Kandydaci na posłów przewidują przyszłość po 15. X 2023 r.
Zapytaliśmy kandydatki i kandydatów na łomżyńskich posłów o przewidywane wyniki w wyborach do Sejmu Rzeczpospolitej. Być może, pierwszy raz wystąpili w roli politologów futurologów ludzie powszechnie znani w mieście i powiecie, ale czasami w regionie i województwie. Kto wie, może na kogoś z nich czeka niebawem krajowa kariera sejmowa. 4 lata temu w Podlaskiem PiS zdobył 52% głosów i 8 z 14 mandatów, a Koalicja Obywatelska z PO – 21% głosów i 3 mandaty. A jak będzie tym razem?
Pedagog Bogumiła Olbryś z Prawa i Sprawiedliwości mówi, że ma „tyle lat, na ile wygląda”. W jej opinii, PiS w wyborach 15. października w Polsce zdobędzie ok. 43 procent poparcia głosujących. W województwie podlaskim wynik partii rządzącej od 8 lat ma być znacznie lepszy – ponad 75%. Dla siebie kandydatka – o ile jej kalkulacje się potwierdzą – może zdobyć około 16 tysięcy głosów. Pani Olbryś szacuje, że liczba mandatów w Podlaskiem rozłoży się na partie następująco: 9 albo 10 dla PiS; 2 – KO (PO, .N, IPL, Zieloni); 1 - Trzecia Droga (Polska 2050 Szymona Hołowni i PSL); 1 – Konfederacja; 1 – Nowa Lewica. Kandydatka za plus kampanii wyborczej 2023 uważa ogromne zaangażowanie obywateli z wielu środowisk; jako minus traktuje zniszczenia banerów i plakatów.
Urzędniczka Alicja Łepkowska-Gołaś ma tyle lat, ile nie wstydzi się bez wahania potwierdzić: 40. Jest przekonana, że w Polsce KO wygra z 2-procentową przewagą nad PiS-em i zdobędzie ok. 35% głosów wyborczyń i wyborców. Natomiast w Podlaskiem KO może uzyskać 28% poparcia. Sama kandydatka KO spodziewa się zebrać ok. 6 tysięcy głosów w Łomży i drugie tyle w województwie, czyli okoo 12 000. Według niej, po wyborach KO dostanie 4 mandaty, PiS – 6, Trzecia Droga – 2, Konfederacja – 1 oraz Lewica – 1. Pozytywna strona kampanii to: zaangażowanie ludzi, wolontariuszy, magiczna ilość telefonów, dostrzeżenie siły w jej haśle i zdjęciu z uniesioną ręką, że „wieje wiatr zmian”. Mankament: kampania była zbyt krótka, a potrzeba więcej spotkań i rozmów.
Przedsiębiorca Marian Nieciecki ocenia, że Konfederacja w skali kraju zdobędzie 15-17%, zaś w województwie powyżej 17% - nawet do 19%, z tego powodu, że SLD nie ma poparcia. Spodziewa się dla siebie od 5000 do 10 000 głosów, bo prowadził 0 kampanii plakatowo-ulotkowej. Sprawdza, czy ludzie go pamiętają... Jego zdaniem, Konfederacja zdobędzie 2 mandaty, PiS – 8, KO z PO – 3, Trzecia Droga – 1, zaś Lewica w ogóle. Plusem kampanii jest nowa nadzieja, że pojawiła się partia, zdolna złamać duopol PO – PiS, czyli Konfederacja. Pan Nieciecki zauważa, że wybory to święto demokracji, dlatego minusem kampanii jest zdejmowanie banerów, plakatów przez służby miejskie.
Menedżer Dariusz Domasiewicz z Trzeciej Drogi mówi, że TD w Polsce zdobędzie 9-11 procent poparcia rodaków. W województwie podlaskim ma szanse na 3. wynik – od 15 do 17%. Kandydat nie podaje liczby głosów, jakie spodziewa się otrzymać w niedzielę, ale będzie wdzięczny za każdy oddany na niego. Pan Domasiewicz uważa, że TD zdobędzie 2 mandaty, PiS – 6 lub 7; KO – 3 lub 4; Konfederacja – 1; Lewica – 1. Plusem kampanii do Sejmu jest pojawienie się nowych, młodych kandydatów, również z TD. Minusem tegorocznej kampanii jest, że stała się przedsięwzięciem – jak to określa - „dla bogatych, tłustych kotów”, a nie dla zwykłych działaczy i samorządowców jak on.
Poseł PSL Stefan Krajewski twierdzi, że Trzecia Droga w Polsce zdobędzie około 15 procent, zaś w województwie podlaskim na pewno 15% lub więcej. Szacowaną liczbę głosów dla siebie w piątek - od 15 do 20 tysięcy - ocenia na podstawie 13 i pół tysiąca w wyborach sprzed 4 lat. Spodziewa się, że 2 mandaty dla TD wezmą w Podlaskiem liderzy: Szymon Hołownia i Stefan Krajewski; 6 – PiS; 4 – KO; 1 – Konfederacja; 1 – Lewica. Według Pana Krajewskiego, największym plusem kampanii jest to, że się wreszcie kończy, bo bannery na każdym płocie, kto powiesi większe, a kto więcej, nie są merytoryczną dyskusją o przyszłości Polski. Z tego wynika minus kampanii, podczas której było za mało debat merytorycznych, rozmów o programach partii i kandydatów: outdoor to nie dyskusja.
Urzędnik Piotr Modzelewski z PiS twierdzi, że „na pewno wygramy”, lecz nie wiadomo, czy partia będzie mogła po wyborach rządzić samodzielnie, czy w koalicji. PiS w kraju ma szansę na 39 do 41 procent głosów; w okręgu nr 24 w Podlaskiem - nawet na ponad 50%. Pan Modzelewski na pytanie o głosy zdobyte dla siebie z uśmiechem komentuje: pragmatyka – matematyka i przypomina wyniki posłów PiS: Lecha Antoniego Kołakowskiego i Bernadety Krynickiej, więc z optymizmem mówi o minimum 10 tysiącach głosów z samej Łomży i Ziemi Łomżyńskiej. W jego wyobrażeniu wyników na przyszłość, które poznamy pewnie w tygodniu po 15. X 2023, PiS utrzyma status quo: ponownie zdobędzie 8 mandatów, ale może i 9, jeśli nie powiedzie się mniejszemu ugrupowaniu, co ureguluje metoda Victora D' Hondta (1841-1901), faworyzująca duże ugrupowania. Koalicja Obywatelska może liczyć na 3 mandaty, Konfederacja na 1, a Trzecia Droga i Lewica - na po 1 lub żaden. Plusem kampanii jest zainteresowanie mieszkańców, że chcą rozmawiać i mają świadomość, co zrobiono w kraju dotąd oraz co trzeba zrobić. Minusa Pan Modzelewski adresuje do wszystkich partii: nie udało im się zbudować świadomości wyborców, jak poprawnie głosować, niezależnie od miejsca i partii.
Kandydatka Nowej Lewicy Izabela Czerniawska przez 2 dni nie odbierała telefonu. Jak wyjaśnił dyrektor biura w Białymstoku Jan Trofimiuk, zajęta jest opieką nad chorym mężem Mieczysławem.
Dla porządku na koniec podajmy wiek Panów: Nieciecki – 57 lat, Domasiewicz – 45, Krajewski – 42 i Modzelewski - 37. Niezależnie od płci, wieku i partii, życzymy Wszystkim Dobrych Wyborów.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146