piątek 24.02.2006
Kurier Poranny - Lekarz pedofil w areszcie Kurier Poranny - Rektor nie ma skrupułów Gazeta Współczesna - Wspólnie powalczą o tradycję Gazeta Współczesna - Stalowe nerwy Gazeta Współczesna - Stracili wszystko Gazeta Wyborcza - Program dla ściany wschodniej. Podział środków
Pod zarzutem pedofilii został wczoraj aresztowany lekarz z łomżyńskiego Szpitala Wojewódzkiego – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Zatrzymania dokonali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Udało się nam ustalić, że był to element dużej, ogólnopolskiej akcji przeciwko podejrzanym o pedofilię, o której dzisiaj ma zamiar poinformować minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Łomżyńska policja i prokuratura nie chcą nic mówić o sprawie, choć nikt nie zaprzecza, że takie zdarzenie miało miejsce. Według nieoficjalnych informacji, chodzi o lekarza z niedługim jeszcze stażem pracy w łomżyńskiej placówce. W jego mieszkaniu funkcjonariusze ABW mieli zabezpieczyć komputer i inne materiały prezentujące treści seksualne z udziałem nieletnich.
Przedstawiciele Szpitala Wojewódzkiego, z którymi udało się nam skontaktować, informację przyjęli z niedowierzaniem.
więcej: Kurier Poranny - Lekarz pedofil w areszcie
Kurier Poranny - Rektor nie ma skrupułów
10 tysięcy złotych miesięcznie to za mała pensja dla prof. Joanicjiusza Nazarki, rektora Politechniki Białostockiej – uznało 23 senatorów uczelni i przegłosowało uchwałę, która pozwala podnieść mu pensję o 100 proc. Miesiąc temu rektor sam wnioskował o taką podwyżkę.
– Skandal! Sam mówi, że trzeba zaciskać pasa, bo idą ciężkie czasy, a nie ma skrupułów, żeby brać tak duże pieniądze. I do tego wszystkiego na początku kadencji. Czym on się zdążył zasłużyć? – pytają profesorowie z Politechniki.
Stara gwardia przeciwko nowej
Podwyżka dla rektora już drugi raz była dyskutowana na senacie. Miesiąc temu wniosek przepadł (złożył go sam prof. Nazarko). Do uchwalenia większej wypłaty zabrakło kilka głosów: 22 senatorów było przeciw, 18 za Na wczorajszym posiedzeniu pomysł przyznania podwyżki zgłosiło kilkunastu senatorów. To była ostatnia rzecz, o której radzili naukowcy, ale – jak podkreślają uczestnicy senatu – dyskusja na jej temat była burzliwa.
– To już nie senat, a cyrk! – miał powiedzieć jeden z byłych prorektorów.
– I to chyba było najwłaściwsze stwierdzenie. Bo jak inaczej można określić sytuację, kiedy stara władza pluje w twarz nowej i nawzajem. Jedni drugim wypominają, ubliżają, obrzucają się błotem... Jedni nie mogą pogodzić się, że stracili władzę, drudzy chcą ich jeszcze bardziej upokorzyć. To przecież kompromitacja senatu, w którym zasiadają niby poważni i wykształceni ludzie – opowiada nasz informator.
Jednak w ostatecznym głosowaniu zwolennicy prof. Nazarki wygrali. Za podwyżką głosowało 22 osób, przeciwko było 18.
więcej: Kurier Poranny - Rektor nie ma skrupułów
Gazeta Współczesna - Wspólnie powalczą o tradycję
„Kto nie szanuje swojej przeszłości nie jest godzien teraźniejszości, ani przyszłości” – motto tej treści przyświecało organizatorom spotkania koordynującego działania na rzecz upowszechniania patriotyczno-obronnych tradycji na Ziemi Łomżyńskiej. Przy okazji Klub „Fort” wręczył nagrody „Ratownika Tradycji”.
– Za ochronę dziedzictwa kulturowego i tradycji miasta Łomży honorowe nagrody w kategorii instytucji otrzymuje Publiczne Gimnazjum nr 3 w Łomży i Jednostka Wojskowa nr 1511 w Łomży – wskazał zasłużonych ppłk rez. Tadeusz Warec, szef klubu „Fort” w Łomży. – Indywidualnie nagrodę postanowiliśmy przyznać Wiesławie Szymańskiej, konserwator zabytków z Łomży.
Publiczne Gimnazjum nr 3 w Łomży nagrodę „Ratownika Tradycji” otrzymało m.in. za wieloletnie zaangażowanie w organizowanie imprez o charakterze narodowym i patriotycznym. Szkoła nosi też nazwę przedwojennego łomżyńskiego 33. Pułku Piechoty.
Za ponad 50-letnie podtrzymywanie pamięci o bohaterach pułku uhonorowano też ostatnią łomżyńską jednostkę wojskową.
– Dziękuję w imieniu swoim i poprzednich dowódców – powiedział krótko dowódca jednostki ppłk Robert Rettinger.
więcej: Gazeta Współczesna - Wspólnie powalczą o tradycję
Gazeta Współczesna - Stalowe nerwy
– Jak spadł zewnętrzny element hali to odwołano zajęcia sportowe – mówi Wojciech, ojciec jednej z uczennic ze Szkoły Podstawowej. – A nam nikt nic nie powiedział, dowiedziałem się od córki. – Nie było zagrożenia dla uczniów – uspokaja Ireneusz Bańkowski, dyrektor szkoły.
Attyka zbudowana ze styropianu pokrytego warstwą blachy o szerokości jednego metra i długości około 30 metrów spadła z wysokości 8 m ze ściany hali sportowej w nocy z wtorku na środę.
– Od razu zabezpieczyłem cały teren wokół hali taśmami – podkreśla dyrektor Bańkowski. – O zdarzeniu niezwłocznie powiadomiłem wykonawcę i inwestora, którym jest urząd gminy.
Hala jest nowa, dzieci ćwiczą w niej od półtora roku.
– Nie jesteśmy w stanie określić jednoznacznie przyczyn tej katastrofy – tłumaczy Aldona Alkowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wysokiem Mazowieckiem. – Śnieg obsuwający się z dachu mógł obciążyć attykę, ale nie wykluczamy także wady konstrukcyjnej.
Inspektorzy nie zamknęli obiektu, bo konstrukcja sali nie została naruszona. Uczniowie nadal ćwiczą na zajęciach. Dyrekcja szkoły utrzymuje, że zagrożenia nie było.
– Tylko w ciepłe miesiące biegają tam dzieciaki. Teraz nie było możliwości, by w obrębie hali znalazło się dziecko – zapewnia dyrektor. – A poza tym attyka spadła w nocy.
więcej: Gazeta Współczesna - Stalowe nerwy
Gazeta Współczesna - Stracili wszystko
St. sierż. Tomasz Koliński z Sokół wskoczył do płonącego budynku ratować głuchoniemą starszą kobietę. Nie dał rady dotrzeć do niej. Chwilę po tym, jak wybiegł z płomieni, runął dach budynku. Zwęglone ciało 63-letniej kobiety znaleziono dopiero po ugaszeniu pożaru. Dach nad głową i dorobek całego życia straciło pięć rodzin.
W środę wieczorem w jednym z pomieszczeń budynku mieszkalnego przy ul. Nowy Świat w Sokołach pojawił się ogień. Płomienie szybko obejmowały kolejne pomieszczenia tak, że zanim przyjechali strażacy ochotnicy płonęły już dwa pokoje. Zaraz po nich na miejscu pojawił się patrol policji.
Policjant skacze w ogień
Dwóm lokatorom udało się uciec. Przerażeni patrzyli, jak ich dom płonie.
– W pewnym momencie usłyszałem krzyk, że w mieszkaniu na poddaszu nadal przebywa starsza kobieta – z przejęciem relacjonuje st. sierż. Tomasz Koliński. – Wbiegłem na klatkę schodową wprost pod drzwi tego mieszkania. Niestety, było już tam tyle dymu i tak gorąco, że nie sposób było wytrzymać bez ubrania ochronnego i maski tlenowej.
Chwilę po tym, jak z budynku wybiegł policjant, zaczął walić się dach. Kobiety nie udało się uratować. Z ogniem przez ponad cztery godziny walczyło 35 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej z Wysokiego Mazowieckiego, Sokół, Bruszewa, Kulesz Kościelnych, Kobylina-Borzym i Rusi Starej. Jak przyznają strażacy, akcja ratunkowa prowadzona była w bardzo trudnych warunkach.
więcej: Gazeta Współczesna - Stracili wszystko
Gazeta Wyborcza - Program dla ściany wschodniej. Podział środków
Kilometr drogi kosztuje tyle samo, niezależnie od tego, czy powstaje nad Narwią, czy też Wisłą. Ale w dużych województwach potrzeba tych kilometrów znacznie więcej. Dlatego ważne jest, według jakich kryteriów podzielone zostaną pieniądze z rządowego programu dla ściany wschodniej
Z 880 milionów euro przeznaczonych przez Unię na rozwój pięciu najbiedniejszych regionów Polski dostaniemy 130 milionów. Wszystkiemu winien sposób podziału tych pieniędzy, bo jedynym kryterium była liczba mieszkańców danego województwa. A tych w Podlaskiem zbyt wielu nie ma.
Owa kwota jednak stanowi zaledwie część pieniędzy, jakie rząd w latach 2007-2013 zamierza przeznaczyć na tzw. program dla ściany wschodniej. Do podziału zostało jeszcze prawie półtora miliarda euro. O tym, jaka część tych pieniędzy trafi do Podlaskiego, zadecyduje opracowywany właśnie w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego specjalny algorytm.
- Ostateczny sposób podziału pieniędzy powinniśmy poznać pod koniec tego miesiąca. Na razie rozpatrywanych jest kilka różnych wariantów - tłumaczy Wiesław Kamieński, doradca premiera ds. programu. - Biorą one pod uwagę kilka wskaźników, na przykład powierzchnię danego województwa, liczbę mieszkańców, bezrobocie i PKB. Zależy nam na tym, żeby algorytm nie budził konfliktów między pięcioma województwami, do których skierowany jest program.
więcej: Gazeta Wyborcza - Program dla ściany wschodniej. Podział środków