Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 listopada 2024 napisz DONOS@

wtorek 8.08.2006

Gazeta Współczesna - Zaufanie jest tańsze Gazeta Współczesna - Redaktor już przestał kręcić Gazeta Współczesna - ZUS wydał 162 tysiące bubli Kurier Poranny - To był nasz Bronek Gazeta Wyborcza - ŁKS otrzyma wsparcie z budżetu miasta

Gazeta Współczesna - Zaufanie jest tańsze
Wynikiem walki z kierowcami po „kilku głębszych” jest coraz więcej zatrzymanych samochodów. Nie wia- domo jednak, gdzie je przechowywać i kto ma płacić za ich postój.
Jazda „na dwóch gazach” już kilka lat temu przestała być wykroczeniem, a stała się przestępstwem, za które w więzieniu można spędzić nawet dwa lata. Dodatkowo sąd może obciążyć kierowcę grzywną. Jednak te formy odstraszania nie zadziałały: liczba kierowców przyłapanych na jeździe po „kilku głębszych” zamiast maleć, stale rosła.
– Było to spowodowane m.in. tym, że kierowcy za każdym razem znajdowali setki powodów, by nie zapłacić zasądzonej kary – uważa Jacek Cholewicki, prokurator rejonowy w Łomży. – Dlatego wykształciło się przekonanie, że tak naprawdę nic poważnego nie grozi za jazdę po pijanemu.
Parking dla każdego
W kwietniu tego roku prokuratura postanowiła zaostrzyć walkę z jeżdżącymi pod wpływem alkoholu. Od tej chwili każdy kierowca, u którego badanie alkomatem wykaże ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu, traci swój samochód, który jest zabezpieczony na poczet przyszłej grzywny.
– Większość zatrzymanych z tego powodu pojazdów trafia na parkingi policyjne – informuje podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. – Tam oczekują do czasu wydania przez sąd wyroku i uregulowania kar.
Jednak swoje własne parkingi mają tylko komendy policji w Białymstoku i Suwałkach. Natomiast w innych miastach samochody trafiają na place wynajmowane przez prokuraturę i policję. Ściąganiem wozów zajmują się zaś firmy, które wygrały w starostwach przetargi na odholowywanie samochodów.
więcej: Gazeta Współczesna - Zaufanie jest tańsze

Gazeta Współczesna - Redaktor już przestał kręcić
Promocja w telewizji, która może być oglądana w Europie, a nawet za oceanem! Kto by się nie skusił. Zwłaszcza kiedy inicjatywę redaktora wspierają odręcznymi podpisami lokalne władze. Ryszard G. dobrze wiedział, jak doprowadzić kogoś do „niekorzystnego rozporządzenia” własnym mieniem, by powiększyć swoje.
Najpierw szedł po poparcie
– Robił miłe i profesjonalne wrażenie – mówi Krystyna Jelska, prezes firmy Prefabet w Ełku. – A jeszcze przy tym rekomendował się listem polecającym od prezydenta miasta.
Ryszard G. w naszym regionie, m.in. w Ełku i Grajewie oraz okolicznych gminach, pojawił się pod koniec 2003 r. Prezentował się jako redaktor, realizujący materiały promocyjne dla telewizji. Miały one być emitowane w TV Polonia, czyli docierać nie tylko do odbiorców w kraju, ale również np. środowisk polo- nijnych w Europie i Stanach Zjednoczonych.
– Miał bardzo dobrze opracowany modus operandi, czyli sposób działania – mówi prokurator Jan Karwowski z łomżyńskiej Prokuratury Okręgowej. – Zaczynał od władz samorządowych, którym przedstawiał piękne perspektywy promocji miasta czy gminy. W ogóle przy tym nie wspominał o pieniądzach i dzięki temu bez problemów uzyskiwał listy polecające z podpisem prezydenta, burmistrza czy wójta.
Z taką rekomendacją Ryszard G. pojawiał się w firmach.
Pora na kręcenie
– Była ekipa i coś tam filmowali – mówi Jerzy Krajewski, szef firmy piekarniczej i gastronomicznej w Prostkach. – Zapłaciłem 2,5 tys. zł. Nawet nie mam pretensji, że nie było żadnej emisji, bo nie wszystko w życiu wychodzi. Ale mógł przynajmniej zadzwonić i wyjaśnić.
Ełcki Prefabet stracił 1 tys. zł.
– Ale przynajmniej dostaliśmy płytę z materiałem, który czasami wykorzystujemy – dodaje Krystyna Jelska.
więcej: Gazeta Współczesna - Redaktor już przestał kręcić

Gazeta Współczesna - ZUS wydał 162 tysiące bubli
Nowe legitymacje emeryta-rencisty nie nadają się do niczego, leżą tylko w domu i zbierają kurz - mówią renciści i emeryci, którzy je dostali. - Skoro ZUS wydał na nie kilka milionów złotych, mogłyby być bardziej przydatne.
Dokumenty w formie plastikowej karty były wysyłane pocztą wiosną tego roku. Ostatnie legitymacje dotarły do adresatów pod koniec czerwca. W województwie podlaskim ZUS rozesłał 162 tys. takich dokumentów, każdy z nich kosztował około 1 zł. Legitymacje dostali wszyscy emeryci i renciści w kraju. Na nieprzydatne "plastiki” ZUS wydał łącznie ok. 7 mln zł publicznych pieniędzy.
Nowe legitymacje nie są uznawane przez większość instytucji, w których rencistom i emerytom należą się zniżki. Jeśli kontroler komunikacji miejskiej sprawdzi bilet ulgowy, do którego dołączymy tylko taką legitymację - dostaniemy mandat. Na dokumencie nie ma m.in. zdjęcia osoby uprawnionej.
- Nie było go także na poprzedniej wersji dokumentu, ale skoro nowe miały być lepsze, ktoś mógł pomyśleć o ich umieszczeniu - powiedziała Kamila Hansch z Białegostoku, pobierająca rentę rodzinną.
więcej: Gazeta Współczesna - ZUS wydał 162 tysiące bubli

Kurier Poranny - To był nasz Bronek
Prof. Tomasz Gross znowu w nas uderza: w Polsce wciąż panuje antysemityzm. Przywołuje podlaskie Mulawicze, gdzie ludzie podobno nie chcą opowiadać o tym, że w czasie wojny ocalili żydowskiego chłopca, bo mogą mieć przez to kłopoty. - Nie wstydzimy się, że uratowaliśmy dziecko - zaprzeczają mieszkańcy wsi.
Nowa książka Tomasza Grossa "Strach. Antysemityzm w Polsce po Auschwitz" - podobnie jak jego "Sąsiedzi", opisująca zagładę Żydów w Jedwabnem - znów wywoła narodową dyskusję na temat stosunków polsko-żydowskich. Bo i teza książki jest kontrowersyjna. Według historyka, w Polsce, nawet jeśli ktoś nie jest antysemitą, więcej - ratował Żydów podczas wojny, do dziś boi się bądź wstydzi do tego przyznać w obawie przed społecznym ostracyzmem. "Żeby im nie zarzucono, że są żydowskimi pachołkami, albo nie posądzono o to, że wzbogacili się na żydowskich pieniądzach" - pisze Gross.
Profesor pewnie nigdy nie był w malutkich Mulawiczach. Nie wie, że tutejsi do tej pory martwią się o los Bronka (po polsku), Bruna (po żydowsku). Przed wojną Żydów znali z brańskiego rynku, widywali też objazdowych handlarzy. Żaden Żyd nie mieszkał w ich wiosce. Przez trzy zimy między małym chłopcem, a gospodarzami z Mulawicz wytworzyło się... przywiązanie, zaczęli nawzajem poznawać swoją inność.
więcej: Kurier Poranny - To był nasz Bronek

Gazeta Wyborcza - ŁKS otrzyma wsparcie z budżetu miasta
W końcu dobre wiadomości nadeszły z ŁKS-u Łomża. Zespół, który bez problemów awansował do II ligi, borykał się z problemami finansowymi. Teraz część z nich będzie mógł rozwiązać dzięki wsparciu klubu pieniędzmi z budżetu miasta
Po wywalczeniu awansu na zaplecze ekstraklasy w Łomży zapanowała euforia, ponieważ to największy sukces w 80-letniej historii klubu. Niestety, radość szybko minęła. Okazało się, że ŁKS ma długi i nie stać go na występy w II lidze. Teraz już sytuacja została opanowana, a wczoraj prezydent Łomży Jerzy Brzeziński zadeklarował, że przekaże klubowi 150 tys. zł w przeciągu najbliższych trzech miesięcy w ramach promocji miasta.
- Te pieniądze zostaną wykorzystane na opłacenie wszystkich kosztów wiążących się z wyjazdowymi meczami piłkarzy, czyli transport, noclegi - wylicza Marcin Trojanowski, rzecznik ŁKS-u.
Teraz władze klubu muszą jeszcze znaleźć w swym budżecie pieniądze, aby pokryć dług w stosunku do ZUS-u który wynosi 55 tys. zł. Działacze z Łomży wierzą jednak, że dzięki sponsorom uda im się uregulować i to zobowiązanie.
Kolejna dobra wiadomość to rozpoczęcie prac na stadionie w Łomży. Od jutra nastąpi wymiana murawy oraz budowa trybuny mogącej pomieścić 1200 osób. Poza tym zostanie też zbudowane nowe ogrodzenie obiektu. Na te wszystkie prace już wcześniej zostało zarezerwowane 3 mln zł w budżecie miasta.
więcej: Gazeta Wyborcza - ŁKS otrzyma wsparcie z budżetu miasta



 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę