Dni ziół narwiańskich w Drozdowie
Rodzinny festyn w parku Muzeum Przyrody – Dworu Lutosławskich w Drozdowie cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. W sześciogodzinnej imprezie „Dni ziół narwiańskich” uczestniczyło kilkaset osób, przyciągniętych nie tylko wykładami specjalistów i warsztatami, ale też bogatym programem innym zajęć z ziołami, przyrodą i zdrowym trybem życia w tle. – Dzieci są zachwycone i nie chcą słyszeć o powrocie do domu, tak im się tu podoba! – mówi jedna z uczestniczek. Druga część „Dni ziół narwiańskich” zaczyna się już dzisiaj i potrwa do czwartku włącznie, obejmując terenowe warsztaty przyrodnicze pod kierunkiem Teresy Grużewskiej.
Drozdowskie muzeum od roku 2016 organizuje regularnie „Dzień ziół narwiańskich”. Tym razem, dzięki współpracy z Łomżyńskim Towarzystwem Naukowym im. Wagów oraz Fundacją Sztuk i Dialogu, dotychczasowa formuła imprezy o typowo wykładowo-warsztatowym charakterze została wzbogacona o część festynową, adresowaną do szerszego grona uczestników w różnym wieku.
Wszystko zaczęło się jednak od wykładów, w których uczestniczyło ponad 80 osób.
Dr Marta Rożniata z Akademii Nauk Stosowanych w Łomży przedstawiła szczegóły dotyczące diety wspomagającej pamięć i koncentrację, ze szczególnym uwzględnieniem co powinno się w niej znaleźć oraz jakie produkty są szczególnie bogate w składniki odżywcze, a których należy unikać. – Należy unikać produktów mocno przetworzonych, trzeba czytać składy, żeby nie dać się oszukać producentom – mówiła Marta Rożniata, a wielu uczestników skwapliwie notowało lub robiło zdjęcia kolejnych plansz z jej prezentacji. Równie dużym zainteresowaniem cieszyła się prelekcja „Zioła adaptogenne” bonifratra Jana z Dukli Ścieranka, który w drozdowskiej imprezie uczestniczy od jej początku. Zakonnik przedstawił wielokierunkowe działanie różnych ziół, a do tego skupił się na dokładnym opisaniu kilkunastu z nich, choćby bakopy drobnoliostnej, cytryńca chińskiego, miłorzębu dwuklapowego czy rokitnika zwyczajnego. – Między lekiem a trucizną jest cienka granica, zawsze można przedawkować – ostrzegał brat Jan, opowiadając o różnych odmianach żeń-szenia, w tym pieprzycy peruwiańskiej – macy czy witanii ospałej z Indii.
Kustosz drozdowskiego muzeum Teresa Grużewska mówiła z kolei o roślinach, które obecnie są już zapomniane, ale w czasach Jakuba Wagi i Lutosławskich, to jest w wieku XIX, były na ziemi łomżyńskiej powszechnie znane i stosowane. I tak bełżyna balsamiczna była nie tylko rośliną leczniczą, działającą korzystnie na układ pokarmowy czy antybakteryjnie i przeciwwirusowo, ale też przyprawą, a do tego konserwowała piwo, dodając mu goryczki. Z kolei drapacz lekarski był rośliną typowo wzmacniającą, znaną już od II wieku p.n.e., w piśmiennictwie polskim występującą już od XVI stulecia, powszechnie wykorzystywaną w walce z epidemią dżumy. Zbliżona do komosy białej i szpinaku komosa rózgowa była zaś uprawiana przede wszystkim w Łomży – jak zauważała Teresa Grużewska Jakub Waga podkreślał, że poza tym terenem nie spotkał się nigdzie z tą rośliną.
Anna Szpura z pracowni KuliAart poruszyła temat „Ziół w kuchni dworskiej”, opowiadając o bluszczyku kurdybanku, idealnej na trawienie trawie żubrówce, czosnku niedźwiedzim i lawnedzie. Poprowadziła też warsztaty kulinarne, podczas których można było wykonać lawendowe ciasteczka i inne potrawy z wykorzystaniem bluszczyku kurdybanka czy żubrówki. Był też pokaz kulinarny Joanny Grużewskiej, która skoncentrowała się na potrawach wegańskich, serwując licznym uczestnikom imprezy zupę pokrzywową czy deser na zimno.
Wiele działo się też podczas rodzinnego festynu. W rozmaitych miejscach parku pojawiły się różne stoiska i namioty, które do godziny 18 przeżyły prawdziwe oblężenie. Prowadzone przez pracowników muzeum Ewę Szczepańską i Mariusza Dobkowskiego warsztaty florystyczne zakończyły się po niespełna godzinie, bowiem zainteresowanie nimi było tak duże, że zabrakło kwiatów i roślin, mimo tego, że przygotowano ich sporo. Zielono było też na stoisku Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, gdzie odpowiadając prawidłowo na pytania w przyrodniczym quizie można było otrzymać sadzonki i kwiaty. Konkursy przyrodnicze przygotowało również Nadleśnictwo Łomża, a lokalni ogrodnicy oferowali różne rośliny. Do tego dzieci i dorośli chętnie uczestniczyli w warsztatach plastycznych pod kierunkiem Ewy Skłodowskiej z liceum plastycznego oraz Anny Bureś, która pokazywała jak tworzyć naturalne barwniki. Katarzyna Taudul poprowadziła warsztaty ceramiczne, Alicja Agata Gołaszewska i Wiktor Gołaszewski zdradzili sekret tworzenia tabliczek sojowych, a u Pauliny Karczewskiej można było samodzielnie przygotować sól do kąpieli i ziołowe mydełka. Czas uczestnikom imprezy umilała też śpiewająca Magda Sinoff, było też malowanie twarzy, a do tego, pomimo kilkakrotnie mocno zachmurzonego nieba, dopisała pogoda; nie było też upalnie, co również cieszyło uczestników festynu.
Niektórzy spędzili w Drozdowie nawet kilka godzin, uczestnicząc w większości warsztatów, nie brakowało też chętnych zapisujących się na, zaczynające się dzisiaj, terenowe warsztaty przyrodnicze. Potrwają one do czwartku włącznie i są, dzięki Łomżyńskiemu Towarzystwu Naukowemu im. Wagów, całkowicie bezpłatne. Uczestnicy codziennie w godzinach 10:00-14:00 pod kierunkiem Teresy Grużewskiej będą podczas przyrodniczych wypraw poznawać florę i faunę doliny Narwi, dowiedzą się jakie zioła warto zbierać i jak je prawidłowo stosować, a do tego wykonają zielnik. Osoby zainteresowane udziałem mogą zgłaszać się telefonicznie, dzwoniąc na numer 86 219 20 81.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
