piątek 10.11.2006
Gazeta Wyborcza - Ile warte jest życie? Kurier Poranny - Miłość silniejsza... Gazeta Współczesna - Zamiast ligi
Gazeta Wyborcza - Ile warte jest życie?
Katastrofę w Downarach przeżył tylko 26-letni Paweł Filipowicz. W wypadku stracił żonę, córeczkę, siostrę i najlepszego przyjaciela.
Wczoraj łomżyński sąd okręgowy rozpoczął proces dotyczący kwietniowej katastrofy na drodze krajowej Białystok - Grajewo. Jest tam skrzyżowanie krajówki z podporządkowaną drogą lokalną. Właśnie tam doszło do tragedii.
26 kwietnia kierowca białego volkswagena, wyjeżdżając z drogi lokalnej, nie zatrzymał się przed znakiem "stop". Zderzył się z mazdą, na którą chwilę później wpadł osobowy opel. Zginęło siedem osób, w tym dziecko kobiety w dziewiątym miesiącu ciąży.
- Przyznaję się - powiedział przed sądem 21-letni Adam P., kierowca volkswagena, oskarżony o spowodowanie katastrofy. Niewysoki drobny blondyn w okularach. - Jechałem do Goniądza. Nic nie pamiętam, nie wiem, co się stało. Wiele myślałem... Chcę tylko prosić rodziny o wybaczenie.
Nie chciał odpowiadać na pytania. Jego adwokat złożył wniosek o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. - Cztery lata więzienia... - zaczął swoją wypowiedź aplikant adwokacki Artur Rozwadowski.
- W życiu! - przerwał mu głos z sali. W procesie jako oskarżyciele posiłkowi uczestniczą członkowie rodzin zmarłych osób. - Minimum osiem - rzucił kto inny.
Paweł Filipowicz po sądzie poruszał się na wózku inwalidzkim. Mimo że od wypadku minęło pół roku, połamane wtedy kości nie chcą się zrastać. W poniedziałek kolejna operacja.
więcej: Gazeta Wyborcza - Ile warte jest życie?
Kurier Poranny - Miłość silniejsza...
Chrystus Frasobliwy ma przypominać: człowieku, zastanów się, nie pędź tak. Matka Boża ma być z nimi tu, gdzie zginęli. Bo jechali do Niej, prosić o łaski. Nie dojechali.
Dziś w Sikorach Wojciechowiętach koło Jeżewa poświęcona zostanie kapliczka przydrożnej pamięci. Tu 30 września 2005 roku w wypadku śmierć poniosło dziesięciu licealistów. Jechali z kolegami do Częstochowy modlić się o zdanie matury.
- Ta kapliczka jest symbolem. Dla nas, bo tam zginęły nasz dzieci - mówi Krystyna Biegańska, mama tragicznie zmarłej Moniki. - Ale i dla tych, co przeżyli. Z tego wypadku przecież uratowało się 40 osób. Jest więc też wyrazem wdzięczności za to, że żyją.
Z inicjatywą upamiętnienia maturzystów już w październiku zeszłego roku wystąpił do prezydenta Tura Dariusz Piontkowski, radny i nauczyciel I LO. Kapliczkę zaprojektował Andrzej Chwalibóg. Kopię Madonny podarowali ojcowie paulini. Krystyna Biegańska była w sierpniu na Jasnej Górze. Pokazała książkę o licealistach. A kustosz od razu powiedział, że da obraz.
więcej: Kurier Poranny - Miłość silniejsza...
Gazeta Współczesna - Zamiast ligi
Nasi piłkarscy drugoligowcy mają wolny weekend. Żeby nie wypaść z meczowego rytmu, zagrają między sobą sparing.
Spotkanie Jagiellonia - ŁKS Browar Łomża rozpocznie się w piątek o godzinie 11.00 na stadionie przy ulicy Słonecznej w Białymstoku. - To będzie typowa gra o charakterze szkoleniowym - zgodnym głosem mówią trenerzy Jagiellonii i ŁKS-u Ryszard Tarasiewicz oraz Czesław Jakołcewicz.
Szkoleniowcy nie różnią się również w ocenie decyzji o przełożeniu o tydzień ostatniej drugoligowej kolejki (dojdzie tylko do meczów Zagłębie Sosnowiec - KSZO Ostrowiec i Górnik Polkowice - Kmita Zabierzów). - To kompletnie niezrozumiałe - stwierdzają.
Strata tygodnia
Ogromnie niepocieszony jest Jakołcewicz. - Wygraliśmy ostatnie dwa mecze. Znajdowaliśmy się w zwyżkowej formie i szkoda, że nie możemy już teraz spotkać się z Odrą Opole. Praktycznie tracimy tydzień - komentuje. - Co gorsza, w Łomży mamy utrudnione warunki do treningów. Prowadzimy zajęcia na piaszczystej trzeciej płycie boiska (pozostałe znajdują się w remoncie - przyp. red.). Dlatego cieszę się przynajmniej, że chłopcy będą mogli pobiegać w Białymstoku po trawiastej murawie.
Trenerzy podkreślają, że wynik potyczki nie jest najważniejszy. - To nie są mistrzostwa świata. Na pewno nie będziemy wariować, walcząc o korzystny rezultat - tłumaczy opiekun "ełkaesiaków”.
więcej: Gazeta Współczesna - Zamiast ligi