończono próbę na tablicy pokazała się liczba 525.

Brawa kibiców i radość z pobitego rekordu mieszały się ze zmęczeniem zawodnika i cierpieniem. Po zdjęciu rękawiczek rodzinie i przyjaciołom ukazały się pokryte ranami dłonie sportowca.

Absolwent łomżyńskiego „Ekonomika” i warszawskiego AWF-u w Łomży prowadzi Studio Treningowe Olender. Na swoim koncie ma Rekord Polski z kwietnia 2023 roku w kategorii: "Najwięcej powtórzeń martwego ciągu sztangą 100 kg wykonanych w ciągu 12 godzin" z wynikiem 2768 razy, w czerwcu 2023 roku ustanowił kolejny "Najwięcej martwych ciągów z obciążeniem 100 kg wykonanych pod wodą w ciągu godziny" z wynikiem 514 powtórzeń, a w październiku w Nowogrodzie pchał samochód przez 24 godziny i ustanowił nowy rekord z wynikiem ponad 92 kilometry, poprawiając poprzedni o ponad trzydzieści kilometrów. Podczas bicia rekordu kibice wrzucali do puszki datki dla Urszuli Cychol, która przyszła na świat jako skrajny wcześniak w 31. tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 1750 gramów.

_MG_1378.jpg


Szczery pisarz Jakub Żulczyk w Łomży

Popularny pisarz i scenarzysta seriali Jakub Żulczyk to 41-latek rodem ze Szczytna. Gościł w piątek wieczór w Łomży, aby podczas spotkania w Hali Kultury opowiadać Czytelniczkom i Czytelnikom o pisaniu powieści i scenariuszy, nierzadko w oparciu o własną twórczość. Widzkom i Widzom dało to wgląd w kulisy pracy autora, np. „Ślepnąc od świateł”, „Dawno temu w Warszawie” i „Belfra”. Łomżyniacy mogą być dumni ze współpracy Jakuba Żulczyka przy scenariuszu „Wzgórza psów”, na kanwie jego powieści, z naszym krajanem Piotrem Domalewskim, który wyreżyserował serial.
240420091814_2.jpg

Spotkanie poprowadził zdolny łomżyński pisarz i poeta Rafał Krasucki. Jednak obaj panowie przy stoliku na scenie okazali się – w oczach piszącego te słowa – nieciekawi, jałowi, a nieprzygotowani do spotkania przed pełną publiczności salą. W rozmowie pomiędzy nimi panowały – rozpanoszyły się wręcz bez szmeru protestu na wniebowziętej widowni - niesamowite dłużyzny, w dużej mierze poświęcone na opisywanie technikaliów, związanych z powstawaniem tekstów. Być może, to temat ciekawy dla studentów kursów kreatywnego pisania lub scenaropisarstwa - lecz nie dla mnie. Jakub Żulczyk wyjawiał, że bohaterowie jego utworów dlatego są ułomni, nieposkładani, z uszczerbkami charakterów, ponieważ to wygeneruje konflikty, potrzebne do opowiadania historii. Akcja utworów pisarza i w filmach bywa często wartka, dynamiczna, zaskakująca i emocjonująca, czego zupełnym przeciwieństwem był brak ciekawych opowieści w Hali Kultury. Przyczynił się do tego prowadzący rozmowę, ponieważ zadawał pytania o charakterze filozoficznym (zamiast o fakty i ciekawostki z życia Żulczyka), m.in. o naturę zła.

- Nihilizm jest nudny, kiczowaty, że nic nie ma sensu i wszyscy umrzemy – podzielił się poglądami Żulczyk, który nie wierzy w zło sataniczne. Twórca stara się – jak twierdzi - opisywać świat w taki sposób, że dobra trzeba szukać i je nieść. - Człowiek nie rodzi się zły... Małe dziecko na rękach to czysta plansza... Zło wynika z głupoty, braku wyobraźni, braku kontroli nad emocjami... Zdarza się sztafeta zła i przemocy, przekazywana z jednego na drugiego. Religijne pojęcie zła pisarz uważa za zbyt proste. Stara się opowiadać moralitety.

