wtorek 25.07.2006
Gazeta Współczesna - W kleszcza kleszczach Gazeta Wyborcza - Rozmowa o maturalnej amnestii Gazeta Wyborcza - Kto będzie usypiał pacjentów? Kurier Poranny - Zginęła, bo broniła matki
Gazeta Współczesna - W kleszcza kleszczach
Mikołaj Kuniec ma kleszczowe zapaleniu mózgu, które spowodowało porażenie splotu barkowego prawej ręki. W szpitalu zakaźnym na Dojlidach jest jednym z wielu chorych po kontakcie z kleszczem.
Statystyki zachorowań na odkleszczowe choroby w woje-wództwie podlaskim każdego lata rosną. W tym roku do 15 lipca w sanepidzie zarejestrowano już 24 przypadki kleszczowego zapalenia mózgu i 387 – boreliozy. Dla porównania w całym kraju na kleszczowe zapalenie mózgu (kzm) zachorowało w tym czasie 34 osoby, a na boreliozę – 2089.
Pacjenci w Klinice Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Akademii Medycznej w Białymstoku, którzy cierpią na odkleszczowe choroby są zgodni – nikomu nie życzą takich przeżyć. Każdemu zalecają zaszczepienie się od kleszczowego zapalenia mózgu.
– Całe życie pracowałem jako rolnik, z kleszczami nie raz miałem do czynienia, zawsze myślałem, że jestem uodporniony – opowiada Mikołaj Kuniec z Kamiennego Grodu koło Michałowa. – Nie myślałem o szczepieniu. Tym razem okazało się, że kleszcz, który mnie ugryzł, był zakażony.
Podobne do grypy
U pana Mikołaja zaczęło się od silnych bóli ramion, krzyża, kręgosłupa szyjnego, mięśni. Do tego doszła temperatura. Lekarze początkowo myśleli, że to grypa. Dopiero gdy doszedł bezwład ręki, pan Mikołaj dostał skierowanie do szpitala. Tu wykryto kzm i neuroboreliozę. Pani Alicja, pacjentka tego samego oddziału, zanim trafiła do szpitala leczyła się kilka tygodni na silne bóle pleców, kręgosłupa i głowy. Nie kojarzyła, że to mogą być objawy choroby po ugryzieniu przez kleszcza na działce.
więcej: Gazeta Współczesna - W kleszcza kleszczach
Gazeta Wyborcza - Rozmowa o maturalnej amnestii
Mimo iż matury zakończyły się prawie miesiąc temu, wciąż jest o nich głośno. Minister edukacji Roman Giertych ogłosił amnestię maturalną, dzięki której świadectwa maturalne mają dostać też ci, którzy nie zdali jednego egzaminu i uzyskali ponad 30 proc. punktów.
Emilia Romaniuk: Ilu maturzystów z województwa podlaskiego skorzysta z takiego przywileju?
Helena Sutyniec, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży: Nie dzieliliśmy ich na województwa czy miasta [działalność OKE obejmuje województwa: podlaskie i warmińsko-mazurskie - red.]. Wiem, że w naszej okręgowej komisji może z niego skorzystać 3,5 tys. maturzystów. Ale mieliśmy sygnały od ośmiu osób, które powiedziały, że z tego „przywileju” skorzystać nie chcą.
Dlaczego?
- Bo świadectwo maturalne wydawane jest tylko raz. Jeżeli maturzysta je odbierze, a później zechce poprawić na nim oceny, nie dostanie nowego świadectwa, a tylko aneks do poprzedniego. Dlatego wielu z tych, którym nie poszło najlepiej i oblali jeden z egzaminów, wolą przystąpić do egzaminu jeszcze raz za rok, by otrzymać świadectwo już z poprawionymi, lepszymi ocenami. Aby mieć jasność, wysłałam zapytanie do ministerstwa i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, czy objęcie amnestią maturalną jest obowiązkowe, czy też maturzyści mogą, ale nie muszą z niej skorzystać.
więcej: Gazeta Wyborcza - Rozmowa o maturalnej amnestii
Gazeta Wyborcza - Kto będzie usypiał pacjentów?
Pracują bez wytchnienia, biorą dyżury w kilku szpitalach za niewielkie pieniądze. Mimo że są przemęczeni, w ich rękach jest ludzkie życie. Anestezjologów poszukuje niemal każdy szpital na Podlasiu.
- Anestezjolodzy? Przyjmę wszystkich. Niech się tylko znajdą - mówi Danuta Zawadzka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.
Kilka lat temu w tym szpitalu na salach operacyjnych pracowało 26 lekarzy, którzy usypiali pacjentów. Dziś jest ich zaledwie 12. Młodzi, którzy robią specjalizację z anestezjologii, otwarcie mówią, że nie zamierzają zostać w Białymstoku.
- W Europie ten zawód jest bardziej doceniany niż tu. Tam można zarobić trzy razy więcej - mówi jeden z nich.
Podobna sytuacja jest w szpitalu dziecięcym.
- Wiele miesięcy dawałam ogłoszenia w lokalnej i ogólnopolskiej prasie. Bezskutecznie - skarży się Anna Iwaszkiewicz-Pawłowska, szefowa Dziecięcego Szpitala Klinicznego.
W trochę lepszej sytuacji jest Bogusław Poniatowski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego. Ma 20 anestezjologów i aby zapewnić im komfort pracy, brakuje mu tylko dwóch, góra trzech osób.
- Ale skąd je wziąć? - zastanawia się.
więcej: Gazeta Wyborcza - Kto będzie usypiał pacjentów?
Kurier Poranny - Zginęła, bo broniła matki
Telewizor, złoty pierścionek i dwadzieścia złotych zrabowali w sobotę dwaj nastolatkowie podczas napadu na mieszkanie w Starosielcach. Pobili dotkliwie dwie kobiety, matkę i córkę, młodszą śmiertelnie. Zabójcy zostali natychmiast zatrzymani przez policję.
|- To były spokojne, życzliwe kobiety. Śmierć Ewy to tragedia dla całego bloku. Zginęła dla dwudziestu złotych! – mówią sąsiedzi. Jednocześnie zarzekają się, że choć całe osiedle aż huczy od plotek, sami o zbrodni wiedzą niewiele. Nie chcą się przedstawiać. Boją się.
– Bandy nastolatków zaczepiały mnie już na ulicy, kiedyś dobijali się też do drzwi. To najgorsze osiedle w mieście! – dodaje inna sąsiadka.
Broniła matki
Do zabójstwa doszło w sobotę, gdy do mieszkania 67-letniej kobiety zapukało dwóch chłopców w wieku 14 i 16 lat. Kiedy otworzyła im drzwi, wtargnęli do środka i zaczęli ją bić.
– Pani Helena jest bardzo ciężko chora. W jej obronie stanęła córka – relacjonują sąsiedzi. Napastnicy dotkliwie pobili 45-letnia kobietę. Następnie zamknęli obie w mieszkaniu, zabierając telewizor, 20 złotych, pierścionek oraz klucze. Pobite położyły się spać. Rano okazało się, że młodsza z kobiet w nocy zmarła. Jej matka dopiero w niedzielę rano zaalarmowała sąsiadów, którzy wezwali policję. Funkcjonariusze po 40 minutach zatrzymali sprawców.
więcej: Kurier Poranny - Zginęła, bo broniła matki