Księdza Janusza Kubraka (+ 74) żegnamy w Łomży i Kolnie
- Ksiądz Janusz Kubrak był moim przyjacielem, i to nie tylko dlatego, że byłem przewodniczącym "Solidarności" w Łomży, a On nieoficjalnym duszpasterzem "Solidarności" - wspomina Zmarłego kapelana samorządowców i parlamentarzystów Diecezji Łomżyńskiej historyk Sławomir Zgrzywa. - Niewiele brakowało, a zginąłby w katastrofie smoleńskiej w 2010 r. Miał propozycję uczestnictwa w polskiej delegacji oficjalnej. Prawdopodobnie nie starczyło miejsc w samolocie. Cudem ocalał... W piątek na cmentarzu komunalnym w Kolnie pochowano Kapłana łomżyńskiej "Solidarności".
Mszę pogrzebową odprawiał o godz. 14. biskup Janusz Stepnowski 14. stycznia 2022 r. W kościele pw. Chrystusa Króla Wszechświata koncelebrowali z ordynariuszem Eucharystię: bp ks. Tadeusz Bronakowski i około 30- 40 kapłanów. Kazanie wygłosił ks. Wacław Nowacki, kolega Zmarłego ks. Janusza Kubraka (+ 74) od czasów dziecięcych przez całe życie po kres. - Jesteśmy w tym miejscu, bo zaprosiła nas nasza siostra śmierć - przypomniał określenie św. Franciszka z Asyżu. W środowy poranek 12. stycznia w Klinice Kardiologii USK w Białymstoku spotkała ona ks. Janusza Kubraka.
"Wolność zamieniła się w swawolę"
- Trumna księdza wniesiona do kościoła to wielkie rekolekcje dla całej rodziny parafialnej, ostatnie pouczenie i napomnienie - mówił ks. Nowacki, przypominając, że ks. Janusz tu głosił Słowo Boże donośnym, mocnym głosem i pełnił posługę na kapłańskiej emeryturze. Będąc dziećmi, chodzili do lasu razem zbierać grzyby i jagody. Byli kolegami ze szkolnej ławy w SP 1 i w LO Mickiewicza. W liceum zdolny Janusz miał najlepsze oceny i był oceniany wzorowo w klasie fizyka, wychowawcy, sybiraka Jana Truszkowskiego (1931-2021) jak prymus. W kościele św. Anny służyli do mszy jako ministranci i wstąpili do Wyższego Seminarium w Łomży. W 1966 roku, po 1. roku studiowania, 8 kleryków z klerykami z kraju zostało wcielonych do Wojska Polskiego w Bartoszycach. Utworzyli - jak określił to ks. Nowacki - karny batalion za udane Millennium Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Pobyt odebrał zdrowie, zniszczył system nerwowy ks. Janusza - oceniał ks. Nowacki, wspominając o sadystycznym traktowaniu poborowych. 28. maja 1972 przy kościele św. Anny przyjęli święcenia. Z 8 dziś żyje 4. Z miłości do Ojczyzny wynikły płomienne homilie i żywe kazania ks. Janusza. Nie przechodził obok ludzi obojętnie. Niejednemu pomógł mądrą radą. Był oczytany, można z nim było twórczo dyskutować. Gorliwy kapłan wierny charyzmatowi, pogodny skromny. Ks. Janusz Kubrak w wywiadzie ubolewał, że Polacy modlili się o wolność, która okazała się klęską, bo zamieniła się w swawolę. Góruje "ja": zanikła solidarność, zdolność do kompromisu, zgody dla dobra wspólnego.
"Ksiądz Janusz był dla nas zawsze życzliwy"
Zmarłego pochowano w grobie rodzinnym. Ks. Janusz spoczął z mamą Krystyną i tatą Wacławem oraz z bratem ks. Tadeuszem. Wśród odprowadzających kapelana NSZZ "S" byli działacze Związku z Warszawy, Kolna i Łomży, skąd przyjechały poczty sztandarowe. Wśród żegnających w ostatniej drodze znaleźli się, m.in., Stanisław Łapiński i starosta łomżyński Lech M. Szabłowski, który znał ks. Kubraka od 1998 r., gdyż został 1. przewodniczącym Rady Powiatu Łomżyńskiego. Wówczas 1. starostą był Wojciech Kubrak, najmłodszy z 5-u braci. - Ksiądz Janusz był dla nas zawsze życzliwy, utrzymywał kontakty stale, uczestniczył w wydarzeniach, uroczystościach i opłatkach - wspomina starosta. - Zawsze miał dla kierownictwa i dla pracowników Starostwa dobre, mądre i ciepłe słowa.
