środa 18.01.2006
Gazeta Wyborcza - Adwokat zamieszany w sprawę hipermarketu w Łomży Gazeta Współczesna - Trują bakterie i... ludzi Gazeta Współczesna - Opozycja darowała mandat Gazeta Współczesna - Kosztem Stawisk Gazeta Współczesna - Nad Narew, a nie w Alpy
Za 30 tys. euro jeden ze znanych białostockich adwokatów obiecał załatwić korzystny wyrok w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Białymstoku. Ten dotyczyć miał zgody na budowę hipermarketu w Łomży
Mecenas został zatrzymany wczoraj przez policję. Decyzję o tym wydali prokuratorzy z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną białostockiej Prokuratury Apelacyjnej. W niej od kilku miesięcy trwa śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy lokalizacji dużego obiektu handlowego w Łomży.
- Mężczyźnie przedstawiliśmy zarzut płatnej protekcji - powiedział nam wczoraj prokurator Janusz Kordulski. - Miał się on powoływać na swoje wpływy w WSA i w zamian za korzyść majątkową miał załatwić korzystne orzeczenie. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy.
Dopiero dziś zapadnie decyzja, czy prokuratura będzie się starać wsadzić adwokata do aresztu. Śledczy nie podają, kto miał dać pieniądze na łapówkę ani też, czy obietnica została zrealizowana.
Wczoraj zatrzymany adwokat jest już trzecią osobą zamieszaną w tę sprawę. Pod koniec listopada zarzuty płatnej protekcji prokuratura przedstawiła dwóm białostockim biznesmenom. Ci za załatwienie sprawy w sądzie chcieli 50 tys. euro. Mecenas miał działać na ich zlecenie. Dwaj przedsiębiorcy za swoje pośrednictwo chcieli zainkasować po 10 tys. euro.
więcej: Gazeta Wyborcza - Adwokat zamieszany w sprawę hipermarketu w Łomży
Gazeta Współczesna - Trują bakterie i... ludzi
– Pierwszy raz słyszę, że muszę najpierw wodę z kranu gotować, żeby móc ją pić. Albo uważać przy kapieli! – dziwi się Bolesław Borawski z Grajewa. – I dlaczego o tym, że tak się dzieje i jest za dużo bakterii w wodzie dowiaduję się z prasy!?
Okresowe badania przeprowadzone przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Grajewie wykazały, że w wodzie w miejskich wodociągach jest trzykrotnie więcej bakterii niż dopuszczają normy.
– Przeprowadzone analizy wykazały na szczęście, że żadna ze znalezionych grup bakterii nie znajduje się w katalogu bakterii chorobotwórczych – uspokaja Włodzimierz Zaborowski, kierownik Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grajewie.
Więcej chloru!
Sanepid zalecił jednak kierownictwu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Grajewie zneutralizowanie ilości bakterii w wodzie, używanej przez 20 tysięcy mieszkańców miasta. Woda jest zatem od kilku dni uzdatniana przez dodawanie większej ilości chloru. W związku z tym powinna być przegotowana przed użyciem, bo „kranówka” może zaszkodzić zdrowiu. Problem w tym, że ani wodociągi ani Sanepid nie poinformowały o tym zaleceniu mieszkańców.
więcej: Gazeta Współczesna - Trują bakterie i... ludzi
Gazeta Współczesna - Opozycja darowała mandat
Drugą próbę wygaszenia mandatu Rolanda Długozimy (PSL) podjęli wczoraj radni powiatu kolneńskiego. Zanim doszło do rozpoczęcia sesji, która potem była wielokrotnie przerywana, przez kilka godzin trwały negocjacje w kuluarach.
Radni już raz odwołali Długozimę, m.in. za to, że będąc członkiem zarządu powiatu, prowadzi Warsztaty Terapii Zajęciowej – placówkę podległą starostwu. Były wojewoda uchwały rady uchylił. Wczoraj do prowadzenia „pojednawczych” rozmów namawiał starosta kolneński.
