Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

środa 26.04.2006

Gazeta Współczesna - Głupota dobrze czuje się w ogniu Gazeta Współczesna - Pamiątka Jana Pawła Gazeta Współczesna - Domek pastora w Sądzie Apelacyjnym Gazeta Współczesna - Sporny projekt Gazeta Wyborcza - Wiatr w muzyczne żagle

Gazeta Współczesna - Głupota dobrze czuje się w ogniu
Głupotą i totalnym brakiem wyobraźni nazywają strażacy i ekolodzy wiosenne wypalanie traw. Straty ponoszą nie tylko rolnicy. W ogniu giną rośliny, a także drobne zwierzęta, żyjące w trawach.
– Przecież tutaj mogły żyć małe zajączki – z irytacją obserwował wczoraj wypalone pola Kazimierz Dąbkowski, wójt gminy Łomża i wieloletni prezes zarządu powiatowego Ochotniczej Straży Pożarnej. – A teraz zostały tylko zgliszcza.
Siedem hektarów pogorzelisk
Tylko w poniedziałek strażacy z Łomżyńskiego 11 razy wyjeżdżali gasić palące się łąki. Z największym pożarem walczyli w miejscowościach Kolno i Czerwone. Nad Pisą, w okolicach Wincenty, paliło się aż siedem hektarów trzcin i traw.
– Z ogniem przez ponad dwie godziny walczyło siedmiu strażaków – informuje mł. kpt. Lech Kowalczyk, zastępca komendanta Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kolnie. – Gdyby nie ich wysiłek, płomienie mogłyby objąć znajdujący się niedaleko las.
Akcja gaśnicza prowadzona była w trudnych warunkach, na terenie podmokłym, na który nie mógł wjechać ciężki sprzęt gaśniczy. Strażacy ręcznie gasili trawę.
– Akcje gaszenia palących się traw angażują bardzo dużo sprzętu i ludzi – twierdzi st. bryg. Lucjan Porowski, komendant miejski straży pożarnej w Łomży. – Może zdarzyć się sytuacja, że zajęci gaszeniem trawy strażacy nie będą w stanie dojechać na inne wezwanie. I wtedy może dojść do tragedii.
więcej: Gazeta Współczesna - Głupota dobrze czuje się w ogniu

Gazeta Współczesna - Pamiątka Jana Pawła
Obok pomnika papieża w centrum miasta Zambrów pamięć Jana Pawła II uczci pomocą finansową dla najzdolniejszej młodzieży z ubogich rodzin.
Fundusz stypendialny ustanowili na wczorajszej sesji radni Zabrowa. Będzie przeznaczony dla uczniów klas maturalnych szkół publicznych oraz studentów studiów dziennych magisterskich, którzy nie przekroczyli 25. roku życia. Radni nie mieli wątpliwości, że wspieranie młodzieży osiągającej doskonałe wyniki naukowe jest najlepszą formą uczczenia zmarłego w ub. roku papieża. Wyznaczanie młodym szczytnych celów wpisuje się w nauczanie Jana Pawła II, buduje „żywy pomnik” jego pamięci.
– Wraz z pomnikiem przy kościele Trójcy Przenajświętszej to wyraz wdzięczności mieszkańców za pontyfikat Ojca Świętego – mówi Kazimierz Dąbrowski, burmistrz miasta. – Chcieliśmy, aby nasza pamięć o papieżu Janie Pawle II i jego nauce była trwała i widoczna. Aby obecna była w postawie młodych ludzi, dla których wartością będzie nauka i życie według zasad upowszechnianych przez naszegowielkiego rodaka.
więcej: Gazeta Współczesna - Pamiątka Jana Pawła

