Bawełnę widzę ogromną...
Hiper i supermarkety, ogromna galeria handlowa i multikino... obok ogromnego centrum handlowo-usługowego kilka fabryk. Na nowej łomżyńskiej „Bawełnie” pracę mogłoby znaleźć nawet tysiąc osób. Właśnie takie plany na zagospodarowanie terenu po dawnych Łomżyńskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego „Narew” mają nowi właściciele Bawełny. Pierwsze fabryki ruszą tam jeszcze w tym roku, całe centrum mogłoby być gotowe za dwa lata... pod warunkiem, że nie będzie zgody na realizację hipermarketu przy skrzyżowaniu Zawadzkiej i Sikorskiego – zapowiadają biznesmeni Jerzy Wierzbowski i Artur Zawadzki.
- Tak to widzę... Duży supermarket spożywczy, budowlany, dom i ogród, galeria handlowa na około 60 sklepów, multikino i kręgielnia – mówi Jerzy Wierzbowski. - W hali o powierzchni 32 tys. m.kw. miałoby powstać ogromne centrum handlowo-usługowe, a obok niego na przestrzeni ok. 15 tys. m.kw. część przemysłowa – czyli zakłady produkcyjne – dodaje.
Około 30% tej części produkcyjnej ma myć gotowe jeszcze w tym roku, bo jeszcze w tym roku ma ruszyć tu produkcja. Czego? Tego właściciele na razie nie ujawniają. Artur Zawadzki drugi ze współwłaścicieli „Bawełny” dodaje, że w tym roku prace w nowym zakładzie zacznie około 100 osób, a docelowo na „Bawełnie” może pracować nawet tysiąc łomżan.
Obaj biznesmeni podkreślają, że część handlowo-usługowa z multikinem na „Bawełnie” powstanie o ile nie będzie zgody na budowę hipermarketu przy skrzyżowaniu Zawadzkiej i Sikorskiego.
- Jeśli tam ma powstać hipermarket nikt nie zainwestuje w multikino na Bawełnie, bo będzie to nieopłacalne - mówi Wierzbowski. Dodaje, że już jest po rozmowach z przedstawicielami wielkiej markowej sieci, która zainteresowana jest inwestycją na „Bawełnie”.
- Wszystko mogłoby być gotowe nawet za dwa lata - podkreśla Wierzbowski.