poniedziałek 20.02.2006
Gazeta Współczesna - Były kolejne części! Gazeta Współczesna - Pan minister milczy Gazeta Wyborcza - Niemalże wicewojewoda Gazeta Wyborcza - Ptaki w domowym areszcie
Prokuratura Rejonowa w Łomży, która po naszej publikacji sprzed tygodnia wszczęła śledztwo, skieruje do sądu dla nieletnich wniosek przeciwko dwojgu uczestnikom filmu erotycznego oraz właścicielowi telefonu komórkowego, którego kamerą został on nagrany.
Od początku prokuratorzy twierdzili, że nagrane sceny trudno zaliczyć do pornografii. Ale i tak prokuratura zamierza ukarać całą trójkę, kierując do sądu oskarżenie ich o demoralizację.
Tymczasem niektórzy uczniowie szkoły średniej w Łomży, gdzie nagrany został film twierdzą, że zdjęcia zamieszczone w Internecie to nie jedyne z udziałem pary 16-latków. Powszechne są pogłoski, że powstały jeszcze dwie części, a zdjęcia w nich ukazane są dużo ostrzejsze. Tych plotek nie potwierdza jednak prokuratura.
– Nic mi o tym nie wiadomo – twierdzi Jacek Cholewicki, prokurator rejonowy w Łomży. – Jeżeli okaże się to prawdą i zdjęcia te zostaną upublicznione, to oczywiście zajmiemy się nimi.
więcej: Gazeta Współczesna - Były kolejne części!
Gazeta Współczesna - Pan minister milczy
Informacja o planach odwołania Krzysztofa Jurgiela z funkcji ministra rolnictwa pojawiła się w piątek rano. Ale premier Kazimierz Marcinkiewicz na pytanie, czy zdymisjonuje Krzysztofa Jurgiela odpowiedział natychmiast pytaniem: "Czy dzisiaj jest pierwszy kwietnia”?
Jedyny obecnie minister wywodzący się z województwa podlaskiego steruje bardzo ważną dla naszego regionu gałęzią gospodarki, jaką jest rolnictwo. A że swoje zwycięstwo w wyborach zawdzięcza on w głównej mierze podlaskim rolnikom, którzy w większości nań głosowali, trudno się dziwić, że w osobie ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela dostrzegano szanse dla województwa. Ale czy naprawdę je mamy?
Puszkę Pandory otworzyła zdymisjonowana już wiceminister rolnictwa Stanisława Okularczyk. To ona powiedziała m.in., że źle dzieje się w resorcie rolnictwa, a Krzysztof Jurgiel nie panuje nad bałaganem. Stwierdziła też, że gabinet polityczny ministra jest obsadzony ludźmi z Podlasia. Czy to prawda i ile jest takich osób - nie wiadomo. Krzysztof Jurgiel nie odpowiedział na pytania "Gazety Współczesnej”.
więcej: Gazeta Współczesna - Pan minister milczy
Gazeta Wyborcza - Niemalże wicewojewoda
Łomża, Białystok i Suwałki - prawie "pewniak" na stanowisko wicewojewody w pewien sposób związany jest z każdym z głównych miast naszego województwa. Jarosław Schabieński bowiem urodził się w grodzie nad Narwią, studia ukończył w stolicy województwa, a obecnie mieszka i pracuje na polskim biegunie zimna. Jest nauczycielem historii w suwalskim II liceum. W tymże mieście przewodniczy również klubowi PiS w radzie miasta. Działacze jego partii postrzegają go jako człowieka wiceministra edukacji - Jarosława Zielińskiego, również mieszkającego w Suwałkach.
Kandydat na wicewojewodę ma 40 lat, dwie córki, a jego żona również jest nauczycielką.
W połowie tygodnia Schabieński przeszedł rozmowę kwalifikacyjną przed specjalną komisją przy MSWiA, zajmująca się oceną kandydatów na wojewodów i zyskał jej uznanie.
więcej: Gazeta Wyborcza - Niemalże wicewojewoda
Gazeta Wyborcza - Ptaki w domowym areszcie
Miliony hodowlanych ptaków aż do odwołania muszą przebywać w zamknięciu. Wszystko z powodu ptasiej grypy, której przypadki zdarzają się coraz bliżej Polski
Zbliża się okres wielkich wiosennych migracji dzikich ptaków, głównie kaczek i gęsi. W swojej drodze z cieplejszych regionów świata, w których spędzały zimę, przelatywać będą nad terytorium Polski, a w szczególności Podlasia. Położone w dolinach Biebrzy i Narwi bagna dla wielu z nich będą miejscem długiego przystanku. Niektóre zaś zostaną tu aż do zimy.
To właśnie dzikie ptactwo przenosi wirusa ptasiej grypy. Żeby zminimalizować ryzyko jego kontaktu z ptakami domowymi, w piątek minister rolnictwa wydał rozporządzenie ograniczające znacznie swobodę hodowli i handlu drobiu, gęsi, kaczek i strusi. Do odwołania ptaki te muszą znajdować się w zamknięciu, tak by ani one, ani pasza, którą są karmione, nie mogły mieć żadnej styczności z dzikimi ptakami. Nie wolno też organizować wystaw ani handlować ptakami na targach i bazarach.
- Dopóki nie ma możliwości przeniesienia wirusa, nie ma problemu. Stąd konieczność pełnej izolacji. Nie tylko od dzikich ptaków, ale również od ich odchodów - tłumaczy sens rozporządzenia profesor Jan Żmudziński z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.
więcej: Gazeta Wyborcza - Ptaki w domowym areszcie