Warszawski radny trafił za kratki, bo łomżyńscy prokuratorzy rozpracowali „Wołomin”
Radny jednej z gmin warszawskich został aresztowany jako podejrzany w śledztwie dotyczącym wołomińskiej grupy przestępczej. Śledztwo prowadzone jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku, która niedawno przejęła je z Łomży. Łomżanie dochodzenie przeciwko grupie przestępczej z Wołomina prowadzili od ponad dwóch lat, po tym jak w lesie koło Szumowa odkryto zwęglone ciało – jak się później okazało - jednego z wysoko postawionych członków „Wołomina”.
Białostocka prokuratura apelacyjna od niedawna zajmuje się działalnością przestępczą grupy z Wołomina, po przejęciu dużego śledztwa w tej sprawie, prowadzonego od dłuższego czasu przez Prokuraturę Okręgową w Łomży.
Decyzję taką podjęto nie ze względu na złe wyniki śledztwa, ale jego zakres, ciągle bardzo rozległy. Zanim sprawę przejęto do Białegostoku, łomżyńska prokuratura prowadziła sześć śledztw związanych z działalnością przestępczą grupy z Wołomina. Kilka dużych aktów oskarżenia, m.in. wobec osób uchodzących za szefów gangu, zostało już skierowanych do sądów. Dotyczą m.in. zlecenia zabójstwa, handlu narkotykami, wymuszenia haraczy i czerpania korzyści z nierządu.
W sumie wszystkie te postępowania dotyczą ponad dwudziestu osób, zajmujących się w grupie różnymi zadaniami. Kilku przestępców dobrowolnie poddało się karze i złożyło wyjaśnienia, które pomogły rozpracować przestępcze powiązania i odkryć kolejne przestępstwa.
Oskarżony został też były więzienny strażnik, który za kilkaset złotych przekazał jednemu z aresztowanych szefów gangu telefon komórkowy, umożliwiając mu w ten sposób kierowanie grupą z więziennej celi.