Niczym Eliot Ness...
Już trzecią „aferę paliwową” rozpracowuje łomżyński prokurator Janusz Sobieski. Współpracując z Centralnym Biurem Śledczym w Białymstoku i Wywiadem Skarbowym Ministerstwa Finansów łomżyński prokurator tropi przestępców paliwowych po całym kraju. Teraz na jego polecenie policjanci z białostockiego CBŚ zatrzymali 10 osób podejrzanych o wirtualny handel paliwem, na którym skarb państwa stracił ok. 20 mln zł. Wcześniej zarzuty popełnienia przestępstw w tej sprawie usłyszało 19 osób – mieszkańców zachodnich województw Polski. Prokurator podkreśla, że sprawa jest rozwojowa i można się spodziewać kolejnych zatrzymań.
- Mafia paliowa w Polsce to nie wymysł dziennikarzy – mówi prokurator Janusz Sobieski z Prokuratury Okręgowej w Łomży. To ta prokuratura i ten prokurator nadzoruje już trzecie od 2002 roku śledztwo w sprawie „afer paliwowych”. W dwóch pierwszych, w których już zapadają wyroki sądowe straty Skarbu Państwa z tytułu nieopłaconej akcyzy i podatku VAT szacowane były na około 75 mln zł.
Łomżyńska prokuratura zajęła się rozpracowywaniem mafii paliwowej po informacji z tutejszego Urzędu Kontroli Skarbowej.
- Po kontroli w jednej z łomżyńskich firm paliwowych rodziło się podejrzenie, że mogą być wystawiane fałszywe faktury – mówi szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Łomży prokurator Tadeusz Marek.
Tak niewinnie wszystko się zaczęło, a tamto śledztwo daje początek kolejnym. W trzeciej strawie, straty te szacowane są na około 20 mln zł. 19 osób już wcześniej miało postawione zarzuty, a teraz dzięki dobrej współpracy z Urzędami Kontroli Skarbowej w Poznaniu i Koninie policjanci z białostockiego CBŚ zatrzymali kolejnych dziesięciu mieszkańców Wielkopolski.
Zatrzymanym zarzucono wyłudzenia podatku VAT, podrabianie dokumentów, działanie w grupie przestępczej, a w jednym przypadku nielegalne posiadanie broni.
- Do tej pory na poczet pokrycia strat, które te osoby spowodowały w skutek nieopłacenia podatków zabezpieczyliśmy majątek na łączna kwotę około 200 tysięcy zł. Są to samochody, nieruchomości, a nawet sztabki złota – podkreśla łomżyński prokurator.
W ocenie prokuratora Janusza Sobieskiego proceder nielegalnego handlu paliwami „kwitł” w latach 1998-2001 później nieco osłabł, ale w dalszym ciągu występuje w Polsce i jest znaczący.
- Są szacunki, które mówią, że Skarb Państwa traci na nielegalnym handlu paliwami miliardy złotych rocznie – mówi prokurator Sobieski, podkreślając przy tym, że poszkodowany nie jest tylko budżet, ale i zwykli mieszkańcy.
- Paliwa takie zazwyczaj nie spełniają norm dlatego tracą na tym także ci, którzy wlewają je do zbiorników swoich samochodów – dodaje prokurator.
Zapytany o to na której stacji tankuje swój samochód prokurator Janusz Sobieski nie chciał odpowiedział, w obawie przez posądzeniem o kryptoreklamę.
P.S. Eliot Ness to słynny pogromca nie mniej słynnego Ala Capone