Gazeta Współczesna - Domek pastora w Sądzie Apelacyjnym
Dom pastora przy ul. Krzywe Koło, o którego zwrot walczy parafia ewangelicko-augsburska w Piszu, być może pozostanie właśnością miasta. Sąd Okręgowy w Łomży oddalił bowiem pozew parafii o jego zwrot. Teraz sprawę rozpatrzy Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Walka o budynek, który przed wojną należał do parafii ewangelicko-augsburskiej w Łomży, trwa od wielu lat. Początkowo sprawą zajmowała się Komisja Regulacyjna, ale kiedy postępowanie przed komisją nie przyniosło rozwiązania, spór trafił do sądu.
Łomżyński Sąd Okręgowy oddalił pozew parafii w Piszu. Ustawa o stosunku państwa do parafii ewangelicko-augsburskiej ściśle określa, w jakich przypadkach możliwy jest zwrot nieruchomości. Łomżyński przypadek – przejęcie domu pastora na mocy dekretu z 1946 r. jako mienia poniemieckiego, nie jest we wspomnianej ustawie wskazany.
– Sądowy wyrok nie jest prawomocny, sprawa trwa, zatem za wcześnie na komentarze – podkreśla Anna Rzędarska, kierownik oddziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Łomży.
więcej: Gazeta Współczesna - Domek pastora w Sądzie Apelacyjnym

Gazeta Współczesna - Sporny projekt
Ciągle niejasna jest przyszłość największej inwestycji nad Narwią od dziesiątków lat. Mnożą się kolejne znaki zapytania.
Krzysztof Domaradzki, który ze swoim siedmioosobowym zespołem architektów z Warszawy wygrał rok temu konkurs na zagospodarowanie terenów na Narwią, nie kryje rozczarowania.
– Czujemy się oszukani i od początku czuliśmy, że wiceprezydent Marcin Sroczyński nie chce z nami współpracować – powiedział „Współczesnej” Domaradzki, który jest wiceprezesem Towarzystwa Urbanistów Polskich i zajmuje się architekturą od 1970 roku. – Przez rok próbowaliśmy wytłumaczyć, że nasza zwycięska koncepcja to właściwie ideogram tego, co miałoby znaleźć się w projektach.
Domaradzki twierdzi, że kilkanaście razy próbował skontaktować się z wieceprezydentem, aby ustalić, które elementy koncepcji, w jakiej kolejności i w jakim zakresie mają projektować architekci. Wiceprezydent twierdzi, że szef zespołu chciał za projekt 800 tys. zł.
– Byliśmy przygotowani na zapłacenie około 200 tys. zł, ale tylko na razie za projekty ścieżki spacerowej i rowerowej, umocnienia lewego brzegu Narwi od Nowego do Starego Mostu oraz infrastruktury, np. oświetlenia, kanalizacji, miejsc relaksu z placami zabaw – irytuje się wiceprezydent.
więcej: Gazeta Współczesna - Sporny projekt

Gazeta Wyborcza - Wiatr w muzyczne żagle
Dla dzieci to jedyny taki koncert w roku. Tylko tu mogą grać bez dodatkowych nerwów, w przyjaznej atmosferze, na prawdziwej, koncertowej sali. Dla pedagogów zaś to okazja do wymiany doświadczeń i porównań. Wszystko po to, by młodzi muzycy z całego województwa grali coraz lepiej
Muzykobranie to impreza, która od pięciu lat integruje środowisko szkół muzycznych I stopnia z całego Podlasia. W tym roku na scenie Akademii Muzycznej zaprezentowało się pół setki wykonawców ze szkół z Białegostoku, Zambrowa, Suwałk, Grajewa, Puńska, Goniądza i Augustowa. Z tego ostatniego miasta do Białegostoku przyjechały m.in.: 14-letnia Iwona Granacka i 15-letnia Barbara Dudziuk. Obie grają na wiolonczeli.
- To bardzo fajna impreza - oceniają Muzykobranie. - Nie ma tu stresującej atmosfery, jak na konkursach. Możemy posłuchać, jak grają inni, a przy okazji dowiedzieć się czegoś nowego. Dziś na przykład zobaczyłyśmy, jak wyglądają litewskie instrumenty narodowe. Koledzy z Puńska je tu przywieźli.
O imprezie pozytywnie też wypowiadają się dyrektorzy szkół:
- Dla uczniów to wielkie przeżycie, a dla nas możliwość konfrontacji poziomu gry naszych uczniów - mówi Krzysztof Witkowski, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. W. Lutosławskiego w Zambrowie.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wiatr w muzyczne żagle

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę