wtorek 18.04.2006
Kurier Poranny - Alkohol, brawura, prędkość Kurier Poranny - Sami swoi wojewody Gazeta Współczesna - Piwo na wagarach Gazeta Współczesna - Sentymentalne wizyty
Aż 35 pijanych kierowców zatrzymali policjanci na podlaskich drogach w świąteczny weekend. W wypadkach zginęły dwie osoby, 22 zostało rannych.
Zaczęło się już w piątek. Na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Wiewiórczej 23-letni kierowca ciężarowego volvo najpierw wymusił pierwszeństwo, potem zderzył się z osobowym fordem. Osobowy samochód wbił się w tira. Pasażerów uwolnili strażacy. Trzy osoby poważnie ranne stanie trafiły do szpitala.
Najtragiczniejszy wypadek zdarzył się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Jeżewie. Jedna osoba zginęła, aż sześć z poważnymi obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitala. 24-letni kierowca wołgi, który jechał od strony Warszawy wjechał tuż pod nadjeżdżającego z naprzeciwka tira.
– Kierowca ciężarówki skręcił. Jednak za późno. Uderzył w bok auta osobowego, później wypadł z trasy i uderzył w drzewo – mówi sierżant Kamil Tomaszczuk z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
W wołdze jechało aż sześć osób. Jeden z pasażerów zginął na miejscu. Droga w tym miejscu przez kilkadziesiąt minut była zablokowana.
więcej: Kurier Poranny - Alkohol, brawura, prędkość
Kurier Poranny - Sami swoi wojewody
Ludzie PiS zastąpili działaczy SLD w przedsiębiorstwach nadzorowanych przez wojewodę. - Nie będę ukrywał, że stosuję także klucz partyjny - mówi Jan Dobrzyński, wojewoda podlaski.
Wojewodzie podlaskiemu podlega sześć przedsiębiorstw zarządzanych na podstawie kontraktów menadżerskich, w których działają trzyosobowe rady nadzorcze. Do każdej rady załoga ma prawo wybrać jednego przedstawiciela. Wojewoda powołuje dwóch reprezentantów. Od początku roku wojewoda Dobrzyński wymienił prawie wszystkich swoich przedstawicieli w radach. Wcześniej każdy z nich musiał zdać egzamin na członków rad nadzorczych.
Rady z klucza
- W każdym przedsiębiorstwie jest jeden pracownik wydziału przekształceń własnościowych urzędu wojewódzkiego - mówi Jan Dobrzyński. - Natomiast drugi jest wprawdzie spoza urzędu, ale musi mieć moje zaufanie. Skład rad nadzorczych musi gwarantować, że majątek skarbu państwa będzie należycie zabezpieczony.
Sprawdziliśmy nazwiska nowych członków rad nadzorczych. Okazało się, miejsce działaczy SLD zajęli teraz ludzie kojarzeni z PiS. Ani ich wykształcenie, ani poprzednie miejsce pracy nie ma najczęściej żadnego związku z przedsiębiorstwem, które teraz nadzorują.
więcej: Kurier Poranny - Sami swoi wojewody
Gazeta Współczesna - Piwo na wagarach
Zamiast refleksjom wielkopostnym czwórka dzieciaków oddawała się pijaństwu. Wszystkie raczyły się alkoholem na wagarach. Jeden z nich był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
– W czwartek trafiła do nas trójka pijanych chłopców – potwierdza nadkom. Krzysztof Leończak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży. – Jeden z nich był tak pijany, że matka musiała odwieźć go do szpitala na odtrucie.
Trójka zatrzymanych chłopców, w wieku 11-12 lat, piła na tzw. muszli przy ul. Zjazd. Badanie alkomatem wykazało u nich 0,2 i 0,8 promila akoholu w wydychanym powietrzu. Jeden był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
Z kolei lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży poinformowali policjantów, że na oddział trafił pijany 11-letni chłopiec. Policjantom udało się ustalić, że alkoholem poczęstował go 14-letni brat, który razem z kolegą i dwiema koleżankami pił w domu.
– Cała czwórka była na wagarach – podkreśla nadkom. Leończak. – Matka nie miała o niczym pojęcia. Rano dzieci wyszły normalnie do szkoły. Do domu wróciły najprawdopodobniej bezpośrednio po jej wyjściu do pracy.
więcej: Gazeta Współczesna - Piwo na wagarach
Gazeta Współczesna - Sentymentalne wizyty
W Kolnie udało się uporządkować żydowski cmentarz. Po ostatniej wizycie rabinów jest nadzieja, że odnowiona zostanie również zrujnowana synagoga w centrum.
Nowe ogrodzenie wokół żydowskiego cmentarza i kutą bramę z gwiazdą Dawida odbudowano pod koniec ub. roku. Prace sfinansowały organizacje żydowskie. Od tego czasu cmentarz odwiedzają coraz częściej potomkowie dawnych mieszkańców Kolna.
W uroczystościach ponownego otwarcia cmentarza gościło kilkudziesięciu Żydów z całego świata, a także przedstawiciele Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Warszawie. Już wtedy rozmawiano o przyszłości zrujnowanej synagogi.
Przed świętami z wizytą w Kolnie byli rabbi Eliezer Weisbord i Chizkiya Kalimanovitz z Izraela, którzy na cmentarzu szukali macewy prababki Weisborda. Niestety, większość z płyt nagrobnych jest w takim stanie, że nie można odczytać wyrytych na nich napisów.
– Do Kolna przyjechaliśmy z sentymentu – podkreślił rabin Weisbord. – Tu jest pochowana moja prababka, a dziadek był tu przed wojną najważniejszym rabinem.
Andrzej Małż, który opiekuje się cmentarzem, opowiadał rabinom o tym, jak Niemcy wymordowali podczas II wojny światowej żydowską ludność miasteczka. Zdarzenia zna z relacji dziadka, który powtarzał, że w miejscu, gdzie pochowano pomordowanych, ziemia ruszała się jeszcze przez kilka tygodni.
więcej: Gazeta Współczesna - Sentymentalne wizyty