Powieść kontra scenariusz
Z dawką humoru opowiadał o sztuce pisania powieści: „Człowiek siedzi przed komputerem, klepie w klawiaturę i z tego powstaje historia”. Natomiast film to suma praca bardzo wielu ludzi. Scenariusze powstają w inny sposób, w trakcie rozmów dwóch twórców albo i trzech. W książce pisarz sam sobie żaglem, sterem i okrętem, a w scenariuszu producent może wydać „polecenie służbowe” o zmianie kierunku akcji i innych elementach powstającego w wyobraźni twórców dzieła. Pisanie scenariuszy dało mu wyswobodzenie z poczucia, że jest złym albo dobrym uczniem, jak w szkole, bo nanoszone zmiany doprowadziły do powstawania coraz lepszego scenariusza, którego widzowie nie widzą na ekranie.

Wspomniał o trwającej rok/półtora współpracy z Krzysztofem Skoniecznym, aktorem i reżyserem, kiedy codziennie spotykali się, żeby napisać scenariusz miniserialu „Ślepnąc od świateł”, który z 6 odcinków stał się 8-odcinkowy, bo pomniejszyli wielkość czcionki z 12 na 11,5 - w trosce o dobry scenariusz. Producenci serialu jednak dążyli, ażeby odcinki były 60-minutowe, co wywołało sporo perypetii. Za najtrudniejsze wyzwanie uznał kontynuację „Dawno temu w Warszawie”. Zdarzało się w pisaniu powieści, że bohaterowie – np. Dario – pojawiali się po stworzeniu połowy utworu, więc trzeba było uporządkować go na nowo, albo że brakowało rozwiązania zagadki losu postaci, jak w „Informacji zwrotnej” syna. Jakub Żulczyk sam ocenia, że jest pozbawiony umiejętności zrobienia jeszcze raz tego samego, co np. powoduje trudność kontynuacji albo uniemożliwia mu napisanie serii kryminałów z jednym detektywem.

- Pisanie to walka z kotem – stwierdził w odpowiedzi o to, czy ma rytuały pisarskie. Ponieważ pracuje w pozycji półleżącej (ze względu na wyleczoną przepuklinę kręgosłupa – sportem, ćwiczeniami), to walczy z kotem o miejsce na szezlongu.

Jeśli ta garść cierpkich zdań o spotkaniu z Jakubem Żulczykiem przekonała Kogoś do lektury powieści, to mogę być zadowolony, skoro wychodzący z Hali Kultury polecali, m.in. „Informację zwrotną” o wychodzeniu z alkoholizmu. O tym w Łomży nie mówiono, ale Jakub Żulczyk okiełznał demona.

Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Teresa Fromelc-Pawelczyk zapowiedziała, że zapis ze spotkania z Jakubem Żulczykiem ukaże się w poniedziałek na stronie MBP, organizatora spotkania, na którego temat miłośnicy literatury pewnie usłyszą różne opinie, może ciekawsze od tej impresji.

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146


Potrącenie rowerzysty na Rondzie Solidarności

Nieletni rowerzysta został potrącony na przejściu dla pieszych na Rondzie Solidarności w Łomży. Trafił do szpitala.
240419191548_0.jpg

Około godz. 18:40 na Rondzie Solidarności, w ciągu ulicy Piłsudskiego, doszło do potrącenia 15-letniego rowerzysty. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący z dużą prędkością nieletni, wjechał na przejście dla pieszych wprost pod jadący samochód osobowy. W skodzie biorącej udział w zdarzeniu widać wgnieciąną maskę. 15-latek został przewieziony do łomżyńskiego szpitala.

Policjanci na miejscu wyjaśniają okoliczności zdarzenia.


Biskupi Europy zachęcają do udziału w eurowyborach

W Łomży obradowała COMECE: komisja 25 biskupów, delegatów Episkopatów Unii Europejskiej, oraz 4 biskupów, obserwatorów z krajów spoza UE: Szwajcarii, Serbii, Walii i Szkocji. Przez 3 dni w Seminarium przy placu Jana Pawła II zastanawiali się nad problemami starego kontynentu 20 lat po rozszerzeniu Unii. Dyskutowali na temat sukcesów i wyzwań, jakie dała integracja europejska; omawiali UE z perspektywy krajów środkowej i wschodniej Europy; zastanawiali nad przyszłością Kościoła i chrześcijaństwa Europy. Wszystko, oprócz mszy w Katedrze, za zamkniętymi drzwiami.
240419182621_3.jpg