Opozycja była gotowa na to, by nie pozbawiać radnego mandatu, ale w zamian żądała rezygnacji z funkcji członka zarządu. Długozima nie chciał zrezygnować. Po dwóch godzinach rozmów dziewięciu opozycyjnych radnych chciało zrzec się mandatów.
więcej: Gazeta Współczesna - Opozycja darowała mandat
Gazeta Współczesna - Kosztem Stawisk
– W dużej szkole w Stawiskach burmistrz chciał zabrać pół etatu dla pedagoga, a w małej w Porytem zatrudnił kuzynkę radnego na cały etat – denerwują się nauczyciele ze Stawisk. – Niesamowite, nauczyciele się burzą, że podnoszę jakość nauczania – ironizuje burmistrz Marek Waszkiewicz.
W Szkole Podstawowej w Porytem uczy się 80 dzieci. Od stycznia br. na etat zatrudniono tam pedagoga.
– Nie wiem, czy pani pedagog jest kuzynką radnego, zresztą nie ma go w Polsce, więc wolałbym się na ten temat nie wypowiadać – zastrzega burmistrz Waszkiewicz. – Jeżeli proponuję pani dyrektor, żeby zatrudnić pedagoga, aby zdiagnozować uczniów, porobić dzieciom testy, to uważam, że to jest zasadne. Dlaczego trzecia co do wielkości szkoła w gminie ma funkcjonować bez niego?
Nowa pedagog przeprowadziła już kilka wywiadów środowiskowych.
– Tylko mogę się cieszyć – mówi Marianna Doliasz, dyrektor SP w Porytem. – Nigdy pedagoga nie mieliśmy, a jest potrzebny w każdej szkole. Jeśli się to komuś nie podoba, to trudno.
Niektórzy nauczyciele są jednak oburzeni, bo przed nowym rokiem szkolnym w podstawówce w Stawiskach burmistrz chciał do połowy zredukować etat pedagoga, który pod opieką ma około 500 dzieci.
więcej: Gazeta Współczesna - Kosztem Stawisk
Gazeta Współczesna - Nad Narew, a nie w Alpy
– Nie miałem czasu na to, by dwa razy w roku jeździć do Austrii na narty, więc zbudowałem wyciąg u nas – z uśmiechem mówi Mirosław Jankowski, przedsiębiorca z Łomży. – Narty to moje hobby, a wzgórza nad Narwią stwarzają doskonałe możliwości na zlokalizowanie tu tras zjazdowych.
Dwa wyciągi narciarskie i cztery różnej długości trasy zjazdowe powstały właśnie w Rybnie, oddalonym od Łomży o 9km, leżącym tuż nad Narwią. Pomysłodawca wykorzystał naturalne walory wzniesień wzdłuż rzeki.
– Najwyższe wzniesienie jest położone na wysokości 140 m n.p.m. – mówi Mirosław Jankowski. – Jeżeli władze Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego wyrażą zgodę na podwyższenie go o 10 m, to zbudujemy w przyszłym roku stały wyciąg, tzw. orczykowy.
Trasy zjazdowe mają w sumie półtora kilometra, najdłuższa 450 m, a najkrótsza 350 m. Nie zabraknie też oślej łączki, czyli miejsca, w którym będzie można nauczyć się jazdy na nartach.
– Chcielibyśmy już w najbliższą sobotę, rozpoczynającą ferie, pozwolić jeździć dzieciakom na stoku – przewiduje Jankowski. – W przyszłości też będzie można na miejscu wypożyczyć potrzebny sprzęt, ale na razie trzeba mieć swój.
– To doskonałe miejsce na zorganizowanie dzieciom aktywnego wypoczynku – podkreśla Lech Malinowski, prezes Ludowych Zespołów Sprotowych. – Co w Łomży jest zimą?Jedno lodowisko.
więcej: Gazeta Współczesna - Nad Narew, a nie w Alpy