czwartek 3.08.2006
Kurier Poranny - Po indeksy po raz drugi Kurier Poranny - Ruletka Jurgiela Gazeta Wyborcza - Mafia paliwowa po podlasku Gazeta Współczesna - W Łomży sytuacja trudna ale nie tragiczna
Kurier Poranny - Po indeksy po raz drugi
Informatyka, mechanika i budowa maszyn, automatyka i robotyka, inżynieria środowiska – jeśli interesują cię te kierunki, a nie dostałeś się nigdzie na studia, masz drugą szansę! Politechnika Białostocka ogłosiła właśnie drugą rekrutację, która potrwa aż do września.
Uczelniana Komisja Rekrutacyjna PB ustaliła wczoraj wieczorem, że 7 sierpnia ruszy kolejny nabór na niektóre kierunki studiów. Podczas pierwszej rekrutacji zgłosiło się ponad 2 tysiące osób, na kandydatów czeka więc jeszcze 677 miejsc.
– Osoby, które nie zostały przyjęte podczas pierwszej rekrutacji, które się odwołują i te, które zdawały na inne uczelnie mogą się starać jeszcze raz o przyjęcie. Mogą startować również ci, których objęła „amnestia maturalna", pod warunkiem, że oblali kierunkowego przedmiotu. Wszyscy, nawet ci z odwołań, muszą wnieść opłatę rekrutacyjna w wysokości 85 zł – mówi Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz, rzecznik prasowy Politechniki Białostockiej.
W pierwszym naborze na automatykę i robotykę zgłosiło się jedynie 57 osób na 120 miejsc, edukację techniczno-informatyczną wybrało tylko 60 osób i połowa miejsc wciąż jest wolna. Na inżynierii środowiska może studiować jeszcze 38 osób, a na kierunku mechanika i budowa maszyn – 110, a na informatyce i budownictwie – po około 30 osób. 20 miejsc czeka także na ochronie środowiska.
więcej: Kurier Poranny - Po indeksy po raz drugi
Kurier Poranny - Ruletka Jurgiela
Poseł z Podlasia Krzysztof Jurgiel z pominięciem prezydium Sejmu oddał do rządu projekt zmian w ustawie o grach hazardowych. – Takie pokątne przekazanie materiałów kojarzy się z najgorszą wersją lobbingu i z jakimś matactwem – mówi Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu.
Sprawę ujawnił wczorajszy „Dziennik", który pisze, że proponowane zmiany mają ułatwić robienie zakładów firmom bukmacherskim i umożliwić otwieranie kasyn przez Totalizator Sportowy. Projekt nowelizacji miał trafić do ministra Przemysława Gosiewskiego z kancelarii premiera za pośrednictwem podlaskiego posła Krzysztofa Jurgiela. Tak przynajmniej ujawnił Gosiewski. Jednak Jurgiel w rozmowie z „Dziennikiem" zaprzeczył słowom Gosiewskiego. – Ja nic nie wiem – utrzymywał.
Taki tryb pracy nad ustawą byłby niespotykany. Otóż poselskie projekty ustaw najpierw trafiają do prezydium Sejmu jako oficjalne druki, a nie na nieformalne konsultacje. Już w 2003 roku tajemnicze zabiegi wokół ustawy hazardowej źle skończyły się dla SLD. Afera „jednorękich bandytów" złamała karierę Jerzego Jaskierni, szefa klubu SLD.
– Bardzo dziwny jest tryb pracy nad tą ustawą – powiedział „Porannemu" Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu. – Nie chodzi tylko o to, że poseł Jurgiel z pominięciem prezydium przekazał nowelizacje tej ustawy. Otóż w wypadku takich wrażliwych spraw, to rząd wychodzi z inicjatywą zmiany przepisów. Taka formuła pokątnego przekazania nowelizacji ustawy kojarzy się z najgorszą wersją lobbingu.
więcej: Kurier Poranny - Ruletka Jurgiela
Gazeta Wyborcza - Mafia paliwowa po podlasku
Tylko wstępne szacunki mówią, że skarb państwa stracił 1,5 mln zł na działalności czterech podlaskich biznesmenów, zajmujących się nielegalnym handlem olejem opałowym.
Śledztwo w tej sprawie od października prowadzi białostocka Prokuratura Apelacyjna. Zatrzymania i przesłuchania podejrzanych trwają od poniedziałku.
- Nie da się tego jeszcze określić mianem mafii paliwowej, niemniej skala działania podejrzanych ciągle się rozrasta. Na tę chwilę wielkość nielegalnie sprzedanego paliwa szacujemy na 1,5 mln litrów i przypuszczamy, że liczba ta może wzrosnąć kilka razy - powiedział nam prokurator Henryk Żochowski, zastępca prokuratura apelacyjnego w Białymstoku.
Biznesmeni sprowadzali z Łotwy olej opałowy. Wykorzystywali do tego podstawioną spółkę z centralnej Polski. Sprowadzone paliwo - już na Podlasiu - odbarwiali specjalnymi preparatami (opałowy jest specjalnie barwiony) i sprzedawali dalej jako napędowy. Wykorzystywali do tego samochody, które w swojej części ładunkowej miały zbiorniki na paliwo o pojemności ok. 2 tys. litrów i dodatkowo były wyposażone w kompletne instalacje do jego rozlewania. Olej opałowy jest o ponad złotówkę tańszy niż napędowy. Różnica w cenie stanowiła zysk oszustów.
więcej: Gazeta Wyborcza - Mafia paliwowa po podlasku
Gazeta Współczesna - W Łomży sytuacja trudna ale nie tragiczna
Czesław Jakołcewicz będzie nowym trenerem piłkarzy ŁKS-u Browar Łomża. Wczoraj poprowadził pierwsze zajęcia z zespołem.
Jestem pełen optymizmu – powiedział Jakołcewicz. – Zdaję sobie sprawę, że klub przeżywa trudności, ale gdzie w obecnych czasach ich nie ma.
Nowy szkoleniowiec biało-czerwonych w poprzednim sezonie pracował w Unii Janikowo. Po przegranych barażach o drugą ligę pożegnał się z klubem (Unia gra w II lidze, na skutek wycofania się z rozgrywek Kani Gostyń). Wcześniej wywalczył awans do drugiej ligi pracując w Kujawiaku Włocławek. Prowadził również w ekstraklasie Lecha Poznań, z którym jako piłkarz trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Polski.
Ogromne wyzwanie
Wczoraj Jakołcewicz zjawił się w Łomży. – Chcę przyjrzeć się chłopcom – podkreślał przed rozpoczęciem zajęć. – Jest to młody, ambitny zespół. A ja lubię pracować z zawodnikami, którzy chcą coś osiągnąć. Jest to dla mnie ogromne wyzwanie.
Szkoleniowiec realnie ocenia szansę drużyny i nie zapowiada cudów. – W tym sezonie naszym celem jest utrzymanie w lidze – przyznaje. – Wierzę, że zespół, który w tej chwili przejmuję, jest w stanie to zrobić.
Jakołcewicza może czekać trudniejsze zadanie, niż to sobie wyobraża. Z powodu zaległości finansowych wobec poprzedniego trenera Jerzego Engela jr i jego asystenta Leszka Ojrzyńskiego, Polski Związek Piłki Nożnej może ukarać ŁKS karą w wysokości 50 tysięcy złotych oraz odebrać mu 6 punktów na starcie rozgrywek. Zarząd klubu uspokaja, że nic takiego nie wchodzi w rachubę.
– Będziemy starali się dogadać z trenerami i jak najszybciej się z nimi rozliczyć – zapewnia prezes Stanisław Kaseja.
więcej: Gazeta Współczesna - W Łomży sytuacja trudna ale nie tragiczna