Falstart ŁKS-u
Nie tak wyobrażał sobie debiut na trenerskiej ławce łomżyńskiego zespołu nowy szkoleniowiec ŁKS-u Hubert Błaszczak oraz zgromadzeni na trybunach kibice naszej drużyny. Łomżyński Klub Sportowy po bardzo słabym spotkaniu uległ Sparcie Szepietowo 2:3, chociaż po niespełna godzinie gry goście prowadzili już trzema golami.
Pierwsze minuty to wyrównana gra z obu stron. Żadnej z drużyn nie udało uzyskać się widocznej przewagi. Pierwszy cios przyjezdni zadali w 12. minucie spotkania. Sprytem w polu karnym ŁKS-u wykazał się grający trener Sparty Grzegorz Makal, który ładnym uderzeniem z około 10 metrów pokonał bezradnego Hremzę.
ŁKS po stracie gola ruszył do odrabiania strat. Pary naszej drużynie starczyło jednak tylko na 10 minut. W tym czasie szansy na wyrównanie nie wykorzystał Patryk Sokołowski, którego strzał z największym trudem obronił bramkarz gości. Poza tym w okresie zdecydowanej przewagi kilkukrotnie zagotowało się w polu karnym przyjezdnych, nie przerodziło się to jednak w konkretne sytuacje bramkowe. Od 25. minuty spotkania mecz ponownie stał się wyrównany a Sparta wychodziła z groźnymi kontrami i jedna z nich mogła zakończyć się utratą drugiej bramki. Po technicznym uderzeniu zawodnika Sparty piłka minęła poprzeczkę ŁKS-u o około metr.
Kilka minut później, w kolejnej okazji, jeden z zawodników Sparty wyszedł sam na sam z bramkarzem ŁKS-u. Przytomne wyjście Hremzy zapobiegło jednak utracie drugiej bramki. Niestety w końcu ataki gości znalazły drogę do bramki podopiecznych trenera Błaszczaka. W 42. minucie zawodnik Sparty uderzał piłkę z dalszej odległości. Bramkarz ŁKS-u odbił ją wprost pod nogi nadbiegającego napastnika rywali Filipa Dojlidy, który dopełnił formalności kierując futbolówkę do pustej bramki i ustalając wynik do przerwy.
Jeżeli zgromadzeni na trybunach kibice liczyli na odmianę gry łomżyńskiego zespołu po zmianie stron to w 50. minucie spotkał ich srogi zawód. Po pięknym uderzeniu z około 25 metrów trzecią bramkę dla gości zdobył Oskar Dziermański i ŁKS znalazł się w fatalnym położeniu. Kilka chwil później trener gospodarzy zdecydował się na potrójną zmianę. W miejsce Dobrowolskiego, Walczaka i Csiszara na murawie pojawili się Poreda, Kacprzyk i debiutujący w zespole z Łomży Sebastian Kwaczreliszwili i to wprowadzenie na boisko młodego Kacpra Poredy ożywiło znacznie poczynania łomżyńskich piłkarzy, którzy przejęli inicjatywę w meczu.
Goście z Szepietowa mając trzybramkową zaliczkę i opadając z każdą minutą z sił postawili na defensywę. W grze obronnej zaczęli jednak popełniać błędy dzięki czemu w 61. minucie Patryk Szymański po dograniu Poredy umieścił piłkę w bramce Sparty wlewając nadzieję w wywalczenie chociaż jednego punktu. Po zdobyciu gola Łomżyński Klub Sportowy zaczął nacierać na przyjezdnych jeszcze mocniej i w 72. minucie po precyzyjnym uderzeniu z linii pola karnego Szymański zdobył swoją drugą bramkę w meczu i zmniejszył stratę do rywali do jednej bramki. Pomimo stosunkowo dużej ilości czasu na wyrównanie ŁKS nie zdołał już poważniej zagrozić bramce Sparty i już w pierwszym meczu nowego sezonu sympatycy muszą przełknąć gorycz porażki.
Okazja do rehabilitacji już za tydzień. W sobotę, 13 sierpnia ŁKS ponownie zagra na własnym stadionie gdzie podejmować będzie jednego z kandydatów do walki o awans, Ruch Wysokie Mazowieckie. Mecz odbędzie się o godzinie 15.00.
ŁKS Łomża – Sparta Szepietowo 2:3 (0:2).
Gole: Szymański 61’, 72’ – Makal 12’, Dojlida42’, Dziermański 50’.
ŁKS: Hremza – Dobrowolski(58’Poreda), Malao, Kamienowski – Świderski, Csiszar(58’Kacprzyk), Michasiewicz (78’Żebrowski), Sysoiev – Szymański, Sokołowski, Walczak (58’Kwaczreszwili).
