wtorek 28.03.2006
Gazeta Współczesna - Kierowca na prochach Gazeta Współczesna - Pozytywnie za oceanem Gazeta Współczesna - Uciekają przed fiskusem Kurier Poranny - Oddajcie nagrody!
Amfetaminę, marihuanę i tabletki extasy znaleźli łomżyńscy policjanci w samochodzie mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej. Opla vectra patrol zatrzymał w nocy z soboty na niedzielę na ul. Wyszyńskiego.
– W samochodzie było pięciu mężczyzn w wieku od 24 do 34 lat – informuje podinsp. Piotr Klima, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Łomży. – Czterech z nich było pod wpływem alkoholu. Natomiast badanie narkotestem wykazało, że kierowca jest pod wpływem środków odurzających.
Co zaaplikował sobie kierowca, wykaże badanie krwi. Od razu jednak prokuratura postawiła 24-letniemu Marcinowi W., mieszkańcowi Człuchowa na Pomorzu, zarzut posiadania i udzielania narkotyków. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju.
Prokuratura może mieć jednak problem z określeniem jego odpowiedzialności za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. Przepisy bowiem nie precyzują dokładnie, jakie stężenie „prochów” można zakwalifikować jako przestępstwo.
więcej: Gazeta Współczesna - Kierowca na prochach
Gazeta Współczesna - Pozytywnie za oceanem
Łomżynianki i łomżyniacy w Chicago już od Wielkanocy będą mieli najświeższe wieści z rodzinnego miasta.
Ryszard Patko, pełnomocnik TVP Chicago ds. kontaktów z Polską, przyleciał na kilka tygodni, żeby nawiązać kontakty między przedsiębiorcami z Łomży i USA. Zaproponował współpracę Telewizji Łomża i odwiedził Browar Łomża.
– Reporterzy naszej telewizji nie będą musieli startować z Chicago do Warszawy, jeśli coś ważnego dzieje się w kraju, tylko skorzystamy z usług waszej telewizji – mówił podczas spotkania z kierownictwem TV Łomża. – Mamy potrzebę i obowiązek informowania rodaków o tym, co dzieje się w Polsce, w Łomży i na ziemi łomżyńskiej.
Telewizja Polska Chicago istnieje ponad trzy lata. Pierwszy program wyemitowała w maju 2003 r. Program nadaje na kanale 34, przygotowuje serwis informacyjny, dysponuje profesjonalnymi wozami transmisyjnymi i sprzętem.
Ryszard Patko ubolewał, że stacje amerykańskie realizują materiały, których bohaterami są przedstawiciele Polonii, ale rzadko ukazywanej pozytywnie.
– Jak ktoś chce nagrać coś złego, to wszędzie to znajdzie – mówił pełnomocnik. – Tymczasem jest wielu wartościowych Polaków i dobrych punktów w ich działalności, dlatego chcemy to pokazać dużej widowni.
więcej: Gazeta Współczesna - Pozytywnie za oceanem
Gazeta Współczesna - Uciekają przed fiskusem
Jeśli twój syn lub mąż wyjechał do pracy za granicę i nie rozliczył się z fiskusem, uważaj! Być może niedługo do twoich drzwi zapuka poborca podatkowy, który zażąda od Ciebie grubej kasy. Wszystko to przez głupie przepisy.
Osoby pracujące za granicą skarżą się na niesprawiedliwe przepisy, zgodnie z którymi muszą płacić podatek w Polsce, mimo że zarabiają za granicą. Taka sytuacja wynika z umów, które paradoksalnie nazywają się umowami o uniknięciu podwójnego opodatkowania, a zostały podpisane przez Polskę z niektórymi państwami (np. z Wielką Brytanią czy Niemcami).
- To totalna głupota - uważa Leszek Właźniak, który jest zameldowany w Sidrze k. Sokółki, ale od dwóch lat pracuje w Londynie jako fixer (pracownik budowlany). - Jestem Europejczykiem. Mieszkam i pracuję w Londynie. Tam koszty życia są bardzo wysokie, a teraz jeszcze polska skarbówka wyciąga rękę po moje ciężko zarobione pieniądze.
więcej: Gazeta Współczesna - Uciekają przed fiskusem
Kurier Poranny - Oddajcie nagrody!
52 tysiące złotych trafiło do kieszeni czterech najważniejszych urzędników województwa. - Wypłacił je kolegom marszałek - wynika z raportu Regionalnej Izby Obrachunkowej. Dopilnujemy, aby pieniądze wróciły do kasy.
" Poranny" dotarł do raportu pokontrolnego Izby z 7 marca. Wynika z niego, że z najwyższych nagród ucieszył się Karol Tylenda, członek zarządu województwa - aż 22.3 tys. złotych. O cztery tysiące mniej otrzymał wicemarszałek Krzysztof Tołwiński, jego koledzy z zarządu województwa: Jan Kamiński i Jan Syczewski - po 6 tysięcy.
- Poza jedną, nagrody zostały w całości przyznane i wypłacone w 2004 roku - pisze w raporcie Stanisław Srocki, szef RIO w Białymstoku. I nakazuje, by cała czwórka oddała pieniądze!
Członkowie zarządu zgodnie z prawem nie mogą dostawać nagród. Zakaz obowiązuje już od pięciu lat, ale w naszym urzędzie marszałkowskim nikt go nie przestrzegał.
Ciężko będzie oddawać
- To marszałek przyznał te nagrody, jakoś je umotywował... - zaczyna rozmowę Karol Tylenda. Mówi też, że raport RIO jest właśnie konsultowany, bo zarząd województwa nie ze wszystkimi zarzutami się zgadza.
- To znaczy, że nie chce pan oddać tych nagród?
- Jeśli RIO podtrzyma swoją decyzję, w taki czy inny sposób, to trzeba będzie zwrócić nagrody - mówi.
Wicemarszałek Krzysztof Tołwiński w 2004 roku dostał trzy nagrody. Za co? - Za pracę i osiągnięcia w ochronie zdrowia - mówi.
więcej: Kurier Poranny - Oddajcie nagrody!