Uciekł do studni
Tadeusz Święcicki z Zambrowa na widok policjantów rzucił się do głębokiej studni wypełnionej lodowatą wodą. Mężczyzna zginąłby, gdyby nie policjanci. Jedez z funkcjonariuszy wszedł za nim do studni i wyciagnął go z wody. Pan Tadeusz - relacjonuje "Fakt" - spacerował po ogrodzie działkowym. Zauważyli go działkowcy i powiadomili policję. Kiedy spacerowicz dostrzegł mundury policyjne rzucił się do ucieczki; w panice wskoczył do studni.
Tadeusz Święcki nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego tak się zachował. Mężczyzna tłumaczył, że nie miał niczego na sumieniu. Po prostu wystraszył się mundurowych.