Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 24 listopada 2024 napisz DONOS@

Paliwo na stacjach jest i nie ma

Główne zdjęcie
Stacja paliw przy ul. Zawadzkiej w Łomży

Od wczoraj przed stacjami pojawiają się kolejki po paliwo. Rządzący mówią o pełnych zapasach, a prezes PKN Orlen zapewnia, że wszyscy klienci hurtowi i detaliczni będą obsłużeni. Mimo, że w nocy nie było widać stojących aut pod dystrybutorami, to w piątkowe południe, na niektórych stacjach w regionie paliwa brak.

- Stacja prowadzi sprzedaż jedynie Etyliny 98, ale i to paliwo się zaraz skończy – informuje mnie pracownik jednej ze stacji paliw w Łomży. - Powinienem mieć dostawę, ale na razie nie widzę jej w systemie – dodaje po pytaniu o termin dostawy. Oznacza to, że nie wiadomo kiedy cysterna z paliwem zamelduje się w tym miejscu.

W czwartek po południu, w dnień inwazji Rosji na Ukrainę, przed stacjami paliw w regionie zaczęły tworzyć się kolejki. Wielu kierowców napełniało nie tylko zbiorniki, ale także kanistry, które trzymają w domu. Właściciel jednej z łomżyńskich stacji paliw wyjaśnia, że w ciągu jednego dnia sprzedał zapas, jaki powinien starczyć mu na 5-6 dni normalnej pracy. To musiało odbić się na dostępności produktu. 

Limity na stacjach
Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, największej spółki paliwowej na rynku hurtowym i detalicznym, zapewniał w czwartkowe popołudnie, że „W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw”. Dziś na dystrybutorach stacji paliw narodowego operatora przy ul. Zawadzkiej w Łomży widzimy kartki z napisem „Przepraszamy Brak Produktu”. Dostępny jest tylko olej napędowy w wersji „Verva”. 

_MG_8597.JPG

Są jednak stacje na których paliwo jest, ale obowiązują limity ilościowe. Monika Kurpiewska z PHU „Kurpiewski” wyjaśnia, że aby w chwili większego zapotrzebowania nie napełniać kanistrów wprowadzono limity na tankowanie paliw. Samochód osobowy może do zbiornika zatankować maksymalnie 50 litrów, a ciężarowy czy autobus do 500 litrów. Bez limitów i bez kolejki tankują pojazdy służb ratowniczych i policja. 

Wąskie gardło logistyka
Na braki paliwa na stacjach złożyło się kilka przyczyn - wyjaśniają przedsiębiorcy. Naturalną i zrozumiałą reakcją na wieść o wojnie były zakupy na zapas. Wielu kierowców rzuciło się do dystrybutorów i napełniało wszystkie możliwe kanistry. Do tego dołączyli poinformowani kierowcy wracający z pracy i zaczęły tworzyć się kolejki. Jedni mówią, że tego dnia sprzedali paliwa tyle ile zwykle schodziło przez 4-5, czy nawet 6 dni. Trudno się więc dziwić, że się skończyło. Taka sytuacja miała miejsce w całej Polsce. Mimo, że Orlen zapewnia, że paliwo ma, to nie oznacza, że jest ono na stacjach.
Jeden z właścicieli tłumaczy, że firma zna skalę swojego działania i harmonogram dostaw jest w miarę ułożony. W sytuacji, gdy z kalendarza znika prawie tydzień, bo zapas się wyczerpał, rodzą się problemy logistyczne. Kierowcy cystern mają określony czas pracy i odpoczynku, za załamanie którego grożą wysokie kary. Fizycznie nie można dowieść tego towaru. - kwituje. Stacje patronackie mają trochę lepiej, ponieważ umowy franszyzowe gwarantują im pierwszeństwo i dostępnośc produktu.  „W takich kryzysowych sytuacjach jak ta, widać zalety takiej organizacji biznesu” - wyjaśnia. W jeszcze gorszej sytuacji są mniejsze stacje benzynowe, albo te, które korzystają z obcego transportu. Ci zawsze dostaną na końcu. W obecnej sytuacji wzmożonego zapotrzebowania, oznaczać może puste dystrybutory na stacjach przez wiele dni. 

Ceny w górę
Wojna na wschodzie konkretnie wpływa także na cenę ropy. Codziennie drożeją paliwa o kilkadziesiąt groszy - słyszymy. Wynika to m.in. ze zwiększonego zapotrzebowania, spadku wartości złotówki oraz wzrostu ceny ropy i paliw na giełdach światowych. To skłania kolejnych kierowców do zakupu paliwa do kanistrów. Dopóki nie wypełnią się te wszystkie pojemniki, problemy z paliwem mogą się trafiać. Ciekawe tylko, ile jeszcze kanistrów trzeba napełnić?

 

 

Zaniepokojenie po ataku na Ukrainę

 

Foto: Stacja paliw przy ul. Zawadzkiej w Łomży
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę