Boisko czy pastwisko?
Po dwóch i pół miesiącach do wykonania treningowe boisko ŁKS-u wygląda gorzej niż pastwisko. Wśród kępek trawy rośnie oset, komosa, koniczyna... Teraz już nie tylko piłkarze i trener twierdzą, że tu nie da rady grać w piłkę.
To miało być treningowe boisko ŁKS-u na wypadek gdyby ekipy budowlańców zabrały się wreszcie za remont stadion. Dyskusja pomiędzy władzami miasta a (starym) zarządem ŁKS-u o tym jak powinno się zrobić to boisko, aby można było na nim grać w piłkę, trwała przez kilka miesięcy wywołując prawdziwą burzę. Ostatecznie w połowie maja teren został wyrównany i gdy na łomżyński stadion przyjechała Sejmowa Komisja Sportu po drugiej stronie ulicy Zjazd ekipa z MPGKiM-u gorączkowo zgrabiała śmieci i szykowała się do zasiania trawy. „Po dwóch koszeniach” – jak twierdzili wówczas przedstawiciele ratusza piłkarze ŁKS-u mieli zacząć tu trenować. Minęło dwa i pół miesiąca i dziś boisko to w dalszym ciągu nie nadaje się do gry... i z tą nawierzchnią nigdy nie będzie się do niej nadawało.