Rybka, miodek i herbatka o poranku na targowisku
Z samego rana kandydaci opozycyjni częstowali na targowisku w Łomży świeżo wędzoną sielawą z Wigier, miodem z podłomżyńskich pasiek i herbatą. Alicja Łepkowska-Gołaś, Marlena Siok oraz kandydat na senatora Cezary Cieślukowski przedstawiali pomysły na rozwiązanie problemów polskiego rolnictwa.
Kandydat do senatu z paktu senackiego Cezary Cieślukowski stanął - jak mówił - z koszem świeżo wędzonej sielawy z Wigier.
- Polska wieś i polskie rolnictwo potrzebuje dobrego gospodarza i nie jest nim minister biegający po placu z gaśnicą i mówiący, że ugasi problemy. Nie jest nim także wiceminister krzyczący na rolników holu ministerstwa – tłumaczył. - Dobrym gospodarzem nie jest także rząd, który bez kontroli wpuszcza ukraińskie zboże.
Z ust szefa lokalnej grupy rybackiej pojezierze suwalsko-augustoskie za zgodę na ugorowanie ziemi, oberwało się także komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu. Wskazywał, że cena zbóż, mleka rok do roku spada, co pod znakiem zapytania stawia opłacalność produkcji. Dlatego Polska wieś potrzebuje dobrego gospodarza i opozycja takie rozwiązania ma – wskazywał. Przypomniał dyrektywę unijną o konkurencyjnym przepływie towarów między producentem a poszczególnymi odbiorcami i przetwórcami z 2019 roku, którą z powodzeniem stosuje się w Hiszpanii. Jak mówił Cieślukowski, cena musi pokryć koszty wytworzenia i z zastosowaniem wspomnianej dyrektywy sieci handlowe nie kupą poniżej kosztów.
- To zamierzamy w nowym parlamencie, wspólnie pracując, wprowadzić jako rozwiązanie obowiązujące – mówił Cezary Cieślukowski.
Alicja Łepkowska-Gołaś spotkanie na targowisku uzasadniała podkreśleniem trudów branży spożywczej. Kandydatka z przygotowanych kartek odczytała kilka postulatów: połowa strategicznych produktów żywnościowych na sklepowych półkach musi pochodzić z Polski, obowiązek oznaczania flagą pochodzenia wszystkich świeżych produktów w sklepach, budowa magazynów i terminala zbożowego w Gdańsku, odbudowa polskiej tradycji hodowli świń, całość kosztów bioasekuracji ma pokryć budżet państwa. Poza tym Koalicja Obywatelska chce budować w każdym mieście nowoczesne targowiska i rozwiązanie co do zatrzymywania wody. Chce wspierać biogazownie, pompy ciepła, farmy fotowoltaiczne oraz by pokrywać straty wynikające z oszustw pośredników i szkód łowieckich, uruchomić fundusz stabilizacyjny.
- Wprowadzimy to, żeby wam żyło się lepiej, żeby nam żyło się lepiej, bo przecież Polska stoi rolnictwem – mówiła kandydatka Koalicji Obywatelskiej z Łomży.
Z kolei Mrlena Siok, startująca z listy Trzeciej Drogi na targowisku widziała obraz polskiej rzeczywistości. Mówiła o kaucjach na przewóz ukraińskiego zboża, o zerowy podatku na ekologiczną żywność, i chce by wsparcie rolnictwa było dopasowane do każdego z regionów.
Zachęcała przy tym do udziału w wyborach. „Dla każdego z nas jest w tym kraju miejsce do funkcjonowania" – mówiła.
Na koniec Cezary Cieślukowski poprzez media zwrócił się do burmistrza Nowogrodu, by podciągnął prąd na targowisko i zrobić skrzynki dla sprzedających mięso. Wystawcy mięsa nie mają się gdzie podłączać, więc korzystają z agregatów i wszyscy mają spaliny - wskazywał.
Po krótkiej konferencji kandydaci ruszyli rozdawać swoje prezenty łomżanom. Niestety kupujących było mało, bo jak mówili sprzedający, w środy zwykle jest mniejszy ruch i zachęcali do przyjścia innego dnia. Jedna z kandydatek termin tłumaczyła zgraniem kalendarzy.
Mimo niewielu ludzi, ożywione dyskusje polityczne i tak się toczyły.
- Proszę Pana – mówi jedna ze sprzedających. – Ja zagłosuję na PSL, ale tu większość handlujących będzie głosowała na PiS.
A jak klienci? - pytam. - Klienci już nie, mówią że to złodzieje i już się nakradli, więc na PiS nie będą głosować.
Inny sprzedający dociekał, czy opozycja podniesie wiek emerytalny. Cezary Cieślukowski zapewaniał że nie. Z kolei Alicja Łepkowska-Gołaś usłyszała utyskiwania na warunki pracy na targowisku.