Zmarł Radny Witold Chludziński (1954 - 2020)
Radny Witold Chludziński (+66) zmarł w sobotę po południu w łomżyńskim szpitalu, gdzie trafił na początku tygodnia. – Cieszył się, że na święta Bożego Narodzenia wyjdzie ze szpitala, może w niedzielę, nie chce mi się wierzyć... - wspomina Zmarłego Kolegę Radnego radna Hanka Gałązka. - Tydzień temu mieliśmy razem pojechać na spotkanie naszej koalicji, tj. 12 radnych z ugrupowania prezydenckiego. Ale zadzwonił do mnie w poniedziałek, że zrobił sobie badanie i ma „tego” wirusa.
Hanka Gałązka ze smutkiem opowiada następne z ostatnich dni Bliskiego Kolegi w Radzie Miasta. We wtorek powiedział jej, że lekarz Go pocieszył: Panu Witoldowi zrobiono tomografię i wydawało się, że stan chorego się polepszy. Codziennie do siebie dzwonili, często, ostatnio w czwartek. - Dziś miałam do Niego zadzwonić. To straszne... – mówi w sobotę wstrząśnięta śmiercią radna Gałązka. - Kiedy byłam dyrektorem w SP 10, od powstania szkoły do roku 2010, Witold pomagał zrealizować dużo spraw społecznych, związanych z funkcjonowaniem szkoły. Na przykład, część diety radnego przekazywał na obiady dla dzieci z biednych rodzin. Wtedy nie znaliśmy się tak dobrze, a z czasem poznawałam Go jako człowieka dobrego serca, wrażliwego, potrafiącego stanąć w obronie innych... Sam się nieraz narażał z tego powodu jako radny na krytykę i zarzuty oponentów. Ja wiele razy Mu radziłam, żeby nie angażował się tak bardzo w awantury, że szkoda zdrowia, lecz mnie nie słuchał. Jego zawsze bulwersowali przeciwnicy władzy. Od około dwóch lat miał problemy z pracą serca...
"Mogłam na Niego zawsze liczyć..."
Witold Chludziński od ponad ćwierć wieku był radnym Rady Miasta Łomża w kadencjach: 1994-1998, 1998-2002, 2010-2014, 2014-2018, 2018-2020 (trwa bez Niego do 2022).
Urodził się 17 października 1954 roku w Łomży. Całe życie związany był z rodzinnym miastem, gdzie prowadził firmy budowlane, najpierw z bratem Ryszardem Chludzińskim, a na końcu z synem Mariuszem.
We wspomnieniu Hanki Gałązki Ś.P. Witold Chludziński był zapalonym budowlańcem i przedsiębiorcą budowlanym, który potrafił wskazywać prezydentom i wiceprezydentom szczegółowo mankamenty rozmaitych inwestycji. Jej zdaniem, potrafił również kwestie budowlane i finansowania inwestycji postawić ostro, a powodowała Nim głównie troska o jakość wykonywanych za pieniądze publiczne robót, m.in. ostatnio przy ciągnącym się od ponad 6 lat remoncie Filharmonii Kameralnej. Radna Gałązka poznała też Jego dobre serce jako prezes Oddziału Wspólnoty Polskiej w Łomży. Mogła na Niego zawsze liczyć, gdy trzeba było coś wyremontować, poprawić, odmalować. Przypomnijmy, że to Witold Chludziński przeniósł tablicę pamięci Senatora Jana Stypuły (1931-2001) z poprzedniej siedziby SWP w domku przy ul. Nowej (obok UW) do obecnej przy ul. Mikołaja Kopernika.
Dzwoneczek do uciszania radnych
Wiesław Grzymała jako były przewodniczący Rady Miasta Łomża w latach 2006-2010 oraz 2015-2018 dostał w 2016 roku oryginalny prezent. - Radny Chludziński podarował mi mały, metalowy dzwoneczek do uciszania radnych, kiedy w poprzedniej kadencji zostałem przewodniczącym po radnej Bernadecie Krynickiej - wspomina z nostalgią podarek, który pozostawił swoim następcom w pokoju przewodniczącego. - Dzwoneczek był dobrze słyszalny i spełniał swoje zadanie. Mimo że się różniliśmy w poglądach, nie można było Witoldowi odmówić zaangażowania w sprawy Łomży. Zaskoczyła mnie Jego nieobecność na sesji w środę w III LO, gdzie jeden z radnych poinformował, że Witold jest w szpitalu... Miał specyficzne poczucie humoru i specyficzną polszczyznę. Czasami mówił poważnie, a wywoływało to uśmiech na sali i rozmaite komentarze. Będzie mi Go brakować.
"Dużo mi pomógł i dużo pomógł parafii"
Z uznaniem wspomina Zmarłego ks. Andrzej Godlewski. Proboszcz parafii Krzyża Świętego przy ul. Zawadzkiej 55 w Łomży koordynował budowę Centrum Katolickiego i kościoła od początków w 2000 r. po pierwszą mszę św. czerwcu 2009. Kościół ten jest wotum wdzięczności za millennium chrześcijaństwa na Ziemi Łomżyńskiej. Ksiądz Godlewski wspomina, że znali się jeszcze z okresu wikariatu przyszłego proboszcza: - Jak powstała w 1997 r. parafia, Pan Witold pomagał w pracach przy kaplicy, natomiast w 2000 roku rozpoczęła się budowa kościoła Krzyża Świętego. Nie był od początku, ale w trakcie został kierownikiem budowy.
Wspomagał nas sprzętem i radą, bo prowadził firmę Wir-Bud. Zawsze fachowy, szukał najlepszych rozwiązań. Miał swoje zdanie. Żywo dyskutował z wykonawcami. Dużo mi pomógł i dużo pomógł parafii.
Dodajmy, że Ś.P. Witold Chludziński pomagał również przy wielu pracach budowlanych w parafii Bożego Ciała w Łomży.
"Nieraz mieliśmy odmienne zdanie"
- O Zmarłym mówi się dobrze albo nie mówi się wcale, tak radzi mądre, staropolskie przysłowie - wspomina inżynier Andrzej Wszeborowski, prowadzący firmę budowlaną i konserwacji zabytków w Łomży. - Czasami z Witoldem współpracowaliśmy, a czasami byliśmy we wrogich obozach, ale nie na polu prywatnym, tylko na polu stricte zawodowym. Nie chcę wyliczać konkretnych spraw, o jakie chodzi. Jestem rzeczoznawcą z zakresu budownictwa i znawcą kilku innych dziedzin, dlatego też mieliśmy często odmienne zdania w tej samej kwestii. Na polu prywatnym nie zaprzyjaźniliśmy się ani nie piliśmy razem wódki, gdyż ludzi najlepiej poznaje się w pracy oraz przy wspólnym stole.
W wyborach samorządowych jesienią 2018 r. Witold Chludziński wystartował w okręgu nr 3 z listy komitetu wyborczego Mariusza Chrzanowskiego, prezydenta Łomży od 2014 r. Otrzymał wówczas od mieszkańców 218 głosów. Niespodziewana śmierć sprawiła, że w Radzie Miasta na miejscu Ś.P. Radnego Witolda Chludzińskiego, być może, zastąpi kolejny na liście Marcin Dębek (194 głosy).
Mirosław R. Derewońko
wsp. Marek Maliszewski
