Bp Stefanek o pielgrzymce Benedykta XVI do Polski.
- Mamy ogromną potrzebę publicznego przyznania się do Chrystusa – powiedział bp łomżyński Stanisław Stefanek po zakończeniu pielgrzymki papieża Benedykta XVI do Polski. Pasterz łomżyński podkreślił, że Polacy przywitali nowego papieża tak samo serdecznie i tłumnie, jak niegdyś Jana Pawła II. Te spotkania następcy Świętego Piotra z milionami bp Stefanek nazwał wielkim dziedzictwem Jana Pawła II. - Mówiono, że to osobista charyzma Karola Wojtyły, jednak o wiele głębiej niż talent nawet najwspanialszego człowieka, posadowiona jest nasza potrzeba publicznego przyznania się do chrześcijaństwa – uważa bp Stanisław Stefanek. Jego zdaniem, w to dziedzictwo znakomicie wpisuje się także Benedykt XVI. - Ojciec Święty wchodzi w to dziedzictwo z ogromną prostotą a jednocześnie odwagą i obsługuje to wielkie zgromadzenie świadectwem wiary i zaprasza do trwania w wierze – podkreślił bp Stefanek.
O tym, że mamy potrzebę publicznego wyznawania wiary i że w polskim narodzie jest ona mocna, wskazuje także reakcja Polaków na wizytę Benedykta XVI w obozie zagłady w Oświęcimiu. Jak mówi bp Stefanek, Niemiec stanął na polskiej ziemi, umęczonej przez jego rodaków i w tych kategoriach moglibyśmy budować nowe żale i rozliczenia. Jednak, zdaniem bp Stefanka, jest jakaś siła, która odrywa się od źródeł złych uczuć i wywołuje dobre uczucia. - Miliony przyszły, ażeby słuchać przedstawiciela tego narodu i w sposób najserdeczniejszy go przyjąć, bo te miliony przyszły do Chrystusa, a ten przedstawiciel narodu niemieckiego jest jego wikariuszem – mówił ordynariusz łomżyński. Zdaniem bp Stefanka, to dzięki chrześcijaństwu możemy uwolnić się „od tej szamotaniny serca, która wydaje się być usprawiedliwiona, ale przecież prowadzi donikąd”.
Bp Stefanek podkreślił również, że wizyta Benedykta XVI w Polsce nie może być postrzegana tylko jako zewnętrzny program. Każdy z nas musi włożyć wkład w tę wizytę i przyjąć ją bardzo osobiście.- Wyciągnijcie z tego wnioski we wszystkich kierunkach od rodzinnego począwszy na społecznym skończywszy – pokreślił biskup łomżyński.