Tłumy turystów nad Biebrzą
Łany kwitnących kaczeńców na podmokłych łąkach, przeprawy przez bagno po kolana w wodzie, a także podglądanie różnych ptaków w Biebrzańskim Parku Narodowym (podlaskie) przyciągnęły w majowy weekend na największe w Europie tereny bagienne kilka tysięcy turystów.
Dlatego w nadbiebrzańskich kwaterach trudno o wolne miejsca. W zasadzie 100% miejsc jest zajętych. Turystów jest nawet trzy razy więcej niż przed rokiem o tej porze - poinformowała jedna z organizatorek turystyki nad Biebrzą Katarzyna Ramotowska.
Ludzie przyjeżdżają do nas, żeby wyprawić się na podpatrywanie ptaków, żeby podglądać łosie, brodzić w bagnie, czy popływać kajakiem - dodała Ramotowska. Według niej, Biebrzański Park Narodowy odwiedzi przez majowy weekend 3-4 tys. turystów.
Przełom maja i kwietnia to dobry czas na przykład na podglądanie tokujących batalionów. Ten prawdziwy ptasi spektakl potrwa zaledwie 2 tygodnie. Gody batalionów są bardzo widowiskowe. Samce stroszą swoje pióra, które na szyi tworzą swego rodzaju kołnierz. Batalion jest symbolem Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Gratką może być podpatrzenie wodniczki. Te małe, podobne do wróbla ptaszki, są największą atrakcją dla miłośników ptaków i Biebrzy. Na początku maja wodniczki wracają nad Biebrzę z zimowisk, w tym roku jeszcze ich nie widziano.