Komisja COMECE spotyka się na obradach 2 razy w roku, wiosną i jesienią. W Polsce debatowała w Gdańsku w 2009 r. - akurat kiedy Łomża i Ziemia Łomżyńska gościła Episkopat Polski na 1000. rocznicy śmierci św. Brunona. W gmachu WSD w Łomży delegaci i obserwatorzy przybyli na czele z prezydentem COMECE Mariano Crociata, biskupem Latina, Terracina, Sezze, Priverno w Lacjum koło Rzymu we Włoszech. Witał ich biskup łomżyński Janusz Stepnowski, należący do COMECE od 2012 r. W katedrze biskupi koncelebrowali mszę św. pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy, który w tym roku został przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, a w latach 2017 – 2021 był metropolitą białostockim. Homilię abp. Wojda oparł na rozważaniu o srogich prześladowaniach, jakie spotykały Apostołów i Uczniów Chrystusa po śmierci Mistrza. Nawiązań do współczesności z życia wziętych zrobił zaledwie kilka. - Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia, a do tego potrzeba wiary, by Chrystus wśród nas był obecny – mówił abp. Wojda. Zaakcentował pytanie, jak powinna wyglądać wiara, aby była żywa, autentyczna, zdolna ofiarować życie Chrystusowi, który nakazał iść na cały świat i nauczać wszystkie narody... Po 2 tysiącach lat widać, że narody są coraz mniej chętne do przyjęcia wiary w bóstwo Jezusa, jego zmartwychwstanie i dziewictwo jego matki. Ma to związek z grzechami Kościoła w historii, jak inkwizycja, kolaboracja z reżimami, ale także z obecnymi zaniedbaniami moralnymi duchowieństwa jak pycha, chciwość, rozwiązłość,pedofilia. W scjentystycznym, stechnicyzowanym świecie wojen i śmierci wielu nie wierzy w zbawienie. Jednak – zdaniem abp. Wojdy – Polsce i Europie potrzeba odważnej wiary bardziej, niż aborcji i eutanazji.

COMECE popiera przyjęcie Ukrainy do Unii

- Główną misją COMECE jest towarzyszyć Unii Europejskiej w integracji, poprzez przygotowanie i opracowanie wspólnego stanowiska episkopatów krajowych w sprawach, jakimi aktualnie zajmują się różne instytucje UE, na przykład, Parlament Europejski i Komisja Europejska – tłumaczy racje, dla jakich w 1980 powstała za pontyfikatu Jana Pawła II poprzedniczka COMECE, Ojciec Manuel Enrique Barrios Prieto, sekretarz generalny. - Proces integracji europejskiej jest drogą do wspólnego dobra. Podczas 3-dniowej debaty w Łomży potwierdziliśmy, że Kościół patrzy życzliwym okiem na poszerzanie Unii Europejskiej o Ukrainę, Mołdawię, Gruzję, kraje bałkańskie. Kościół ma poważną misję: prowadzić dialog z instytucjami unijnymi. Aktualnie ważne są wybory europejskie, ponieważ w pobliżu od ponad 2 lat toczy się wojna w Ukrainie i w bliskim sąsiedztwie mamy konflikt Izraela z Palestyńczykami w Ziemi Świętej, Strefie Gazy i z Iranem. To nie jest daleko od nas, więc Europa ma do spełnienia rolę orędownika pokoju. Podczas spotkania w Łomży również potwierdziliśmy, że dzięki powiększeniu Unii o nowe kraje Europa staje się bardziej europejska. Kościół i Episkopaty w Łomży świętują 20-lecie rozszerzenia Unii, bo to jest dobre dla nas wszystkich. To umocniło pokój, wolność, nadzieję na przyszłość. Trzeba świadomości o godności człowieka i solidarności narodów.

„Europa to nie tylko Bruksela, Paryż i Berlin”

Biskup Janusz Stepnowski podczas wystąpień zwrócił uwagę na tendencje w Unii Europejskiej, że skupianie się na problemach ideologicznych przez grupy lobbystyczne może prowadzić do kryzysu i zatraty sensu i misji Unii. Cel Schumana i Adenauera był arcypraktyczny, gospodarczy, związany z poprawą sytuacji życiowej. Kościół ma cel: przypominać politykom, że celem Unii jest człowiek. Forsowanie kwestii ideologicznych prowadzi do sceptycyzmu wśród niedawnych euroentuzjastów. Ważna jest rola biura COMECE w Brukseli, aby dotrzeć do polityków UE i europarlamentarzystów. - Zaprosiłem COMECE do Łomży, żeby biskupi zobaczyli, że Europa to nie tylko Bruksela, Paryż i Berlin – podsumowuje biskup Stepnowski, zachęcając do udziału w wyborach do Europarlamentu.

Mirosław R. Derewońko

tel. red. 696 145 146


Weekend chłodny i deszczowy

Weekend pochmurny z opadami deszczu, na północy i w górach deszczu ze śniegiem i śniegu. Chłodno.
240419174444_0.jpg
Piątkowy poranek w Łomży

W sobotę niż znad Danii już w nocy przemieści się nad centralną Polskę, tylko początkowo południowo-wschodnia część kraju będzie pod wpływem klina wyżowego. Powietrze pochodzenia arktycznego przejściowo zostanie wyparte przez nieco cieplejsze polarne morskie. W nocy wahania ciśnienia, rano ciśnienie zacznie rosnąć. W województwie podlaskim pochmurno z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, a na krańcach południowych możliwe burze. W czasie burz może spaść około 10 mm deszczu. Temperatura maksymalna od 4°C na zachodzie do 10°C na wschodzie regionu. Wiatr słaby i umiarkowany, początkowo południowy przechodzący na północno-wschodni i północny. W burzach porywy wiatru do 60 km/h.

W niedzielę Polska będzie na skraju wyżu z centrami nad Morzem Północnym i Skandynawią, tylko na południowym wschodzie zaznaczy się wpływ niżu z rejonu Morza Czarnego. Pozostaniemy w powietrzu polarnym morskim, nieco cieplejszym na południowym wschodzie. Ciśnienie będzie rosnąć. W północno-wschodniej część kraju spodziewane zachmurzenie duże, w ciągu dnia miejscami większe przejaśnienia. Okresami opady deszczu, w nocy na wschodzie również deszcz ze śniegiem. Temperatura maksymalna od 9°C na zachodzie do 13°C na wschodzie. Wiatr słaby i umiarkowany, okresami dość silny i porywisty, z kierunków północnych.

Po niedzieli podobna pogoda utrzyma się.

źródło: IMGW


Usiłowanie zabójstwa pod Jedwabnem

Podczas kłótni matka ugodziła syna nożem. Kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa i decyzją sądu przebywa w areszcie.
240419161543_0.jpg
Zdjęcie ilustracyjne

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę wyborczą, 7. kwietnia br. podczas awantury domowej. Z informacji prokuratury wynika, że podczas kłótni o sprawy finansowe 47-letnia kobieta ugodziła nożem w klatkę piersiową 23-letniego syna.

W komunikacie Prokuratury Rejonowej w Łomży czytamy, że prowadzi śledztwo przeciwko Teresie B., która „usiłowała z zamiarem umyślnym bezpośrednim dokonać zabójstwa swojego syna w ten sposób, że podczas awantury ugodziła go nożem w klatkę piersiową powodując u niego obrażenia ciała, które stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu”. Czyn zakwalifikowano z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Młody człowiek przeżył, ponieważ – wyjaśnia Prokurator Rejonowa Urszula Klimaszewska-Dzierżko – służby o zdarzeniu poinformował telefonicznie członek rodziny.

Podejrzana w chwili zatrzymania nie znajdowała się pod wpływem alkoholu.

Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Łomży zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.


Biało-czerwona flaga i kontenerowe obozowisko w Czerwonym Borze

W obecności wiceministra obrony narodowej Pawła Bejdy w Czerwonym Borze w piątek 19. kwietnia 2024 roku oficjalnie otwarto jednostkę wojskową. Zalążek brygady pancernej tymczasowo tworzy obozowisko kontenerowe, ale wszyscy czekają powstania w tym miejscu infrastruktury stałej.
240419145616_18.jpg

- Czerwony Bór to starannie dobrana lokalizacja, zapewniająca zarówno kompleksowe szkolenie wojsk jak i szybki manewr do miejsc zagrożenia, aby zgodnie z przeznaczeniem jednostka mogła skutecznie odstraszać i tworzyć barierę dla potencjalnego przeciwnika – mówił dowódca I Dywizji Piechoty Legionów gen. dyw. Norbert Iwanowski. Przypomniał, że żołnierze formującego się batalionu czołgów służyć będą także w Kolnie, Wojewodzinie i Czartajewie.

Otwarte dziś obozowisko kontenerowe ma zapewnić zdolność funkcjonowania żołnierzy batalionu w okresie przejściowym, tj. do momentu powstania w tym miejscu kompleksu infrastruktury stałej. „Czekamy na koszary, twardych budynków nikt nie przewiezie” mówił dowódca 1.DPL wiceministrowi obrony narodowej.

Wiceminister Paweł Bejda zapewniał, że „ten obszar, województwo podlaskie, wschodnia flanka, doposażenie i powstawanie nowych jednostek to jest oczko w głowie kierownictwa ministerstwa obrony narodowej. W obecnych czasach, trudnych czasach i sytuacji geopolitycznej nie musimy sobie tłumaczyć jak ważne jest zabezpieczenie flanki wschodniej, wobec tego co dzieje się poza granicą Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie”.

Sekretarz stanu w MON-ie przestrzegał, by nie przyzwyczajać się do okrucieństw wojny na Ukrainie. „Wojsko Polskie czuwa, aby chronić całe terytorium, każdą pieść tej ziemi”. Racją stanu Polski i wszystkich krajów NATO nazwał dostarczenie amunicji dla Ukrainy.

- Ta jednostka wojskowa, brygada i tworząca się dywizja to jest wielkie zadanie dla Wojska Polskiego, bo będzie to największa jednostka taktyczna spośród rodzajów wojsk polskich. Tutaj będą stacjonowały armatohaubice Krab, haubice K9, czołgi K2, Abramsy, ale i wyrzutnie Himars. – mówił wiceminister. Zapewniał, że „Wzmacniamy polską armię i będziemy to robili. Wszystkie głosy, że Wojsko Polskie będzie zwijane są głosami kłamliwymi. Wojsko Polskie ma być silne. Nasze możliwości odstraszania mają być wyraźnie widziane na wschodzie, tam w Moskwie, żeby nikomu nie przyszło do głowy zaatakować chociażby jeden centymetr kwadratowy polskiej ziemi”.

Podczas piątkowego podniesienia flagi w Czerwonym Borze obecni byli przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, m.in. wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski, wiecewojewodowie podlascy Paweł Krutul i Ewa Kuligowska.

Pierwszy etap formowania brygady pancernej w Czerwonym Borze zaplanowano na lata 2023-2025. Cała niezbędna infrastruktura tworzona będzie od podstaw. Funkcjonuje już budynek koszarowo – sztabowy, a teraz rozpoczyna działanie obozowisko kontenerowe z niezbędną infrastrukturą socjalną. Tworzy ją 78 kontenerów wszystkich typów. W Czerwonym Borze służy obecnie 52 żołnierzy. Zakończenie procesu formowania brygady zaplanowano na koniec 2032 roku.

Zdaniem dowództwa utworzenie brygady pancernej znacząco wpłynie na wzmocnienie potencjału bojowego sił Rzeczypospolitej Polskiej na kluczowym odcinku ochrony tzw. rejonie biebrzańskim. Jest on szczególnie istotny dla zachowania trwałości systemu ochrony i spójności terytorialnej północno-wschodniej Polski.


Weekend z gwiazdami i finałem konkursu Kulki

Dziś odwiedzą Łomżę wybitni twórcy. Popularny pisarz Jakub Żulczyk spotka się z czytelnikami w Hali Kultury. Znakomity pianista jazzowy Piotr Wyleżoł zagra w MDK-DŚT z międzynarodowym kwartetem, promując najnowszy album „I Love Music”. Odbędzie się też finał XXII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki, zwieńczony koncertem zespołu Wszystkiego Najlepszego. O emocje sportowe zadba zaś drużyna ŁKS-u, walcząca z trzecim w tabeli KS Bełchatów.
240419080611_0.jpg

Piątek zacznie się w Łomży proekologicznie, za sprawą kolejnej edycji akcji „Ekologia za sadzonkę”. Dzięki Zakładowi Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o., miastu Łomża oraz Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, od godziny 15:00 można przyjść na parking przy Parku Wodnym MOSiR (ul. Wyszyńskiego) z posegregowanymi odpadami takimi jak: makulatura, plastikowe butelki, puszki aluminiowe i baterie. W zamian za nie będzie można otrzymać sadzonki wiosennych i letnich kwiatów – przy większej ilości odpadów maksymalnie trzy sztuki. W razie niepogody akcja zostanie przełożona na inny termin.

Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na godzinę 18:00 do Hali Kultury, w której Rafał Mikołaj Krasucki poprowadzi spotkanie z autorskie z Jakubem Żulczykiem, promujące jego najnowszą książkę „Dawno temu w Warszawie”. Wstęp wolny. „Jakub Żulczyk jest polskim pisarzem, scenarzystą i dziennikarzem. W jego bogatym dorobku literackim znajdują się powieści: „Radio Armageddon”, „Instytut”, nominowane do Paszportów Polityki „Wzgórze Psów” czy „Informacja zwrotna”, która zdobyła tytuł Książki Roku 2021 serwisu kulturalnego www.granice.pl oraz nominację do Bestsellerów Empiku 2021. Ponowną nominację do Paszportów Polityki przyniosła autorowi powieść sensacyjna „Ślepnąc od świateł”. Jej ekranizacja w formie serialu zdobyła popularność na całym świecie. W 2023 r. premierę miała jego najnowsza powieść „Dawno temu w Warszawie”, stanowiąca kontynuację powieści „Ślepnąc od świateł”. Obok powieści, autor ma na swoim koncie scenariusze do serialu „Brzydula”, „Belfer”, „Warszawianka”” informują organizatorzy.

O 19:00 w Miejskim Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych zagra kwartet Piotra Wyleżoła, jednego z najwybitniejszych polskich pianistów jazzowych. Wcześniej występujący już w Łomży kilkakrotnie artysta odwiedzi ją tym razem przy okazji premiery swego najnowszego, dwunastego już, albumu autorskiego. „I Love Music” zawiera autorskie kompozycje lidera oraz dwa standardy w jego aranżacjach. Została zarejestrowana przez niesamowity skład – MDK-DŚT nie na darmo podkreśla w zapowiedzi, że to prawdziwy „dream team”, bo wszyscy członkowie kwartetu to absolutni wirtuozi swoich instrumentów i wybitni jazzmani. Poza liderem zespół tworzą: amerykański saksofonista Andy Middleton, perkusista z Węgier Ferenc Nemeth i kontrabasista Michał Barański, równie dobrze jak Piotr Wyleżoł znany tutejszym fanom jazzu z koncertów. Bilety w cenie 50 zł dostępne na KUP BILECIK i w MDK, również przed koncertem. Ulgowe w cenie 40 zł dostępne tylko w przedsprzedaży i w dniu koncertu w MDK.

W sobotę o godzinie 16:00 Łomżyński Klub Sportowy podejmie na swoim stadionie KS Bełchatów. ŁKS po serii zwycięstw i remisów oraz ostatnim meczu, kiedy pokonał na wyjeździe 3:0 Jagiellonię II, jest w uderzeniu. Do Łomży przyjdzie jednak trzecia drużyna w tabeli, tak więc dla obu klubów będzie to mecz o dużą stawkę: gospodarze będą walczyć o umocnienie się w bezpiecznej strefie tabeli, goście o szansę dogonienia lidera.

W czasie spotkania ŁKS zapewnia stoisko z klubowymi gadżetami, stoisko cateringowe (grill, kiełbaski, napoje) oraz atrakcje dla dzieci. Bilety w cenie 10 zł (ulgowy) i 20 zł (normalny) oraz karnety (ulgowy 70 zł, normalny 140 zł, VIP 500 zł). Dzieci do lat 12 wstęp wolny.

W sobotę MDK-DŚT zaprasza do Hali Kultury na finał XXII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki. Podczas konkursowej gali zwycięzcy zaprezentują nagrodzone wiersze, wybrane przez jury spośród blisko 750 utworów, nadesłanych z całego kraju. Nie zabraknie też poezji w muzycznym wydaniu, ponieważ na finał wystąpi zespół Wszystkiego Najlepszego, grupa znana i lubiana przez miłośników poetyckiej krainy łagodności. To zespół, który na przełomie lat 80. i 90. zdobywał nagrody na licznych festiwalach poezji śpiewanej, piosenki turystycznej i studenckiej, lansując wiele, popularnych do dziś utworów, z „Moim wędrowaniem”, „Taradajką”, „Jesiennym oczekiwaniem” i „Łapką niedźwiadka” na czele. Później nastąpiła wieloletnia cisza, ale po reedycji materiału z pierwszej kasety na CD „Na przekór przyszłej korekcie”, grupa wróciła do pełnej aktywności, wydając w roku 2017 kolejny album „Wygnani poeci”, a w roku ubiegłym najnowszy „Małe miasteczka”. Początek imprezy o godzinie 18:00, wstęp wolny.

W niedzielę Muzeum Przyrody-Dwór Lutosławskich w Drozdowie organizuje o godzinie 13:00 pierwsze spotkanie z cyklu „Spotkania hobbystów w dworskim salonie”. Sławomir Zgrzywa, historyk, kolekcjoner i pracownik łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku, wygłosi prelekcję „Wokół tematyki genealogicznej - tablice inskrypcyjne na przykładzie zmieniających się rodzin właścicieli dóbr Szczepankowo”. Bilety 3 zł.

Z kolei Regionalny Ośrodek Kultury w Łomży i Klub Tańca Towarzyskiego AKAT, wspierane przez starostę łomżyńskiego, prezydenta Łomży i dyrektora Szkoły Podstawowej nr 10 w Łomży, zapraszają na Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego, XX Dziecięcą Galę Taneczną o Mistrzostwo Łomży. Impreza odbędzie się w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 10 w Łomży (ul. Niemcewicza 17). Od 11:00 do 16:00 w licznych kategoriach i w kilku blokach zaprezentują się tancerze w różnym wieku, od przedszkolaków do nastolatków. Bilety dla publiczności w cenie 30 zł, dzieci do lat 7 wstęp wolny.

Wojciech Chamryk


Biegaczki w formie

Dobrze na Mistrzostwach Polski w biegu na 10 000 metrów zaprezentowała się kobieca reprezentacja Klubu Sportowego PREFBET-SONAROL Łomża. Drużynowo Panie zajęły drugie miejsce, o zaledwie 0,02 sek. przegrywając ze zwycięzcą.
240419075837_3.jpg

W minioną sobotę w Ustce długodystansowcy walczyli o medale Mistrzostw Polski. Wśród 80 startujących zawodników, siedmioro reprezentowało łomżyński KS Prefbet – Sonarol. Zawodniczki drużynowo zajęły drugą lokatę ze średnią 35:03,69sek. „Zawsze taki wynik dawał zwycięstwo, jednak nie ty razem. Nasze biegaczki pierwsze miejsce przegrały z AZS UMCS Lublin o zaledwie 0,02sek., czyli około … 10 centymetrów, co na dystansie 10 000 metrów przy 3 osobach jest różnicą wręcz nie zauważalną” - relacjonuje trener Andrzej Korytkowski.

Indywidualnie najlepiej wypadła Martyna Krawczyńska, która z nowym rekordem życiowym 35:12,04 sek. w kategorii U23 zajęła 4 lokatę. Ta sama zawodniczka w kategorii seniorów wywalczyła 8 miejsce. W tym samym biegu 7-ma była Iwona Bernardelli (34:15,31 sek.) a 10-ta Justyna Korytkowska (35:43,73 sek.) .

W kategorii mężczyzn zawodnicy KS Prefbet - Sonarol w składzie: Przemysław Dąbrowski (9m-30:28,57 sek.), Mateusz Niemczyk (16m.-30:58,50 sek.), Adrian Przybyła (17m-31:04,50 sek.) i zwycięzca pierwszej serii Damian Świerdzewski (20m-31:40,86 sek.) pewnie zwyciężyli przed zespołem GKS Cartusia Kartuzy wyprzedzając rywali o 2:01,98 sek.


Bociany znad Narwi wróciły do Łomży

Ewa Przyborowska ze zdumieniem i radością zaobserwowała, jak w oknie dachowym nad jej głową szybowały pojedynczo bociany. Łomżynianka pracuje w budynku przy ulicy Rybaki, po sąsiedzku z Ośrodkiem WOPiTU, który trzy lata temu przeniósł się do nowej siedziby. A ponieważ od 3 lat nie widziała bocianów na gnieździe, ulokowanym na wysokim kominie obok, radość była tym większa.
240418202340_2.jpg

- Pierwszy raz zauważyłam parę bocianów tydzień po Wielkanocy – opowiada Ewa Przyborowska. - Trzy lata nie chciały tutaj mieszkać. Być może, dlatego, że wielkie, stare gniazdo było za bardzo zarośnięte małymi drzewkami, krzaczkami...? Ksiądz Andrzej Mikucki, dyrektor z Caritas Diecezji Łomżyńskiej, zamierza tutaj zacząć budowę i gniazdo z komina rozebrano. W pobliżu postawiono sporo niższy słup elektryczny z krzyżakiem na szczycie i nielicznymi gałązkami, ale zachęcającymi do założenia nowego gniazda. O nowym „mieszkanku” dla bocianów z widokiem na rzekę kilkoro Czytelników portalu 4lomza.pl wypowiadało się raczej sceptycznie. Między innymi, 76-letnia Pani Jadwiga, która również widziała powielkanocne wizyty latających gości, a możliwe, że gospodarzy.

Widok z kamery na gniazdo w Łomży...?

