Śnieg łamie drzewa w lasach
Na około 500m3 śniegołomów wstępnie oszacowało swoje straty Nadleśnictwo Łomża. Mimo, że straty dotyczą głównie starych drzew, to niepokój leśników budzi troska o stan młodych.
Od początku 2024 roku w region Łomży zawitała zima. Dziś, w pełnym słońcu, przypomina tę z pocztówek. Coć zaśnieżone drzewa i biel zmrożonego śniegu dają radość oczom, niosą przy tym także niebezpieczeństwo.
Intensywne opady śniegu obsypały drzewa białym puchem, usypując na ich koronach i gałęziach czapy śniegu. Opady marznącego deszczu, które przyszły potem, wsiąkły w ten śnieg i zamroziły zwiększając jego ciężar. Z kolei zwiększona masa zalegającego na gałęziach śniegu doprowadziła do wielu śniegołomów, czyli łamania się drzew.
Łomżyńscy strażacy w ciągu pierwszego tygodnia 2024 roku do powalonych przez śnieg konarów i drzew wyjeżdżali 69 razy. Dotyczy to jednak drzew, które blokowały przejazd.
Spore straty powstały kompleksach leśnych. Nadleśniczy Dariusz Godlewski szacuje, że do tej pory w Nadleśnictwie Łomża śnieg powalił około 500 m3 drzew, głównie 50-60 letnich sosen. Zimą tylko drzewa iglaste mają koronę, więc szkody występują głównie w tym drzewostanie.
Najwięcej strat jest w rejonie Rogienic, Lachowa i Drozdowa, ale „zwały” występują praktycznie wszędzie.
Szczególną troskę leśników budzą mocno powyginane młode drzewa. Towarzyszy im pytanie, czy wrócą do pierwotnego kształtu. Często duża czapa śniegu sprawia, że czubek znajduje się tuż nad ziemią. Nie wiadomo jak długo ten stan potrwa, ięc obawy pozostają.
Powalone drzewa w większości trafią na opał, a to dla Nadleśnictwa oznacza straty. Cena drewna użytkowego jest bowiem znacząco wyższa niż opałowego.