Łomża miasto dwóch mostów i dwóch dworców?
O przywróceniu do użytku linii kolejowej 49 Łomża-Białystok i o warunkach technicznych inwestycji, rozmawiali dzisiaj przedstawiciele firmy Koltech Inwestor z uczestnikami konsultacji społecznych przeprowadzanych wirtualnie.
Dobiegają końca prace koncepcyjne nad odtworzeniem ruchu kolejowego na trasie Łomża – Białystok. Firma Koltech przygotowała wstępne studium, które ma posłużyć zgłoszeniu projektu rewitalizacji tej linii przez Urząd Marszałkowski do programu Kolej +. Wniosek ma być zgłoszony do końca miesiąca, więc niewiele czasu zostało na ewentualne uwzględnienie postulatów samorządowców i mieszkańców. W wirtualnym spotkaniu uczestniczyło około 20 osób.
Dojazd do Białegostoku z Łomży linią Łomża – Śniadowo – Łapy – Białystok miałby wynieść około 75 minut. Niewykluczone, że konieczna byłaby przesiadka, np. w Łapach. Może to ostudzić jednak entuzjazm mieszkańców dla rewitalizacji tej linii. Tak czy inaczej pociągi miałyby się poruszać z prędkością do 120 km/h po jednym torze. Oznacza to likwidację wielu przejazdów kolejowych. Jak wyjaśniał przedstawiciel firmy Koltech, przejazdy mogą występować nie częściej niż 3 km. Możliwe są wyjątki, ale tak czy inaczej w Gminie Łomża, na trasie do Śniadowa, likwidacji uległoby 5-6 przejazdów kolejowych. Konieczna byłaby budowa na linii nr 49 kilku peronów. Ich umiejscowienie zaproponowano: w Łomży (2 perony), Konarzycach, Kozikach i Śniadowie.
Dla realizacji zadania konieczna byłaby rewiltalizacja także linii 36, ze Śniadowa do Łap. To jest również brane pod uwagę we wspomnianym opracowaniu. Autorzy nakłady inwestycyjne na odtworzenie wspomnianych linii kolejowych szacują na około 500 mln zł. Jednak niektórzy obserwatorzy, biorąc pod uwagę galopujące koszty podkreślają, że może to być za mało. Przypomnijmy, pieniądze z programu Kolej + pokrywają do 85% inwestycji. Samorząd, w tym przypadku Urząd Marszałkowski w Białymstoku, musi wyłożyć min. 15%, czyli lekką ręką około 100 mln zł, a może i więcej. Wiele samorządów zrezygnowało z inwestycji ze względu na właśnie wkład własny. Jak oceni to marszałkostwo, zobaczymy.
Linia 49 i przywrócenie jej dla ruchu w Łomży kończy się w centrum przy wiacie targowej i hali. Tu ewentualnie powstałyby owe dwa perony. Podczas wirtualnego spotkania przedstawiciel Ratusza przypomniał, że miasto w sprawie lokalizacji innego projektu kolejowego czyli szprychy CPK, wskazało zachodnie obrzeża i tam lokalizację dworca Łomża. Mało to prawdopodobne, ale przy realizacji tych dwóch inwestycji, Łomża miałaby dwa dworce kolejowe. Jeden z uczestników spotkania wskazywał, że to nic nadzwyczajnego, bo tak ma wiele miast, np. Suwałki. Na razie jednak na zadaniu CPK, czyli szprychy do Giżycka, trwają prace koncepcyjne i jaki ostatecznie zostanie wybrany wariant przebiegu torów przez Łomżę nie wiadomo.
Niemcy Łomżę nazywali „miastem dwóch mostów”, ponieważ na drodze do Piątnicy, obecnie ul. Zjazd, były dwa mosty. Dziś pozostał jeden, a starorzecze nad którym był drugi most zasypano gruzem po powojennym sprzątaniu miasta. Może historia w nowej formie powróci?
