czwartek 22.12.2005
Kurier Poranny - Kandydaci PiS po przesłuchaniu Gazeta Współczesna - Wójt na dwie kadencje Gazeta Wyborcza - Świąteczne oszukiwanie sklepów
Żaden z kandydatów na wojewodę podlaskiego nie uzyskał rekomendacji komisji eskpertów przy MSWiA. – Kandydaci wypadli słabo – twierdzi Małgorzata Brennek, prezes Transparency International.
– Żaden z nich nie otrzymał rekomendacji ani na wojewodę, ani na wicewojewodę. Województwo podlaskie jest zapóźnione i potrzebuje bardziej dynamicznego i sprawnego wojewody - dodała
Nikt do nas nie dzwonił
Informacji tej nie udało nam się wczoraj potwierdzić u innych członków komisji. W przesłuchaniach wzięła udział trójka kandydatów PiS: były członek zarządu i radny PiS Jan Dobrzyński, Dariusz Piontkowski – radny PiS i Bogdan Paszkowski, sekretarz Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Sami zainteresowani o braku rekomendacji dowiedzieli się od dziennikarza „Porannego". – Nikt z komisji do mnie nie dzwonił – dziwił się Piontkowski.
– Jestem trochę zaskoczony, że tak szybko nas oceniono – dodawał Jan Dobrzyński. – Dopiero po godz.15 wyszliśmy z komisji.
Kandydaci na wojewodów nie chcieli komentować wypowiedzi Małgorzaty Brennek. Z informacji „Porannego" wynika, że Dariusz Piontkowski dobrze wypadł w testach na inteligencję, jednak komisja wytknęła mu brak doświadczenia na stanowiskach kierowniczych. Z kolei w wypadku Jana Dobrzyńskiego, jeden z członków komisji uważał, że dyplom inżyniera nie jest równoznaczny z wykształceniem wyższym.
Będą nowi kandydaci?
Małgorzata Brennek powiedziała nam, że teraz komisja oczekuje, że podlaski PiS przedstawi kolejnych kandydatów na wojewodów. Jej zdaniem „niedobrze" by się stało, gdyby premier powołał wojewodę wbrew rekomendacji komisji.
więcej: Kurier Poranny - Kandydaci PiS po przesłuchaniu
Gazeta Współczesna - Wójt na dwie kadencje
"Współczesna” dowiedziała się, że politycy PiS-u planują zmiany w samorządowej ordynacji wyborczej, które mogą pozbawić stanowisk ponad połowę burmistrzów i wójtów. - Jak prezydent RP, mogliby sprawować władzę co najwyżej przez dwie kadencje - potwierdza nasze informacje poseł Dawid Jackiewicz, rzecz-nik PiS-u z sejmowej komisji samorządu terytorialnego.
- Słyszałem o tym pomyśle, ale politycy PiS-u nie złożyli jeszcze swojego projektu do komisji samorządu terytorialnego. Mam nadzieję, że taka ustawa nie znajdzie posłuchu w Sejmie - powiedział nam Józef Klim, poseł PO.
Takie nadzieje mają też samorządowcy z województwa podlaskiego. Pomysł PiS-u nazywają największym "bublem 15-lecia III RP”. - Albośmy to "recydywiści”? Nam nikt nie da dożywotnich emerytur jak Wałęsie i Kwaśniewskiemu - stwierdził Zbigniew Męczkowski, burmistrz Moniek od 1998 roku. - Niech posłowie sami sobie ograniczą liczbę kadencji - dodał Andrzej Matyszewski, burmistrz Knyszyna.
- Wyniknie tylko niepotrzebny bałagan - uważa Andrzej Lićwin-ko, burmistrz Lipska nad Biebrzą.
- Projekt PiS-u to czysto polityczny wybieg. Partia ta chce iść na fali, żeby jeszcze znaleźć się w samorządach - komentuje Kazimierz Dąbkowski, wójt gminy Łomża, który dyryguje nią od 28 lat. Wcześniej pięć lat rządził jako naczelnik w gminie Turośl. - W małych gminach polityki partyjnej praktycznie nie ma, ale większymi miastami, gdzie PiS ma duże poparcie, chciałby też zawładnąć.
więcej: Gazeta Współczesna - Wójt na dwie kadencje
Gazeta Wyborcza - Świąteczne oszukiwanie sklepów
Mundurowi z Wysokiego Mazowieckiego zatrzymali czterech mężczyzn, którzy zajmowali się wyłudzaniem towarów ze sklepów. W sumie kupili telewizorów, pralek i lodówek na 40 tys. zł
W ostatnich kilku tygodniach policjanci z Wysokiego Mazowieckiego dostawali sygnały z okolicznych sklepów o rencistach kupujących drogi sprzęt rtv i agd (telewizory, kina domowe, lodówki czy pralki) na raty. Problem w tym, że raty za towar nie wpływały.
Okazało się, że większość ze wskazanych klientów to osoby nadużywające alkoholu. Ich zakupy zabierała tajemnicza grupa mężczyzn, a oni dostawali za fatygę 200-300 zł.
Policjanci wpadli na trop szajki zajmującej się wyłudzaniem sklepowych towarów. Role w grupie były ściśle podzielone. Jedni szukali osób mających zdolności kredytowe, czyli najczęściej rencistów. To na ich dokumenty załatwiano wszystkie formalności związane z kredytem. Pozostali oszuści upłynniali zakupy.
więcej: Gazeta Wyborcza - Świąteczne oszukiwanie sklepów