Radosne i przyjazne 23. Igrzyska Polonijne w Łomży
- Niespodziewanie dowiedziałem się, że jadę na Igrzyska do Łomży – opowiada Radosław Żwirblis z Progimnazjum imienia Jana Pawła II w Wilnie. 13-latek z dumą niesie znak Szkoły na inauguracji XXIII Polonijnych Igrzysk Młodzieży Szkolnej w Łomży. W niedzielę w hali sportowej II LO było tłumnie, gwarno i kolorowo za sprawą dzieci i młodzieży Litwy, Ukrainy, Estonii, Irlandii; dojedzie na wieczór grupa z Białorusi. Przez 3 dni około 600 uczestników będzie bawić się i rywalizować w 9-u dyscyplinach podczas imprezy Oddziału Wspólnoty Polskiej z prezes Hanką Gałązką w Łomży.
- Byłem podekscytowany i uradowany, kiedy jechałem w sobotę z Wilna do Łomży – mówi Radek, pragnąc startować w biegu na 300 metrów i osiągnąć czas poniżej 50 sekund. Kolega Danas Dainys – Danek chce poprawiać rekordy życiowe: 8,1 sekundy w biegu na 60 m i w skoku w dal 4,20 m. Radek jest z rodziny polskiej, ale rozumie i mówi również po litewsku, zaś Danek ma mamę Polkę, a tatę Litwina. W obu językach umie rozmawiać, lecz – jak wyjaśnia – musi w myśli się przełączać. Mogliśmy z hali sportowej w myśli przełączać się do Dariusza Bonisławskiego, prezesa Wspólnoty Polskiej - o jego pamięci i łączności z uczestnikami zapewnił konferansjer 23. Igrzysk Polonijnych.
„Zanurzyć się w polskość, oddychać polszczyzną"
W hali sportowej szwankował mikrofon i nagle cichło nagranie muzyki do hymnu Polski, jednakże to nie powstrzymało nastawionej patriotycznie publiczności w zaśpiewaniu 4 zwrotek Mazurka gen. Jana Dąbrowskiego (1755-1818), twórcy Legionów Polskich we Włoszech. Prowadzący imprezę Sebastian Jaworowski z Zarządu Wspólnoty Polskiej dzielnie i z humorem stawił czoła chochlikom technicznym.
Poseł partii PO Robert Tyszkiewicz, jako przewodniczący sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą, w krótkiej mowie stwierdził, że w programie Stowarzyszenia najważniejszy jest wypoczynek letni dzieci i młodzieży z krajów poza Ojczyzną: mogą zanurzyć się w polskości, oddychać polszczyzną, porozmawiać z rówieśnikami. Rodaków młodszych i starszych oraz gości z Ukrainy i Białorusi zapewniał, że „byliśmy, jesteśmy i będziemy z Wami”. Wiceprezydent Łomży Andrzej Garlicki powiedział, że Polacy mieszkający za granicą są „dla nas wzorem kultywowania tradycji i zwyczajów”. Prosił uczestników o przekazanie „uznania dla Waszych rodziców i rodzin”. Wspólnie we czworo z Hanką Gałązką wypowiedzieli formułę: „Uważamy Igrzyska za otwarte”.
Z wyjątkowym wzruszeniem słów o otwarciu słuchali dwaj weterani: trener tenisa Tadeusz Zdzienicki z Łomży (teraz Białegostoku), który od 1995 r. był na wszystkich inauguracjach (turnieje tenisowe 1995-1998 i 1999 w Solecznikach) oraz trener LA Wiktor Medwedczuk z Korostenia (UA), który na Igrzyska po medale przyjeżdża od 2001 r. Rok temu zdolny wychowanek Danyło Wyhiwski (lat 14), duma trenera, triumfował w biegu na 1 000 m w 3 minuty 12 sekund, a na 60-tkę miał 7,8 sek.
Pobożne życzenia o zwycięstwo i bezpieczeństwo
Karol Jurgielewicz, 13-latek z Wilna, odczytał z koleżanką Apel Olimpijski. - Uważam, że to jedno zdanie z Apelu jest dziś najważniejsze – mówi Karol, który rok temu uczestniczył po raz pierwszy w życiu w zawodach sportowych na stadionie: biegł 300 metrów i 60 m. - „Jest tylko jeden sposób, aby osiągnąć sukces praktycznie we wszystkim: dać z siebie wszystko”. I ja dam z siebie wszystko w lekkoatletyce, w poniedziałek w biegu na 300 metrów i rzucie piłką palantową…
Czy zawodnicy i zawodniczki modlili się o zwycięstwa, rekordy, medale i puchary w Katedrze na mszy w niedzielę o godzinie 16., gdy zaśpiewały jak natchnione słowiki Wołyńskie Słowiki z Łucka w Ukrainie? Bóg raczy wiedzieć… Wiadomo, że pobożnym życzeniem prezes Gałązki było, aby 4-dniowy pobyt ok. 600 gości przebiegał spokojnie i bezpiecznie, bez kontuzji, wypadków, niespodziewanych zdarzeń. Sportowa rywalizacja obejmie dzieci z Litwy (Wilno, Soleczniki, Nemenczyn, Awiżenija…), Estonii (Kotla–Jarve, Nerva), Ukrainy (Zviagel – Dzwon – d. Nowograd Wołyński, Borysław, Żytomierz…) i z 2 szkół w Dublinie w Irlandii oraz z Grodna w Białorusi. „Marsz, marsz Polonia” z Wołyńskimi Słowikami z Łucka śpiewali na baczność nie tylko przyjaciele i znajomi z Igrzysk Antoniny i Piotra Miłogrodzkich.
„Dzieci żyją na co dzień jako mniejszość"
Inicjatorem spotkań integracyjnych i rywalizacji sportowej był przed prawie 30 laty Senator Jan Stypuła (1931-2001). Jego asystentka Mirosława Cholewicka w realizacji zamysłu mu pomogła, aby dzieci i młodzież zza granicy poznawali ziemię i mowę przodków. Miasto Łomża od lat udostępnia bursy szkolne na noclegi i obiekty na treningi, stadion na zawody lekkoatletów, salę gimnastyczną „Ekonomika” na turniej tenisa stołowego i boiska na mecze piłkarskie. Zawody będą ponadto w: pływaniu, szachach, zapasach, tenisie ziemnym, siatkówce i koszykówce. Wspomnienia zapadną w pamięci: może tańce dziewcząt Grupy Karoliny Kitkowskiej i latynoskie w strojach jak z Rio? Msza w Katedrze, sprawowana przez ks. Artura Szurawskiego, koncert Słowików i muzyka na akordeonie Pana Piotra? A może refleksje Walentyny Svechulene i Vidmantasa Svechules z Troków, którzy od 1991 r. nauczyli się miłości oraz języka obcego, egzotycznego, jakim dla męża ze Żmudzi była polszczyzna? Podziwiali zapał organizatorów ze Wspólnoty Polskiej, żeby dzieci, żyjące na co dzień jako mniejszość narodowa, poznawały piękno, wielkość i wartość Rzeczpospolitej przodków.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Sport, zabawa i nocne rozmowy na Igrzyskach Polonijnych
Pożegnaliśmy Gości 21. Polonijnych Igrzysk w Łomży
Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej łączą z Polską
XX Igrzyska w Łomży z medalami i niepewnością
COVID nie zatrzymał XX Igrzysk Polonijnych w Łomży
Radość dzieci z 7 krajów na Polonijnych Igrzyskach w Łomży