Burmistrz Kolna Andrzej Duda rządzi miastem 16. rok. - Z księdzem Januszem bardzo dobrze się znamy od ponad 30 lat - wspomina burmistrz Duda. - Był jednym z pierwszych ludzi, którzy mnie namówili do startowania z Listy Akcji Wyborczej Solidarność do Rady Powiatu Kolneńskiego. Jak był proboszczem w Grabowie, zaangażował się w rozwiązanie problemu w telekomunikacji, żeby we wsi Zabiele w połowie lat 90. telefony były, dlatego mieszkańcy stworzyli komitet inicjatywny. Dużo dobrych rad mi udzielał. Włączył się w życie samorządu. Był lokalnym patriotą. Co miesiąc odwiedzał nas po "Miesięcznik Kolneński", czasem po periodyk historyczny "Zeszyty Kolneńskie". Cieszyła go każda udana inwestycja. Kiedy po przebudowie drogi krajowej powstały ronda: Jana z Kolna i Jana Pawła II oraz sygnalizacja świetlna, to przyszedł mi pogratulować, że Kolno wreszcie wygląda jak miasto, bo wcześniej do to się jak do wsi wjeżdżało. A Kolno jest miastem od 1425 r.
Nie odtrącał z powodu poglądów politycznych
Sławomir Zgrzywa opowiada, że wielokrotnie prosił biskupa Stanisława Stefanka o mianowanie ks. Kubraka kapelanem Związku, jednak sprawa z niewiadomych powodów latami się przeciągała, aż do 2007 r., gdy ks. Kubrak został duszpasterzem samorządowców i parlamentarzystów w Diecezji Łomżyńskiej.
- Poznałem księdza Kubraka w 1989 r. osobiście, lecz wiedziałem, że sympatyzował z "Solidarnością" jeszcze przed stanem wojennym 1981 r. - wspomina historyk. - Niektórzy mówili o nim, że to solidaruch w poglądach ostry, jednostronny, jednowymiarowy, ale to nieprawda. Ksiądz zawsze pochylał się nad innymi poglądami. Po wygaśnięciu działania Akcji Wyborczej Solidarność przez kilkanaście lat byłem przecież działaczem Platformy Obywatelskiej, ale ksiądz Kubrak nigdy z tego powodu nie ograniczał naszych kontaktów i nie dawał mi sygnału, że odtrąca mnie z powodu przynależności do odmiennej niż tzw. kościelna opcji politycznej. Wręcz odwrotnie, kierowała nim troska o drugiego człowieka, niezależnie od poglądów. Był otwarty na ludzi, umiał dostrzec w nich chęć dialogu i chętnie sam go podejmował. Jestem pewien, że w relacjach z ludźmi nastawiony był na dobro drugiej osoby. Nie był egoistą ani megalomanem, skupionym na sobie i swoich emocjach. Nie skreślał nikogo z powodu różnic poglądów politycznych i na sprawy społeczne. Może dlatego, że był psychologiem... Myślę, że nasza dobra znajomość przerodziła się w przyjaźń w czasie starań o zmianę nazwy Osowca - z Osowiec Stacja na Osowiec Twierdza, by zaakcentować istnienie w tej miejscowości okazałego kompleksu zabytkowych fortów carskich z II połowy XIX wieku. Ksiądz był zwolennikiem zmiany w nazwie, zainicjowanej przez Osowieckie Towarzystwo Fortyfikacyjne.
"Ksiądz Kubrak znał wszystkich i wszyscy znali jego"
Ksiądz Janusz miał bardzo szeroki krąg znajomych w różnych środowiskach, nie tylko w Łomży, Kolnie i województwie podlaskim, ale również w regionie północno-wschodnim Polski, w całym kraju i za granicą. Dzięki Niemu, poznałem dużo ciekawych, mądrych i ambitnych ludzi z kręgu polityki, przedsiębiorczości i nauki, na przykład, założycieli szkół wyższych. Odnosiłem czasami wrażenie, że znał wszystkich i wszyscy znali jego. Interesował się bieżącymi wydarzeniami, toteż mianowanie go duszpasterzem samorządowców i parlamentarzystów krąg znajomych poszerzyło.
Miał dużo psów, gdy był proboszczem w Osowcu i Grabowie. Ludzie ze wsi, jak nie mieli co zrobić z niepotrzebnym zwierzęciem, to przerzucali za ogrodzenie plebanii. A ksiądz Janusz miał później po kilkanaście stworzeń. Opiekował się nimi, karmił je i leczył, a one były do niego również bardzo przywiązane. Otaczało go stado wiernych psów, dlatego wyglądał jak łomżyński święty Franciszek.
Jego pasją były książki. Posiadał ogromną bibliotekę. W każdym z odwiedzanych miast wędrował najpierw do księgarni. Pasjonowała go historia, więc kupował głównie książki historyczne. Drugą jego pasją była polityka, stąd regularna lektura prasy i dyskusje na podejmowane w kraju tematy. Na te dwie pasje nakładała się zdolność krasomówcza. Wygłaszał przepiękne, patriotyczne kazania na uroczystościach i słuchało się go z przyjemnością. Mówił mocnym głosem, a jego przemyślenia były wcześniej przygotowane do prezentacji, więc miały sens logiczny, powiązanie z wydarzeniami z przeszłości i nawiązaniami do aktualnej sytuacji. Był jednym z najlepszych mówców w Diecezji.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
zdjęcia: Andrzej Konopka
Ps.
Dziękujemy Panu Mirosławowi Bajorkowi, sekretarzowi Miasta Kolno, za pomoc w zebraniu materiału do publikacji.