Tak się bawi, tak się bawi... Sejmowa Komisja Kultury Fizycznej i Sportu
Libacja posłów z Komisji Kultury Fizycznej i Sportu podczas ich wizyty w województwie podlaskim omal nie zakończyła się tragedią – pisze w poniedziałkowym numerze Fakt. Gdyby nie reporterzy gazety, spity przez wybrańców narodu protokolant po prostu by się utopił. Przypomnijmy wizytę w Podlaskiem posłowie zaczęli od zwiedzania łomżyńskiego stadionu...
Jak pisze dziennik Fakt Komisja kierowana przez posła Samoobrony Janusza Wójcika uwielbia wyjazdowe posiedzenia - z dala od Wiejskiej trzeba kilka godzin pogadać, a potem jest czas na balangi. Zimą bawili się w Szczyrku, teraz zawitali na Podlasie - pisze dziennik.
Środa, godz. 23, luksusowy hotel Warszawianka w Augustowie. Przy stoliku w barze siedzi kilku posłów z Wójcikiem na czele. Popijają zmrożoną wódkę, piwo i wino. Jest z nimi protokolant z Kancelarii Sejmu Igor Bieliński. Bawi się z posłami jak równy z równym, ale coś go od nich odróżnia: słaba głowa! Rychło się o tym przekonuje, gdyż wstaje i wychodzi na zewnątrz. Jednak już po kilku krokach pada na twarz przed wyjściem z baru i zasypia. W tym czasie Wójcik dalej bawi się z twardogłowymi kompanami - podkreśla gazeta.
Godz. 1. Bieliński budzi się. Chce wstać, ale wypite z posłami morze alkoholu ciągnie go ku ziemi. Pada. Wstaje z mozołem, robi kilka kroków... i znowu leży. Po godzinnej walce z grawitacją dociera do schodów prowadzących do jeziora. Nagle stacza się ze skarpy i ląduje nad samym brzegiem. W pijanym widzie zrywa się i próbuje wejść do wody. W tym momencie do akcji wkraczają reporterzy „Faktu”. Łapią go w ostatniej chwili. „Gdyby nie my protokolant by utonął” - podkreśla gazeta.
„To posłowie... mnie upili... To oni...” - powtarza bez przerwy. "Dawno nie pływałem..." - bełkocze Bieliński, gdy gazety reporterzy niosą go w kierunku hotelu.
Jest grubo po 2 w nocy. Reporterzy doprowadzają protokolanta do drzwi baru. W przejściu mija się z Wójcikiem, który mocno chwieje się na nogach. Na pośle jednak nie robi najmniejszego wrażenia stan pracownika jego komisji - czytamy w „Fakcie”.
zobacz: Najazd posłów na stadion