czwartek 15.12.2005
Gazeta Współczesna - Budujmy, ile się da! Gazeta Współczesna - Gmina weźmie śmieci Gazeta Współczesna - Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce
Planom na przyszłość poświęcona była przede wszystkim wczorajsza sesja Rady Miejskiej Łomży. Samorząd zrobił pierwszą „przymiarkę” do budżetu na 2006 rok i przyjął plan inwestycji na kilka najbliższych lat. Okazało się jednak, że nie wszystkie oczekiwania radnych się spełnią.
– Nie jestem przeciwny żadnym propozycjom inwestycyjnym – zadeklarował już na początku prezydent Jerzy Brzeziński. – Nie ma jednak możliwości, by wszystkie uwzględnić już w najbliższym czasie.
Prezydent Brzeziński stwierdził też, że potrzeby zgłoszone przez jednostki podlegające samorządowi są o ok. 10 milionów złotych większe, niż możliwości budżetowe miasta.
– Decydują przecież nie tylko pieniądze – uzupełniał wiceprezydent Marcin Sroczyński, odpowiedzialny w samorządzie za inwestycje. – Niektóre modernizacje dróg czekają od wielu lat, ponieważ właściciele nieruchomości nie zgadzają się na sprzedaż potrzebnych działek. Dlatego inwestujemy tam, gdzie takich przeszkód nie ma.
więcej: Gazeta Współczesna - Budujmy, ile się da!
Gazeta Współczesna - Gmina weźmie śmieci
– Każdy, kto ma krowy czy świnie, prowadzi gospodarstwo rolne, powinien zadbać też o to, gdzie trafiają zużyte przez niego materiały – mówi Witold Murawski, właściciel firmy utylizacyjnej. W Jedwabnem zorganizowano wczoraj na ten temat szkolenie dla rolników.
– To stało się koniecznością - mówi Zbigniew Chojnowski, dyrektor Komunalnego Zakładu Budżetowego w Jedwabnem. – Rolnicy od kilku lat zaczęli masowo korzystać ze specjalnych folii do sianokiszonek. Nie wspominając o foliach ogrodowych, workach po nawozach, sznurkach do snopowiązałek, zepsutych wiadrach, urządzeniach plastikowych, opakowaniach po olejach i płynach. To wszystko staje się śmieciami, które władze gminy ustawowo muszą zagospodarować.
Ustawa z 1996 r. mówi o konieczności selektywnej zbiórki odpadów.
– Jeśli chodzi o wsie, to dopiero raczkuje – przyznaje Murawski. – A to przecież zysk dla wszystkich. Bo za produkcję odpadów, za zrzut na wysypisko trzeba płacić. A firmy specjalizujące się w odzysku materiałów wtórnych odbierają je za darmo. Więcej – za dowóz na miejsce składowania jeszcze płacą, np. za paliwo.
więcej: Gazeta Współczesna - Gmina weźmie śmieci
Gazeta Współczesna - Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce
– Przez kilkanaście lat mój sąsiad ma na podwórku stertę śmieci, a władze miasta, sanepid oraz straż miejska nic nie robią – denerwuje się Tadeusz Pisowacki z Grajewa. – Codziennie przed domem łapię kilka szczurów. Tu w każdej chwili może dojść do ekologicznej tragedii.
Nielegalne wysypisko śmieci znajduje się na rogu ulic Piłsudskiego i Sportowej, obok stadionu miejskiego, który po remoncie ma być wizytówką miasta. Codziennie setki osób przechodzą obok sterty odpadów, złomu, desek, kartonów, a niejednokrotnie i padliny.
– Najgorzej jest latem, kiedy odpady gniją. Ze względu na ogromny fetor nie otwieramy okien - mówi Pisowacki. – Tak się nie da przecież żyć!
Pomimo wielu upomnień i grzywien, właściciel zaśmieconej posesji nie porządkuje terenu. Straż miejska i sanepid tłumaczą się brakiem podstaw prawnych do działania, bo podwórko jest prywatne.
– Działamy z urzędu tylko w przypadku wystąpienia chorób zakaźnych – twierdzi Włodzimierz Zaborowski, powiatowy inspektor sanitarny.
więcej: Gazeta Współczesna - Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce