Nadnarwiańskie fiasko cd.
Z architektem Krzysztofem Domaradzkim, który zaprojektował nadnarwiańskie bulwary w Łomży, rozmawia Mirosław Robert Derewońko
Dr inż. Krzysztof Domaradzki: Moje życie zawodowe trwa dość długo (od 1970 r.- przyp. red), ale taka przygoda jeszcze mnie nie spotkała! Nigdy wcześniej nie miałem z Łomżą związków ani zawodowych, ani osobistych. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany. Nad koncepcją zagospodarowania brzegów nad Narwią pracowałem przez trzy miesiące z siedmioosobowym zespołem architektów w wieku od 25 do 35 lat. I to chyba dla nich jest większe rozczarowanie, bo liczyli, że nasz zwycięski pomysł przełoży się na projekt, którego przygotowanie władze miasta obiecały jako nagrodę za pierwsze miejsce.
MRD: Freddie Mercury śpiewał „the winner takes it all”, tymczasem Pan i Pański zespół – chyba? - odchodzi z kwitkiem...
KD: Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim potraktowaniem. Wygraliśmy wiele konkursów w Polsce i za granicą. Prawie równolegle z konkursem na bulwary wygrał nasz projekt urządzenia rynku i głównej ulicy w Ciechanowie. Ciechanów wystąpił o dofinansowanie do Unii Europejskiej.
MRD: Jak dowiedział się Pan o konkursie na zagospodarowanie terenów nad Narwią?
KD: Zostałem namówiony do udziału przez jednego z architektów z Łomży. Organizatorzy konkursu martwili się o poziom, a ponieważ mamy renomę, to zostaliśmy zaproszeni. Mam wrażenie, że od początku mieliśmy do czynienia z pozorowanym działaniem władz. Polega ono na tym, że ogłasza się konkurs, wydaje na to publiczne pieniądze, później urządza się prezentacje i publikuje ładne zdjęcia w prasie, radiu i telewizji. Po czym - nie robi się nic. Mieszkańcy mają nadzieję, że ta władza tutaj dba o coś i zrobi, a kończy się na udzielaniu wywiadów przez notabli.
MRD: Biuro prasowe ratusza podało, ze Pański zespół projektowy zaniechał współpracy z miastem.
KD: Nieee, to bzdura... Korespondencja trwała jeszcze do końca marca tego roku. Jeżeli teraz posądza się nas o brak chęci współpracy, to lepiej było w ogóle całej tej zabawy nie zaczynać. Przecież konkurs rozstrzygnięto 7 lutego 2005, a ogłoszono go rok wcześniej. Przez ponad rok po ogłoszeniu wyników prowadzono z nami pozorowane ruchy.
MRD: Biuro prasowe mówi, że prezydent jest zmuszony do odwołania przyrzeczenia nagrody przewidzianej w regulaminie za zwycięstwo w związku z zaniechaniem przez Pański zespół współpracy.
KD: Uważam to za nieuczciwe. Była prezentacja w ratuszu, o której przygotowanie specjalnie nas proszono. Przygotowaliśmy taką specjalną, z dźwiękiem i ze wszystkim, oraz przyjechaliśmy na zaproszenie prezydenta.
MRD: Biuro prasowe twierdzi, że praca konkursowa została użyta tylko w dniu wystawy i prezentacji.
KD: Była wykorzystywana również na stronie internetowej miasta, nawet mamy wydruki.
Dr inż. arch. Krzysztof Domaradzki jest kierownikiem Pracowni Urbanistyki Stosowanej w Zakładzie Projektowania Miejskiego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.
Wiceprezes Towarzystwa Urbanistów Polskich, autor wielu opracowań planistycznych w Warszawie.
Ważniejsze prace projektowe (autor lub współautor): Scenografie filmowe w latach 1969-81, studium planu Podkowy Leśnej, Miasto Ogród Utrata– propozycja rozwoju pasma zabudowy podmiejskiej dla Warszawy (1981). Zrealizowane osiedla: Nadarzyn Kolonia, Dromex w Nadarzynie, Czereśniowa w Konstancinie, Mydlarska w Aninie. Zrealizowana koncepcja przebudowy Nowego Światu, uchwalone i realizowane plany miejscowe w Warszawie: rejonu Trasy Siekierkowskiej, rejonu ul. Bartyckiej, stacji metra Politechnika, rejonu Hoża–Wilcza–Krucza, ulicy Powstańców Śląskich, Żoliborza Przemysłowego oraz plany Centrum Pragi, rejonu Dworca Wschodniego, parku Pod Skocznią, Placu Europy, Lotniska Okęcie, Ronda Wiatraczna, ul. Grochowskiej, Pasa Nadwiślańskiego na Żoliborzu, Szczęśliwic pn. i pd. i szereg innych.