- Przyleciał nasz bocian i siadł na kominie, tam, gdzie było zdjęte gniazdo – zadzwoniła. Niestety, bo wtedy nie zainteresował się prowizorką gniazdową na słupie. Poleciał na łąki w Dolinie Narwi. - Z tego wynika, że nie będziemy mieli w Łomży dzieci. Bo jak nie bocian, to kto dzieci przyniesie? - zastanawiała się nad tajemnicami życia przyrody i ludzi seniorka, która sama wychowywała 9-oro pociech. Zdaniem Pani Jadwigi, słup bocianom nie przypadnie do gustu, tymczasem okazało się, że jakaś bociania parka zajęła skromne gniazdko. Jeden bocian zwykle stoi, drugi zwykle siedzi, toteż Czytelniczki i Czytelnicy zastanawiają się, czy w unikalnym gnieździe w Łomży pojawiły się jaja bocianie...? Panią Jadwigę nurtuje wątpliwość, czy po Wielkanocy osiedliły się tutaj stare bociany, czy może młode pokolenie przejęło pałeczkę w odwiecznej sztafecie życia w cichej Dolinie Narwi. Pani Ewa natomiast zaproponowała, że można by zainstalować kamerę, jak w Rakowie – Czachach.

Pomóżcie nam odnaleźć gniazda bocianów

20 lat temu opublikowaliśmy w portalu 4lomza.pl informację, że w Łomży jest 7 gniazd bocianich: na 3 kominach budynków publicznych i 4 posesjach prywatnych. Gniazdo z okolic przepompowni w sąsiedztwie ulicy Zdrojowej od kilkudziesięciu lat cieszyło się zasłużenie dobrą sławą, ponieważ zazwyczaj wychowywało się w nim zdrowo po dwoje bądź troje piskląt. Może niektóre powracały w rodzinne strony, żeby wieść razem szczęśliwy żywot z sobą i mieszkańcami 606-letniego miasta. Po 20 latach z pomocą Czytelniczek i Czytelników spróbujemy ustalić, gdzie są gniazda w Łomży. Od około 10 lat słup z platformą, ustawiony specjalnie przez mieszkańców z ulicy Zdrojowej, nie ma szczęścia do bocianiej rodziny. Wprawdzie boćki tu przysiadają, rozglądają się i... szukają dalej.

Mirosław R. Derewońko

tel. red. 696 145 146

https://www.ptop.org.pl/ochrona/ptaki/bocian-bialy/bocian-bialy-w-ne-polsce-life/aktualnoci/1140-bocian-live.html


Alarm na komendzie

W środę wieczorem policjanci będący po służbie lub na wolnym musieli stawić się w komendzie. To w związku z alarmem, który bywa ogłaszany w sytuacji zagrożenia zdrowie i życie ludzkiego.
240418191515_0.jpg

Alarm dotyczył 70-latki, która zagubiła się w Łomży. Kobieta razem z mężem około godz. 15. przyjechała do miasta. Małżonek miał umówioną wizytę u lekarza, a żona ten czas postanowiła wykorzystać w pobliskim sklepie na drobne zakupy. Po kilkudziesięciu minutach wrócił do auta, gdzie znalazł jej zakupy, ale kobiety nie było. Kobieta miewała zaniki pamięci – przekazują policjanci, więc zaniepokojony małżonek rozpoczął poszukiwania na własną rękę. Kiedy zrobiło się ciemno i zaczynał padać deszcz, a poszukiwania nie dawały rezultaty, mężczyzna postanowił zgłosić sprawę policji. Jak czytamy w komunikacie „zaalarmowani mundurowi błyskawicznie rozpoczęli poszukiwania. Wszyscy policjanci będący w służbie otrzymali rysopis zaginionej i ruszyli na poszukiwania. Dodatkowo w jednostce został ogłoszony alarm. W związku z tym policjanci będący po służbie lub na wolnym również musieli stawić się w komendzie i przystąpić do poszukiwań. Gdy zagrożone jest zdrowie i życie ludzkie nie ma chwili do stracenia. Dzięki błyskawicznemu działaniu funkcjonariuszy kobietę udało się odnaleźć już 15 minut po ogłoszeniu alarmu”.

Jak się okazało kobieta straciła orientację i nie wiedziała gdzie się znajduje , ani w którą stronę ma iść. W rejonie ulicy Giełczyńskiej odnalazł ją patrol ruchu drogowego. Nie wymagała hospitalizacji.

źródło: KMP Łomża


Top