Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 17 listopada 2025 napisz DONOS@

Polsko-litewsko-amerykański Dzień Bluesa

Trzy zespoły, grające bardzo różnorodną muzykę, wzięły udział w tegorocznej łomżyńskiej odsłonie Polskiego Dnia Bluesa. Gwiazdą wieczoru był kwintet Mojo z Gdańska, z charyzmatycznym amerykańskim wokalistą Felipe Schriebergiem. Równie dobre wrażenie zrobił litewsko-polski Blues Fields z aż trzema gitarzystami składzie. Łomżę reprezentował The BL Blues Band, który poza swymi najbardziej znanymi utworami wykonał sporo kompozycji z przygotowywanej trzeciej płyty, w tym zaskakujący „No Trust”.

Kiedy 11 lat temu muzycy The BL Blues Band inicjowali w Łomży koncerty w ramach Polskiego Dnia Bluesa, grali dosłownie na bruku Starego Rynku. Z czasem ta inicjatywa rozwinęła się, również dzięki współpracy muzyków łomżyńskich z MDK-DŚT, a od kilku lat bluesowa muzyka w najróżniejszych odsłonach rozbrzmiewa już nie w plenerze, a w nowoczesnych wnętrzach Hali Kultury, co korzystnie wpływa na komfort i wykonawców, i słuchaczy. W tym roku łomżyńskiej i przyjezdnej publiczności zaprezentowały się trzy zespoły, grające szeroko rozumianego bluesa i blues rocka. Jako pierwszy wystąpił Blues Fields, czyli wspólna inicjatywa dwóch gitarzystów, Aleksandra Belkina z Litwy i doskonale w Łomży znanego Bogdana Topolskiego z Suwałk, grającego tu ostatnio ze szwedzkim wirtuozem Ericem Hansssonem. Skład dopełnili kolejny gitarzysta Olegas Sochinas oraz sekcja rytmiczna Sergejus Sopelevas-Vysocki/ Vitalijus Katyšovas, po czym grupa ruszyła w trasę, mając już na koncie szereg występów na wielu festiwalach. W Łomży zaprezentowała repertuarową mieszankę, w której nie mogło zabraknąć bluesowych standardów („Killing Floor”, „Woke Up This Morning” z harmonijkowymi partiami Belkina, „Rolling & Tumbling”), ale pojawiło się też sporo autorskiego materiału lidera. Największe zaciekawienie publiczności wzbudził, wspólnie śpiewany w refrenie po litewsku, „Gyrno oro bliuzas”, ale podobały się również dynamiczne, traktujące o miłosnych perypetiach, utwory „That Girl Is Mine”, „It Drives Me Crazy” i „My Little Girl”, podczas których Aleksandr Belkin często wychodził do publiczności, dzielił się z nią gitarą, albo grał na krześle, co jeszcze bardziej podkręcało, i tak już gorącą, atmosferę. Pozostali gitarzyści mieli równie duże pole do popisu, dzieląc się solówkami, a Olegas Sochinas okazał się mistrzem slide, co potwierdził już w openerze „Hello Blues People”. 

Grający jako drudzy The BL Blues Band mieli więc trudne zadanie, ale wyszli z tej opresji obronną ręką, grając świetny, oparty na zróżnicowanym materiale, koncert o dobrej dramaturgii. Nie mogło zabraknąć piosenek z obu albumów formacji, to jest „BL Blues” i „Na co dzień”, z „Bluesem donikąd”, „Bluesem 7:35” i z „Bluesem o forsie” na czele, ale pp. Brzostowski, Górski, Podeszwik, Korsan i Bienias w drugiej części koncertu podbili jeszcze stawkę, wykonując właściwie tylko najnowsze, albo nawet premierowe kompozycje z zapowiadanej, trzeciej płyty. „Mógłbym”, klimatyczny, długi instrumental „3 na 2” z solówką nie tylko Pawła Podeszwika i Jana „Yania” Górskiego, ale też basisty Janusza Korsana oraz dynamiczne, zakorzenione w polskiej szkole bluesa, premierowe „Zwróć mi spokój” zachwyciły słuchaczy. „11 nut” okazał się bardziej eklektyczny, a największym zaskoczeniem dla publiczności było pojawienie się Jana Górskiego przed mikrofonem, ale w roli wokalisty, śpiewającego w kolejnym, wykonanym dopiero drugi raz, nowym utworze „We Trust”.

Finałem miał być, tratujący o wojnie w Ukrainie, utwór „Edyta”, ale zespół postanowił pożegnać się z publicznością w radośniejszym nastroju, wykonując jeszcze „Muzyka dla nas jeszcze brzmi”.

Do tego wysokiego poziomu dostosowała się również gwiazda wieczoru, kwintet Mojo z Gdańska, prezentując bluesa w różnych odsłonach, przede wszystkim nowoorleańskiego oraz dynamiczny show. Zespół tworzą doświadczeni muzycy: akordeonista i klawiszowiec Michał Mantaj, basista Tomasz Kruk oraz znani już łomżyńskiej publiczności z różnych składów gitarzysta Piotr Augustynowicz i perkusista Igor Augustynowicz, ale niezaprzeczalną gwiazdą Mojo jest wyrazisty wokalista i świetny frontman Felipe Schrieberg. Nie tylko błyskawicznie nawiązał kontakt z publicznością, ale okazał się też mistrzem łączenia najróżniejszych gatunków, dzięki czemu można było posłuchać choćby bluesa śpiewanego po francusku, ale z wplecionym „U cioci na imieninach”, a do tego autorskiej, imprezowej piosenki „Na zdrowie”, łączącej angielski i polski tekst w zrozumiałą dla wszystkich całość. Bluesa i blues rocka zespół wzbogacał również odniesieniami do rock ‘n’ rolla i rhythm 'n' bluesa, śmiało sięgając też do skarbnicy standardów („Gangster Of Love”, „Who Do You Love”, łączący szorstkość wersji Bo Diddley’a z hardrockową mocą wykonania Juicy Lucy). Nie zabrakło też udanych kompozycji autorskich: tytułowej z EP-ki „Stronger”, „What Am I To Do” i „No Longer A Friend”. W końcówce koncertu zespół zaskoczył już jednak całkowicie, wykonując choćby w zaskakujących aranżacjach jeden z późniejszych przebojów Elvisa Presleya „(You're The) Devil In Disguise” oraz na bis „Shout” The Isley Brothers, ale bliższy wersji Lulu z lat 60., wzbogacony do tego klimatycznym zwolnieniem. 

Po koncercie odbyło się jeszcze jam session w restauracji „Na Farnej”, a organizatorzy już zapowiadają Polski Dzień Bluesa 2026 – już teraz warto zarezerwować sobie sobotni termin w połowie września, bo dobrej muzyki w świetnym wykonaniu na pewno nie zabraknie. 

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk

241014020945.jpg
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę