wtorek 7.11.2006
Gazeta Współczesna - Zapłacimy za ulgi Kurier Poranny - Chcesz mieć auto, zapłać okup Gazeta Wyborcza - Zastępczy rezerwat nad Rospudą
Gazeta Współczesna - Zapłacimy za ulgi
Mimo, że w 2007 r. zapłacimy niższe podatki od zarobków, dobrze będzie, jeśli w ogólnym rozrachunku wyjdziemy na zero. Podrożeją bowiem paliwo, energia i żywność.
Uważam, że "przeciętny Kowalski” na zmianach w systemie podatkowym zyska w skali rocznej około 50-100 zł - twierdzi Michał Macierzyński, ekspert z portalu finansowego bankier.pl. - Ważniejsze jest jednak to, ile straci, a wydatki te będzie można odczuć praktycznie codziennie. Optymistyczna wersja to taka, że pod koniec roku w bilansie zysków i strat wyjdziemy na zero.
Minimalne plusy
Korzystną zmianą w systemie podatkowym jest na pewno podniesienie progów podatkowych i wzrost kwoty wolnej od podatku. Progi, wynoszące obecnie 37 tys. 24 zł oraz 74 tys. 48 zł, zostaną podniesione w przyszłym roku do poziomu - odpowiednio - 43 tys. 405 zł i 85 tys. 528 zł.
Zyskają także rodziny wielodzietne, gdzie jest troje lub więcej dzieci. Za każde z nich rodzice będą mogli odliczyć od podatku 120 zł. Na niewielkie podwyżki liczą także emeryci, których przeciętne świadczenie ma wzrosnąć o około 26 zł miesięcznie.
Podwyżkituż po szampanie
Wydatków już na początku przyszłego roku będzie natomiast o wiele więcej.
- W przyszłym roku najwięcej wydadzą najuboższe rodziny - ocenia Macierzyński. - To właśnie one mają samochody napędzane autogazem oraz domy grzane olejem opałowym, ponieważ, gdy się na nie decydowali, były one najtańsze. W przyszłym roku ich ceny wzrosną zaś o ok. 30 gr za litr.
Podrożeją również papierosy (paczka ma przeciętnie kosztować 8 zł) i piwo (4-5 zł za butelkę).
Poza tym, jak przewidują analitycy, podrożeje żywność i energia elektryczna. Być może więcej będziemy też płacić za zużycie wody.
więcej: Gazeta Współczesna - Zapłacimy za ulgi
Kurier Poranny - Chcesz mieć auto, zapłać okup
Grupa oszustów samochodowych działająca na terenie całego kraju stanie wkrótce przed białostockim sądem.
Dziewięciu przestępców pochodzących z Gdańska i okolic zaczęło swoją działalność w maju 2004 roku. Pojawiali się wszędzie: od Trójmiasta, przez Podlasie aż na Śląsku kończąc.
– Oszuści dowiadywali się, komu skradziono auto. I na tym zarabiali, oferując odzyskanie pojazdu za odpowiednią sumę pieniędzy. Tyle tylko, że samochodu nie mogli oddać, bo nigdy nie byli w jego posiadaniu! – wyjaśnia mechanizm przestępstwa Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. – Udało im się nabrać kilkadziesiąt osób, w sumie na 56 tysięcy złotych. Ale chcieli wyłudzić, jak policzył prokurator, niemal 750 tysięcy złotych.
Oszuści żądali od okradzionych od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Skąd wiedzieli o skradzionych autach? Podawali się za policjantów prowadzących postępowania w sprawie kradzieży aut, dzwonili do komisariatów, do strażników miejskich, urzędów gmin. Przeszukiwali też ogólnodostępne wykazy w Internecie.
więcej: Kurier Poranny - Chcesz mieć auto, zapłać okup
Gazeta Wyborcza - Zastępczy rezerwat nad Rospudą
Część naukowców chciała, by rada zajęła także stanowisko w kwestii ochrony zagrożonej inwestycją najcenniejszej części doliny. Przegrali.
Rezerwat ma powstać w rejonie gminy Bakałarzewo opodal Suwałk. 3 hektary gruntów wykupiły lokalne samorządy. Chcą chronić pięć zagrożonych w Polsce gatunków storczyka. Dla porównania - w dolnej części doliny, którą ma przeciąć obwodnica, występuje kilkadziesiąt gatunków zagrożonych roślin i zwierząt.
- Czy mamy moralne prawo tworzyć niewielki rezerwat, nie podejmując równocześnie żadnych działań dla ochrony znacznie cenniejszej części doliny w okolicach Augustowa? - pytała zebranych profesor Simona Kossak. I proponowała, by rada zastanowiła się również nad losem doliny w rejonie, który ma przeciąć obwodnica. Poparł ją Krzysztof Wolfram, prezes fundacji Zielone Płuca Polski:
- Już dwadzieścia kilka lat temu obecny przewodniczący naszej rady, profesor Aleksander Sokołowski, wnioskował oficjalnie o objęcie ochroną całej położonej opodal Augustowa części doliny. Nigdy nie wycofano tego wniosku, więc jest nadal aktualny.
więcej: Gazeta Wyborcza - Zastępczy rezerwat nad Rospudą